Aoki:
Miałam dosyć tego dnia, moja głowa nie może pomieścić tylu nagłych informacji, jak to możliwe? Przez tyle lat byłam okłamywana przez najbliższych, nawet przez Wieże moją przyjaciółkę, która była dla mnie jak mama, jeśli reszta dowie się o moim pochodzeniu to koniec.. przyjaźni , to słowo ledwo przeszło mi przez gardło. Nie mogę być Darkanką, przecież stworzyło mnie światło! To niemożliwe, jeśli stracę moich przyjaciół to moje życie.. stanie się bezsensu. Ocierając łzy z policzka przebrałam się w piżamę i położyłam się spać, nie wiedziałam jednak co jeszcze mnie czeka.
Voidus:
Siedząc na tronie patrzyłem na wizjer stworzony przez moją żonę Sagę, który pozwalał mi mieć widok na moją córkę, gdy Aoki usnęła odezwałem się z prośbą.
-Sago, myślę, że to już czas – odparłem wstając z tronu- Kochany myślisz, że to dobry pomysł narażać ją na taki stres?- odparła jak zawsze zaniepokojona Saga- Kochanie o nic się nie martw, przecież będziesz przy niej cały czas, jeśli by się coś działo wiesz co robić-Na to skinęła tylko głową
Nasz plan był wręcz idealny, Saga w młodości była strażniczką Jedynej Wieży, więc Wieża wpuści ją bez problemowo. Następnie Saga wejdzie do pokoju Aoki i użyje swojej mocy by zmienić przebieg snu naszej córki, wyjaśni jej cały przebieg jej własnych narodzin. Może wtedy zobaczy jak bardzo ją kochamy i zechce dobrowolnie wrócić do rodzinnego domu, jednakże musimy się też przygotować na całkowity obrót zdarzeń, jest jedna osoba za którą oddałaby życie i musimy to wykorzystać jeśli chcemy jeszcze kiedyś zobaczyć naszą córkę. Wiedzieliśmy, że musimy wykorzystać chwilę gdzie karwasze heroldów nie są w zasięgu ich ręki a oni sami nie są w pobliżu Jedynej Wieży
Saga:
Wychodząc z portalu, zauważyłam tą samą majestatyczną Wieże co kilkanaście lat temu, pamiętam jeszcze te nasze spędzone razem chwile, ten czas za dziecka był taki spokojny i przyjemny, aż łezka w oku się kręci na widok dziecka które podąża śladami matki. Wieża od razu mnie zauważyła, migocąc niebieskim światłem dała znak jak bardzo cieszy się na mój widok.
-Nie myślałaś kochana, że mnie tu kiedyś spotkasz co?- powiedziałam cicho chichocząc
Wieża odpowiedziała kilkoma chaotycznymi błyskami. Otworzyła mi drzwi wiedząc, że moje intencje nie są złe i nie chce skrzywdzić jej przyjaciółki. Weszłam do pokoju śpiącej dziewczyny zostawiając Wieżę po drugiej stronie drzwi, od razu rzuciły mi się w oczy przemoczone policzki od płaczu świecące się pośród ciemności, odgarnęłam kosmyk włosów z jej twarzy, przypatrując się jej przez kilka dobrych minut. Następnie stworzyłam wizjer by mój mąż miał na wszystko widok. Dotknęłam policzek mojej córeczki, zamykając przy tym swoje czarne jak smoła oczy. Wyczułam, że była mocno zaniepokojona i zestresowana całą tą sytuacją, westchnęłam głęboko siadając na skraju łóżka i kładąc jej głowę na moim kolanie. Odgarniając włosy z jej twarzy śpiewałam jej kołysankę, którą niegdyś śpiewałam mi moja mama. Aoki potrafiła bardzo długo ukrywać swoje emocje a potem wybuchać niekontrolowanym płaczem. Śpiewając kolejne zwrotki piosenki, sprawdzałam poziom stresu małej istoty leżącej na moich kolanach. Gdy uspokoiła się na tyle by móc wejrzeć w jej sny, przyłożyłam dłoń do jej policzka szepcząc coś do siebie.
Aoki:
Coś się zaczęło dziać, jakby coś zaczęło kontrolować mój sen. Obracając się zauważyłam postać o czarnych oczach i szklących się białych włosach i szarej karnacji.
-Kim jesteś?- rzekłam spoglądając na tajemniczą postać – Jestem twoją mamą Aoki- rzekła wysoka kobieta-Co robisz w moim śnie? – przybyłam tutaj by pokazać ci jak bardzo kochamy cię z tatą- powiedziała unosząc ręce w powietrze.
CZYTASZ
To wszystko było kłamstwem
FanfictionPewnego razu Aoki wybrała się na medytację jak każdego zwyczajnego dnia, nie myślała jednak, że po tym co usłyszy jej życie wywróci się do góry nogami