pov.Vanessa
- JJ słońce mnie razi - mruknęłam odwracając się tyłem do okna, tym samym odwróciłam się tyłem do chłopaka.
- Vanessa - chłopak przysunął mnie bliżej siebie - Ładnie proszę nie wierć się, bo chcę spać - chwilę po tym, ktoś zaczął się dobijać do drzwi.
- Ej zbierajcie się, bo John B dzwonił i kazał nam szybko przyjechać - usłyszeliśmy głos Pope'a.
- Jedźcie z Kie, my później dojedziemy - odparł blondyn.
- Dobra - po chwili usłyszeliśmy jak czarnoskóry zbiega po schodach.
- JJ musimy się zbierać - zaczęłam odsuwając się od niego. Ten jednak szybko zareagował i już po chwili zwisał nade mną, nasze twarze dzieliło kilka centymetrów.
- Mamy jeszcze czas - powiedział patrząc na moje usta.
- To może być coś ważnego - odparłam po chwili.
- Pięć minut ich nie zbawi - jego twarz znajdowała się co raz bliżej mojej. Prawie się pocałowaliśmy, prawie bo usłyszeliśmy Pope'a.
- Zbierajcie się na litość boską - wydarł się z zewnątrz - Jak nie będzie was tam za dwadzieścia minut, to zabiję - zaśmiałam się widząc zdenerwowaną minę JJ'a.
- No i co się śmiejesz - chłopak się łobuzersko uśmiechnął.
- Nic nic - odepchnęłam go od siebie, chłopak leżał teraz obok mnie, wstałam i podeszłam do szafy - Może następnym razem ci się uda - puściłam do niego oczko, po czym skierowałam się do łazienki.
Założyłam brązowe bikini, na to czarne jeansowe spodenki i zielony top na ramiączkach. Ogarnęłam twarz, wróciłam do sypialni, JJ był już ubrany i patrzył na coś za oknem.
- Idziemy? - zapytałam podchodząc bliżej niego.
- Tak - spojrzał na mnie z uśmiechem - Ja prowadzę! - krzyknął biegnąc w stronę schodów, od razu ruszyłam za nim. Niestety chłopak pierwszy zabrał kluczyki z szafki na buty i dobiegł do auta.
- Nienawidzę cię - mruknęłam siadając na miejscu pasażera.
- Ty mnie wręcz ubóstwiasz - zaśmiał się odpalając silnik.
***
- No i gdzie on ? - zapytał JJ wchodząc do jacuzzi - Bawi się w Houdiniego.
- Jutro mam rozmowę o stypendium, więc musimy to zrobić dzisiaj - odparł Pope opuszczając Kie, która siedziała w beczce zawieszonej na gałęzi.
- O wilku mowa - powiedziałam przyglądając się brunetowi.
- Stary,przygotowałem wyciągarkę na złoto - krzyknął JJ do oddalającego się od nas bruneta. Od razu ruszyłam za nim, bo dziwnie się zachowywał.
- Ja to zrobiłem - usłyszałam jak Pope wzdycha.
- John B - chłopak nie reagował, tylko wbiegł do domu. Zatrzymałam się na schodach.
- O co chodzi? - zapytał czarnoskóry podchodząc do mnie z JJ'em.
- Też chciałem o to zapytać - powiedział JJ opierając się o barierkę obok mnie. Kiara weszła do budynku. Zawołała nas, więc wbiegliśmy do środka. John B przeszukiwał szuflady, był zdenerwowany.
- W porządku? Co się stało? - zaczepił go Pope.
- Czego szukasz? - zapytała Kie.
- Co się dzieje? - zapytałam podchodząc bliżej bruneta. Nagle chłopak spod poduszki, która leżała na sofie wyciągnął broń - Cholera - odskoczyłam od niego, bo nagle odwrócił się z nią przodem do mnie.

CZYTASZ
Live your life/ Outer Banks
FanfictionPierwsze trzy części będą poprawiane, niektóre wątki zostaną zmienione. Zachęcam do przeczytania czwartej, w której będzie już uwzględniona poprawna wersja zdarzeń. Powrót do domu po 15 latach wyczekiwania na to ? Brzmi ciekawie. Vanessa wraca do O...