3

37 1 0
                                    

6:30

Muszę wstać do tej cholernej szkoły, w ogóle to, jaki debil wymyślił takie coś jak szkoła.

Wyszłam z łóżka i skierowałam się do toalety.
Wyprostowałam swoje długie ciemnobrązowe włosy i wytuszowałam sobie rzęsy.

Na ogół nie maluje się tak bardzo bo po prostu tego nie potrzebuje.

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam jeansy i niebieski sweterek. Ubrałam się i zeszłam do kuchni by coś zjeść. Zrobiłam sobie tosty i kawę.

Około 7:10 ubieram moje czarne conversy i wychodzę z domu idę na przystanek, chętnie poszłabym na pieszo, ale nie mam zielonego pojęcia, gdzie jest moja nowa szkoła. Chwile jeszcze postałam na przystanku i zobaczyłam nadjeżdżający autobus, weszłam do autobusu i usiadłam na pierwszym lepszym miejscu.

Chyba nie muszę mówić, że to szkolny autobus? Jechałam dobre 10 minut, aż w końcu autobus zatrzymał się naprzeciwko wielkiego budynku. Na dziedzińcu szkolnym nie kręciło się zbyt dużo osób, ponieważ była dopiero 7:32 jak zerkłm na zegarek w telefonie.

Wyszłam z autobusu i zaczęłam iść w kierunku szkoły, wchodząc do budowli pierwsze co rzuca się w oczy są szare szafki i ogromnie białe płytki, współczuję tutejszym sprzątaczką jak jest błoto na dworze.

Skierowałam się do sekretariatu po plan zajęć, Nagle wpadłam na jakąś drobną osobę, spojrzałam na nią.

– Przepraszam, Jestem Emily - u niosłam ręce w geście obronnym

– Nie to ja przepraszam – blondynka się uśmiechnęła – Jestem Jane, Jane Turner

– Miło poznać – Podałam jej dłoń

– Skoro już tu stoisz to wiesz może, gdzie jest sala numer 298? – spytałam Jane

– Oczywiście, będę teraz tam mieć biologie, czyli to ty jesteś tą nową dziewczyną, która dołączy do naszej klasy? - bardziej spytała niż powiedziała

-Na to wychodzi że ja - uśmiechnęłam się do niebieskookiej dziewczyny

– A więc możesz mnie zaprowadzić do klasy?- skierowałam pytanie do Jane

– Jasne, chodź za mną – uśmiechnęłam się do blondynki, która od razu odwzajemniła uśmiech.

Szłam za Jane, która zapoznawała mnie z terenem szkoły. W końcu zatrzymaliśmy się przed salą od biologii, dziewczyna weszła pierwsza a ja zaraz za nią.

- Gotowa na istne piekło? - spytała dziewczyna

-Przecież nie może być tak źle - odpowiedziałam i zajęłam miejsce w ławce.

-Nie znasz McKenzie, to taka wredna małpa że ty nie zdajesz sobie nawet z tego sprawy.

Przecież nie może być taka wredna. To pewnie jakaś młoda kobieta która kocha swój zawód.

– Siadasz? - zapytałam

– Tak jasne - uśmiechneła się do mnie

-Jeszcze nie wiesz na co się piszesz, masz jeszcze szanse zapisz się do innego Liceum

-Weź już kobieto mnie nie strasz - odparłam z irytacją w głosie

Naprawdę nie myślałam że ta dziewczyna tak dużo gada.

Rozmawiałam z Jane dopóki nie zadzwonił dzwonek, opowiedziałam jej, jak znalazłam się w tej szkole i dlaczego.

Nagle rozmowy ucichły a do sali weszła starsza kobieta z gburowatą miną, na moje oko miała może z 65 lat, nie wiem nie znam się.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

From Hell to HeavenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz