Poszukiwana

112 7 0
                                    

-Córcia ktoś do ciebie!

Nie chętnie zwlekam się z łóżka i schodze na dół. W drzwiach stoi Justin. Mam rozpuszczone włosy i niebieską krótką piżamę.

- Dobrze tato wszystko w porządku to mój kolega.- powiedziałam zaspanym głosem.

- Tylko kolega?-zapytał chłopak podnosząc wysoko brwi i przygryzając dolną wargę swoich ust.

- Czego chcesz?

- Zapomniałem wczoraj swojej komórki.

- A no tak zapomniałam, wiesz co mam ją w swoim pokoju. Wejdź prosze .

- Wiesz co mogę tutaj poczekać, nie będę ci przeszkadzał i tak już cię obudziłem.

- Dobra nie gadaj tyle i wchodź, musze z tobą o czymś pogadać.

- Prowadź kochanie do twojego królestwa- powiedział brunet uśmiechając sie pod nosem.

- Proszę to tutaj wejdź.- zamknełam drzwi i wziełam z komody telefon.- Tu jest  twój telefon, ale zanim ci go dam musisz mi coś wytłumaczyć.

- Bardzo proszę, powiem ci wszystko- odpowiedział przygryzając swoją wargę. Boże jak on mnie tym rozprasza.

- Gdzie jest Alex?- zapytałam patrząc mu w oczy. Mój głos dotąd miękki, zaspany, ale teraz zrobił się gniewny i oskarżycielski.

- Nie rozumiem? - chłopak zrobił się blady

- Jeszcze raz powtórze pytanie. Gdzie jest Alex?!- nie chciałam zbyt wrzeszczeć, jeszcze tata by coś podejrzewał.

- Megan, nie wiem o co ci chodzi okey?!- chłopak wstał z prędkością światła. Nasze ciała były tylko zaledwie dwa centymetry od siebie. Czułam jego perfumy, były boskie, ciało miał idealnie umięśnione. Miałam ochotę położyć swoją dłoń na jego torsie. Jak bym miała odwagę wbiła bym się w jego malinowe usta nie pozwalając mu nawet na wzięcie oddechu.- Słuchasz mnie wogóle?!- wykrzyczał chłopak, wyrywając mnie z lekko erotycznych myśli.

- Wiem co widziałam, ten dowód jest w twojej komórce!- powiedziałam patrząc na niego. Czuje jak do oczu napływają mi łzy. Chowam twarz w swoich dłoniach.

- Grzebałaś mi w telefonie?!- w oczach bruneta zagościł gniew. Piękny ciemno-brązowy kolor przeistoczył się w czarną smołe. To nie były te same oczy.- Co za idiotka z ciebie!- rzucił chłopak.

- Dlaczego nie możesz mi odpowiedzieć na pytanie !? O co chodzi z tymi sms'ami ?- powiedziałam podnosząc głowę.

-Słuchaj nie mogę ci nic powiedzieć rozumiesz?!  Nie chce cię stracić! Za bardzo jesteś dla mnie ważna! Kocham cię rozumiesz ! Nie chce abyś cierpiała!- chłopak usiadł pod ścianą i schował głowę w kolana.

-  Możesz mi powiedzieć, proszę zaufaj mi - po moich policzkach spłyneły łzy- Chcę wiedzieć gdzie jest moja przyjaciółka...

- Prosze nie wtrącaj się do tej sprawy, oni są niebezpieczni. Przy ludziach mojego wujka jestem nikim. Dla niego jest ważna forsa nie uczucia. On jest uwięziony w swoim ciele, nigdy nie będzie już normalny. Jeżeli złapią cię, to..to..- jego głos załamał się, po policzku spłyneła mu łza.- Prędzej już będziesz martwa niż cię znajdę , A tego bym nie chiał ! Kocham cię Megan!

Po tych słowach złączyłam nasze usta w pocałunku, który był przyjemny. Nasze usta były idealnie dopasowane do siebie. Niczego innego  nie pragnełam najbardziej na świecie.

- Też cię kocham - wyszeptałam- ale proszę pomóż mi odnaleźć Alex.

Chłopak pogłębił nasz pocałunek. W pewnej chwili przejechał swoim językiem po mojej dolnej wardze, dając znak, że czeka na pozwolenie . Nie miałam nic do zastanawiania się i odrazu dałam znak, czekając na tę rozkosz. Nasze języki zaczeły tańczyć. Chciałam aby ta chwila trwała wieczność. Mój żołądek wywracał się o sto osiemdziesiąt stopni. Brunet złapał mnie lekko za brodę i złożył ostatni całus na moich ustach.

Real LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz