1. Prolog

276 14 13
                                    


-Dzień dobry, czy to państwo Yanagi?

-Tak, to ja. W czym mogę pomóc?

-No więc chciałbym skorzystać z waszych usług...

Lisia dziewczyna schowała się za fotel, kiedy jej mama wyszła z pokoju. Nie powinna podsłuchiwać, ale rodzice od tygodnia sprawiali wrażenie że coś jest na rzeczy. Nawet jej rodzeństwo się skapło, a to tym bardziej potwierdzało jej przeczucia.

Teraz tylko trzeba się dowiedzieć o co chodzi.

*** 

W klasie 1A w UA wrzało od plotek. Podobno akademiki były jeszcze niedokończone, dlatego postanowiono wysłać ich na jakiś obóz, działając na zasadzie, że lepiej upilnować ich w jednym miejscu, niż by robili „se co chcom".

Izuku właśnie miał iść na lunch, gdy zaczepiła go Mina. Widać było, że jest podekscytowana. Podskakiwała w miejscu i machała rękami.

-Cześć, słyszałeś o tym obozie?! Myślisz że to prawda?! A może to jakiś pomysł Monomy, w sensie że no... nie wiem!- wykrzyknęła na jednym wdechu. Zwykle Midoriya by się zdziwił, bo z nim bardzo rzadko rozmawiała, ale widział że pytała każdego. Nawet Bakugo, choć najpierw poprosiła Momo o coś do ochrony.

-Eee, nie wiem. Ale na pewno nam o tym powiedzą. A tak w ogóle to spytaj się Iidy. Myślę, że to najlepsze źródło informacji.

-Ooo, racja! Dzięki!

I już jej nie było. Izuku patrzył jak odchodzi korytarzem i w głębi ducha pogratulował sobie postępów w kontaktach z dziewczynami. Jest progres!

Po lunchu była godzina wychowawcza. Idealnie się złożyło, będzie można spytać pana Aizawy o ten obóz. Albo kto wie? Może sam powie...

***

-Dobra, dzieciarnio. Jeśli czegoś ode mnie chcecie, to mówcie teraz, bo idę spać.- Aizawa wypił łyk kawy- Byle by szybko.

Mina podniosła rękę. Deku zauważył, że strasznie się wkręciła w pomysł obozu.

- PANIE AIZAWO, A POJEDZIEMY NA TEN OBÓZ CZY NIE?!!- wykrzyknęła Ashido- NA PEWNO SŁYSZAŁ PAN PLOTKI!!,

-Kero, czy mógłby pan powiedzieć?- dodała spokojnie Tsuyu- Jestem bardzo ciekawa.

-Ehhh, to na pewno przez Mica...- odparł Aizawa- Tak, jedziecie na obó...

Przerwał mu okrzyk radości ze strony klasy.

-CISZEJ! Szczególnie Ashido. Nie powiemy wam lokalizacji, a środki ostrożności będą takie same, a nawet większe niż w poprzednim razem. Zanim wyjedziecie, grupa specjalistów przeszuka was i wasze bagaże, by sprawdzić czy nie ma wśród was zdrajcy.- po sali przebiegły szepty, a gdy ustały, Aizawa kontynuował-Oczywiście nas też przeszukają. Nie może się skończyć atakiem złoczyńców.

Potem rozdał listy rzeczy do wzięcia i podał termin wyjazdu.

- Aha, macie wziąć dużo ciepłych rzeczy, ogrzewacze na ręce, może na stopy, latarki i dobre buty, oprócz tych „na co dzień".

-Ale panie Aizawo,- wtrącił się Denki- mamy to na liście.

- Tak, ale ty o tym na pewno zapomnisz, gamoniu. A nie mamy zapasowych.

*nagrane śmiechy*

****************************************************

Po tygodniu od pamiętnej lekcji wychowawczej, Uraraka dowiedziała się, że następnego dnia wyjeżdżają. Trochę się denerwowała (dużo wydała na ten obóz i bardzo by nie chciała, by okazał się klapą), ale również bardzo się cieszyła. Zawsze lubiła obozy, były dla niej przygodą, w której nie musiała bać się o życie.

No dobrze, dość takich myśli- powiedziała sobie i zabrała się do pakowania. Po namyśle dołożyła jeszcze pluszowego jeża. W końcu co jej szkodzi?

~ Time skip ~

Następnego dnia Ochaco wstała o piątej rano. Wyjazd był o szóstej trzydzieści, a ona nie chciała się spóźnić. Ubrała się, zjadła śniadanie, umyła zęby, pożegnała się z rodzicami i poszła, gotowa na obóz.

Kiedy doszła na miejsce, autobus już na nią czekał. Na szczęście się nie spóźniła! Usiadła na miejscu obok Miny i zaczęła słuchać o jej shipach. Czasami dodawała coś od siebie, ale nie za wiele, bo znowu by zeszła na temat jej i Deku. Po jakiś pięciu minutach paplaniny poczuła szturchnięcie w ramię.

- Słuchaj, bo ja nie wiem z kim shipować Bakugo. Masz jakiś pomysł?

-Jedyna osoba, z którą jest w miarę blisko jest Kirishima.- zasugerowała Uraraka- Ale z nim to nigdy nie wiadomo...

- Shipować go z Bakugo? Nieee...

Dziewczyna wiedziała że jej koleżanka jest blisko z Ejiro. I gdyby była wredna, to by jej to wypominała. Ale nie chciała narazić się na zemstę, oraz po prostu była bardzo miłą osobą i nie lubiła kłótni. Więc po prostu odparła:

- To twoje shipy.

- Moje i Toru.

Po tych słowach Ashido zaczęła męczyć Hakagure, a Ochaco zasnęła.

Śnił jej się Denki mieszkający w arbuzie i Todoroki pytający się go, czy jest krewnym spongeboba. No cóż, snów się nie wybiera...

***

Łapcie drugi rozdział. Szczerze mówiąc nie jestem z niego jakoś super zadowolona... ale ujdzie.

Rozdział dla , bardzo dziękuje za komentarz, jakby serio, to dużo dla mnie znaczy :D.

W notce pod ostatnim rozdziałem zapomniałam dodać, że nie będzie raczej shipów pobocznych, co najwyżej jakieś scenki z nimi, czy coś. I to nie jest opowiadanie Deku x oc, po prostu najłatwiej jest mi zacząć od jego perspektywy.

Do następnego, paszczaki!

A oto pierwszy rozdział mojego opowiadania! Mam nadzieję że się spodobał!

*znowu nagrane śmiechy*

Najlepsze zakończenia, to zakończenia z Denkim, nieprawdaż? Nawet jeśli chodzi tylko o połówkę rozdziału.

Ta postać z początku to moja oc'ka.

Oczywiście jeśli zagwiazdkujesz, to się nie obrażę XD.

aHa, jeszcze jedno. Nie jestem na bieżąco z mangą, tylko jadę na spoilerach, więc gdyby były nieścisłości, to bardzo przepraszam. A same opowiadanie dzieje się tuż po bitwie z AFO.

Więc do następnego, paszczaki!

Szlag, nie umiem pisać notek :/

Wycieczka- Bnha + Oc || ZAKOŃCZONE!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz