𝐏

162 13 0
                                    

Krople deszczu spadały z ciemnych chmur i uderzały w dużą mocą w dach samochodu. Na ulicach pojawiały się kałuże pełne zimnej wody, a ludzie uciekali pod dachy, aby uniknąć zmoknięcia.

Pojazdy na drodze jechały ostrożniej, aby uniknąć niefortunnego wypadku.

Lia siedziała na miejscu pasażera w niebieskim Mercedesie i nuciła pod nosem piosenkę grającą w radiu. Tupała delikatnie stopami w rytm utworu i patrzyła na widoki za oknem.

Korea nie zmieniła się prawie wcale od jej ostatniej wizyty tutaj.

Musiało minąć pięć lat, aż dziewczyna odważyła się przyjechać do swojego rodzinnego kraju.

- Leje jak z cebra. - Odezwał się Chenle, przyjaciel dziewczyny. - Mam nadzieję, że twoi przyjaciele ugotują mi coś dobrego.

- Chenle. - Zaśmiała się Lia, odwracając się w stronę młodszego, który był niezwykle skupiony na mglistej drodze. - Może pójdziemy do kawiarni albo coś w tym stylu? Strasznie pada.

- Zapowiada się na burzę. - Powiedział, patrząc w ekran telefonu, gdzie wyświetlała się mu pogoda. - Może masz rację. Chodźmy coś zjeść.

Chłopak zaparkował auto na pobliskim parkingu, obok którego znajdowała się niewielka kawiarnia i piekarnia w jednym.

- Oby mieli bagietki. - Powiedział różowowłosy, gdy wyszedł z auta.

- Chyba za dużo czasu spędzasz z Jisungiem. - Zaśmiała się dziewczyna, a jej przyjaciel zmierzwił jej włosy.

Oboje weszli do przytulnej kawiarni, gdzie rozbrzmiewała przyjemna dla ucha muzyka.

Okrągłe stoły w lokalu były w większości zajęte przez ludzi, chcących ogrzać się w zimną pogodę kubkiem kawy lub gorącą czekoladą.

Para przyjaciół usiadła przy jednym z niewielu wolnych miejsc, gdzie akurat były dwa krzesła. Oboje zaczęli czytać menu, które leżało na stoliku.

- Nie mają bagietek, ale mają pączki. - Powiedział uradowany Chenle.

Chińczyk po chwili stwierdził, że zamówi pączka oraz kawałek sernika i latte.

- Ja wezmę gofra z kremem orzechowym i czekoladowe frappe. - Oznajmiła Lia, a Chenle wstał od stołu. - Mam iść z tobą?

- Ktoś może nam zająć miejsce. - Odparł Zhong, lecz po chwili zdał sobie sprawę z sytuacji dziewczyny. - Czy nadal - przerwał na moment - no wiesz.

Lia chciała powiedzieć tak, lecz wstrzymała się.

Wspomnienia z dni, które spędziła w domu swojego oprawcy nie wywarły na jej psychice aż tak dużych szkód, lecz wciąż odczuwała strach przed byciem samotną w miejscach publicznym.

Cisza ze strony dziewczyny była dla Chenle wystarczającą odpowiedzią, lecz po chwili zabrała głos.

- Poradzę sobie. Możesz iść.

- Może po prostu zawołamy kelnera?

- Nie, nie. Idź. Muszę przełamywać swój strach, prawda?

- Okej, okej. - Powiedział niezbyt przekonany. - Lia - odezwał się, gdy zaczął odchodzić - jestem z ciebie dumny.

Chłopak odszedł w stronę kasy, aby następnie ustawić się w kolejce. W międzyczasie spoglądał na dziewczynę samotnie siedzącą przy stoliku.

Z każdą minutą Zhong był coraz bliżej, aż w końcu udało mi się dotrzeć do pracowników, aby złożyć zamówienie.

Lia nie mogła nic poradzić na to, że jej ręce zaczęły się trząść, a w gardle pojawiła się gula. Koreanka poczuła suchość w ustach, gdy niespodziewanie po jej plecach przebiegł zimny powiew wiatru.

Baek zobaczyła obok siebie znajomą sylwetkę, której miała nadzieję już nigdy nie spotkać. Osoba przecisnęła do jej ciała ostry metalowy przedmiot tuż obok żeber.

- Mam cię.

Serce stanęło jej w piersi, gdy końcówka przedmiotu zaczęła mocniej wbijać się w jej ciało.

- Grzecznie chodź za mną i nie wydawaj z siebie żadnym odgłosów, bo dobrze wiesz, jak to się skończy.

W znajomym głosie była w stanie usłyszeć chrypkę. Dreszcz przeszył całe jej ciało, gdy osoba zaczęła podnosić ją z siedzenia. Z oczyma mokrymi od łez spojrzała po raz ostatni w kierunku Chenle, który z uśmiechem dziękował pracownikowi piekarni za swoje zamówienie.

- Pospiesz się.

Wtedy poczuła, że lata terapii i prób zapomnienia o trudnej przeszłości oraz szczęście, które odnalazła po tym wszystkim zupełnie straciły wartość.

Lee Jeno wrócił i nie dał jej o sobie zapomnieć.

psycho | lee jeno [2] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz