Zaczęłam się już powoli rozpakować, muszę przyznać, że mam dużo ciuchów.
Gdy skończyłam w miarę układać ubrania podeszłam do szafy i zabrałam z niej ręcznik, piżamy i skierowałam się do toalety. Wzięłam szybki prysznic i zmyłam makijaż, po czym położyłam się do łóżka.
Przejrzałam jeszcze social media i odpłynęłam w objęcia Morfeusza.
***
Przebudziły mnie hałasy dochodzące z dołu,
Może mają Tu jakiegoś kota?
Cóż, nie będę specjalnie schodzić i sprawdzać, jutro się spytam Harry'ego.Sięgnęłam jeszcze po telefon i zauważyłam, że jest już 3:56. Raczej już nie zasnę, a tak bardzo chce mi się spać, wzięłam z szafki nocnej książkę i zaczęłam czytać.
Chyba musiałam usnąć, bo książkę mam przy głowie, a sama się przebudziłam, widzę, że jest po 8, więc trzeba wstać.
Dzisiaj nie idę do szkoły, bo mi się po prostu nie chce, poszłam do toalety i się ogarnęłam następnie podeszłam do szafy i wzięłam zwykle czarne jeansy i biały T-Shirt.
Zeszłam na dół i zauważyłam Harry'ego i mamę chodzących po kuchni.
– Cześć wszystkim – powiedziałam, gdy weszłam do kuchni
– Cześć kochanie – Odpowiedziała rodzicielka
– Jak Ci się spało w nowym miejscu? – Spytał Harry
– Bardzo dobrze, nie narzekam – odpowiedziałam Harry'emu i usiadłam obok z płytkami w ręku.
– Harry muszę Ci się coś spytać
– Pytaj o cokolwiek – mężczyzna powiedział
– Macie tu jakiegoś kota?
– My kota? Oczywiście, że nie, skąd taki pomysł?
– Wiesz wczoraj w nocy przebudziły mnie dziwne hałasy, jakby ktoś wchodził po schodach
– A to pewnie William był – szybko odpowiedział.
Chwila mama mi nie wspominała, że będzie tu ktoś jeszcze
– Jaki William?
– Mój syn, zobacz właśnie idzie – Harry pokazał gestem głowy, żebym się obróciła.
Spojrzałam na chłopaka z tyłu, wysoki brunet o brązowoszarych oczach, muszę przyznać, że jest nawet przystojny.
Wstałam z krzesła i podeszłam do chłopaka
– Emily – podałam mu rękę i się przedstawiłam
– William – odpowiedział chłopak i pokazał szereg swoich białych zębów.
Nie no nie jest nawet taki zły, ale myślę, że jakąś wielką sympatią to my się dzielić nie będziemy
– My już musimy lecieć, wrócimy późno nie czekajcie, na razie – krzyknęła z korytarza mama
– No cześć – powiedziałam sama do siebie.
Mama często zostawiała mnie samą w domu na parę dni, musiałam sobie radzić
– A ty nie zbierasz się do szkoły? – spytał mnie chłopak z tyłu
– Nie idę dziś – odpowiedziałam i skierowałam się w stronę schodów.
Weszłam do swojego pokoju i poszłam na balkon wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów i wyciągnęłam jednego wzięłam do buzi i odpaliłam, zaciągałam się nikotyną
– Mama nie będzie zła, że palisz papierosy? – spytał niespodziewanie chłopak.
Podskoczyłam ze strachu, bo tak po prostu ni stąd, ni zowąd przyszedł chłopak
– Czy ty musisz mnie straszyć? – spytałam chłopaka, który się zaczął śmiać
– I nie, nie będzie zła.
Przynajmniej wiem, kto ma balkon obok ten zapyziały debil
– Nie masz nic do roboty tylko musisz się gapić na mnie?
– Właściwie to nie mam, chyba że byś przyszła do mnie do pokoju to bym miał zajęcie – odpowiedzi, kal mi William
– Wiesz chyba nie skorzystam – powiedziałam, zgasiłam fajkę i weszłam do pokoju.
***
Resztę dnia ten idiota mi już nie przeszkadzał, wyszykowałam się do szkoły, poszłam do toalety się umyć i przebrać w piżamę, weszłam do łóżka i czytałam książkę potem ustawiłam sobie budzik i zasnęłam.
Pozdrawiam X ;).
CZYTASZ
From Hell to Heaven
Romance18-letnia Emily Evans prowadzi spokojne życie jednak jej mama poznaje faceta który chce żeby się przeprowadziła do niego wraz z Emily, jednak czy Emily jest zadowolona z decyzji matki? I jak poradzi sobie z pewnym chłopakiem?