3.

170 7 8
                                    

Ao-Ki
Obudziłam się jak zawsze przed 6:00 wiedziałam, że reszta będzie bardzo głodna i wykończona po podróży więc musiałam zrobić dla każdego o 2 porcje więcej gdzie dla Treka było to aż 4.  Nie miałam na nic siły, cały czas zamazywał mi się obraz i miałam starsznie zawroty głowy, tylko prosiłam w duchu, żeby do czasu ich przyjścia wszystko mi przeszło. Wybiła godzina 9:00, ostatnią rzeczą na mojej liście było ogarnięcie pokoi chłopaków, jak na ludzi w ich wieku to brudzą jak kilkumiesięczne dziecko. Kończąc układać porozrzucane ubrania Riffa natknęłam się na mały szkicownik, doskonale wiedziałam, że nie powinnam grzebać w jego rzeczach ale to było silniejsze. Otwierając  na przypadkowej stronie, zauważyłam moją podobiznę. Byłam ubrana w białą sukienkę oraz miałam wpięty wianek w włosy.
-Jacie nie wiedziałam, że tak ładnie rysuje.
Przeglądałam tak każdą stronę i na każdej byłam ja..
Czy to możliwe, że-
Nie.. to było by głupie, nikt o zdrowym umyśle by na mnie tak nie spojrzał.
Udając jakby nic się nie wydarzyło zeszłam do kuchni i zaczęłam dekorować naleśniki, swoją drogą to jest to niezłe przekupstwo.

Ikor: Byliśmy już niedaleko zejścia, ale zauważyłem, że Riff zachowuje się inaczej.. Nie drze się na nikogo co pięć minut i nie wyzywa Erona od Ułomnych ( co się zdarza bardzo często kiedy  Riff zostaje bez nadzoru Ao-Ki).
Gdy już miałem coś powiedzieć Riff przyłożył mi palec do buzi
-Nie psuj mi humoru Ikor- rzekł odwracając się do mnie tyłem
Niezły ma gość tupet.

-Kiedy się z niego taki romantyk stał co?- zaczepił mnie Eron
- O czym ty znowu mówisz?
- No nie wydaje ci się to dziwne, że Riff sobie nuci coś pod nosem zrywając kwiatki? Serio? Myślałem, że jesteś bardziej inteligentny
-Może się zakochał
- Ale w kim? Przecież my nikogo takiego nie- Czekaj czy ty myślisz o tym samym co ja? - Wyszeptał podskakując
- Wiecie ja tam się nie chce wtrącać, ale to widać  jak ona na niego działa- wtrącił Trek
-To znaczy?
Nie zauważyliście? On się tylko jej słucha, tylko ona potrafi do niego dotrzeć i co dziwne to ona jest jedyną osobą na którą się nie wydarł, a on się drze na dosłownie wszystko

Riff:
Zeszliśmy po schodach na polane na której mieściła się Wieża, od razu na oczy rzuciła mi się Ao-Ki leżąca na wejściowych schodach.

-A, z nią to wszystko w porządku napewno?
-Tak, czasami sobie w ten sposób mózg restartuje, kiedy nie chce jej się iść na medytacje- odpowiedziałem nie wzruszony
-A to ładowanie to ile u niej trwa? - Zapytał głupkowato Eron
-Standardowo 2-3 godziny

Chłopaki przeszli przodem zostawiając mnie w tyle.

-Co ty robisz- odrzekł Ikor
-Ja? Chcę ją przenieść. Chyba nie będzie tu leżeć całą noc

Po zjedzonej kolacji, zszedłem do pokoju Ao-Ki sprawdzając jak się ma.
Hej, wstawaj wtedy gdy nie usłyszałem  odpowiedzi na moje słowa
Zacząłem się martwić
-Ej, Ao-Ki wstawaj
-Hm?.
-Dzieki Bogu, żyjesz!
- A, czemu miała bym nie żyć głuptasie

Przez chwilę byłem cały zarumieniony serio, jeszcze nigdy nie usłyszałem od niej tak słodkiej rzeczy na mój temat

-No to wstawaj, robimy sobie noc filmową
-Juz idę..

Ikor:

-On tam z nią śpi czy co? Rzekłem
-Dobrze by było. Powiedział, żartobliwie Eron
-co-
-Nie mów, że jesteś zazdrosny Ikoko- powiedział wtulony do mnie chłopak( w sensie nie mój.. nie myślcie siebie, że że mną tak łatwo)

Riff:
Gdy schodziliśmy ze schodów coś mnie chwyciło
Była to Ao-Ki wyglądała coraz smetniej

-Ao-Ki wszystko dobrze?
- Tak.. przepraszam, źle się czuje, myślę, że wrócę do siebie, idź do reszty.
-Ao-Ki wszystko widzę, coś jest nie tak
-Naprawde nie musisz się martwić..

To wszystko było kłamstwemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz