Wzniosłaś nikle kąciki ust, przymykając powieki, kiedy twoje nogi z lekkością odpychały się od podłoża i sunęły po tafli lodu. Powoli wczuwałaś się w rytm wydobywającej się z głośników melodii i dopasowywałaś swoje płynne ruchy do niej. Byłaś tylko ty i twój żywioł. Rozpędziłaś się i odbiłaś od lodu, wznosząc nad podłoże i okręcając się zwinnie w powietrzu. Po czym wylądowałaś bez zachwiania na jednej z nóg i zawirowałaś wokół własnej osi. Gabriel, który pojawił się właśnie na lodowisku pokiwał z uznaniem głową i zaklaskał głośno, przywołując tym na siebie twoją uwagę. Przywitałaś się z nim machnięciem dłoni i po chwili obmawiałaś z nim plan na dzisiejszy trening. Po chwili splotłaś jego palce ze swoimi i zaglądając mu głęboko w oczy skinęłaś głową na znak gotowości. Blondyn uśmiechnął się do ciebie łagodnie i posłusznie wprawił swoje ciało w ruch tak jak ty uczyniłaś ze swoim. Zamknęłaś oczy, odczuwając jego dłonie na swoich biodrach podczas wykonywania akrobacji w powietrzu i zaufałaś mu w pełni jak niejednokrotnie to czyniłaś. Opadłaś z delikatnością na taflę lodu i chwyciłaś jego dłoni, aby po chwili ponownie poddać mu w opiekę swoje ciało. Okręcałaś się wokół jego sylwetki nad lodowiskiem z lekkim uśmiechem na ustach, bowiem uwielbiałaś tą swobodę i uczucie wolności, lecz nagle twoje samopoczucie uległo zmianie.
-Zatrzymaj!- wykrzyknęłaś w kierunku partnera.
Zaniepokojony blondyn posłusznie sprawił, że twoje stopy ponownie wylądowały na lodowisku i momentalnie znalazł się przy tobie. Machnęłaś na niego lekceważąco dłonią i pośpiesznie podjechałaś do bandy, aby opuścić lodowy plac. Zdjęłaś z nóg łyżwy i popędziłaś do toalety, zatrzaskując za sobą drzwi w kabinie. Nachyliłaś się nad sedesem i zwróciłaś zawartość przyswojonego dziś śniadania. Oparłaś się plecami o ścianę i starałaś się głęboko oddychać. Kilka minut później stanęłaś przed lustrem i przemyłaś zimnym stumieniem okolice ust, kręcąc głową.
-Lenka, wszystko w porządku?- przy twoim boku nagle pojawiła się Karina z zatroskanym wyrazem twarzy.
-Tak. Już mi lepiej.- złapałaś jej dłoń na twoim ramieniu i posłałaś jej subtelny uśmiech w lustrze. -Skąd ty...?
-Gabriel mi powiedział. - uprzedziła twoje pytanie.
Po chwili spoczywałaś już w samochodzie przyjaciółki, która zadeklarowała się tobą zająć. Omiałaś przelotnym wzrokiem zimowy krajobraz Krakowa rozciągający się za oknem samochodu i powoli zaczynałaś odczuwać świąteczną nagonkę, która czyha na ciebie za rogiem. Twoja rodzicielka już od tygodnia próbowała namówić cię na wolne od treningów i zawitanie do rodzinnego domu, aby pomóc jej w przygotowaniach, a tata wynajdywał nowe świąteczne filmy do obejrzenia wieczorem na kanapie, których obejrzenia oczekiwał wraz z tobą. Klara natomiast nie mogła się doczekać aż rozpięczętuje jedno z ulubionych win z barku i wda się w tobą w obfitą rozmowę, w której streścisz jej wydarzenia ze swojego życia. Sama odliczałaś czas do tych przyjemnych chwil i skreślałaś dni w kalendarzu. Zerknęłaś przelotnie na blondynkę, która okręciła kierownicę zwinnie i skręciła na wasze osiedle. Po chwili już spoczywałaś na kanapie w salonie z głową ulokowaną na jej udach i z kubkiem malinowego naparu w dłoniach. Głaskała delikatnie dłonią twoje ciemne włosy i wybierała wam dzisiejszego towarzysza wieczoru, czyli jakiś atrakcyjny dla waszej dwójki serial. Wtem do twoich uszu dotarł dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgnęłaś po telefon i przełknęłaś głośno ślinę na treść SMS'a widniejącego na ekranie twojej komórki.
Od: Tomek
Musimy pogadać i to koniecznie Lena!
-Co jest?- zainteresowała się twoją reakcją przyjaciółka.
Przekazałaś jej telefon, a sama przechyliłaś kubek i upiłaś spory łyk gorącej cieczy. Wpakowałaś do buzi popcorn i obserwowałaś twarz blondynki, która pokręciła głową i spojrzała na ciebie wymownie. Rozumiała go. Widziałaś to w jej spojrzeniu. Chciałaś z nią o tym porozmawiać, ale plany pokrzyżowała ci kolejna nieoczekiwania i jakże szybka wyprawa do łazienki. Ponownie opróżniłaś swój żołądek ze sporej porcji przyswojonego jedzenia i zameldowałaś się obok przyjaciółki, popijając niewielkimi łykami wodę z butelki.
-Lena, a co jeżeli ty jesteś w...? - przeszyła wzrokiem twoją sylwetkę.
-Bzdura. Pewnie się czymś zatrułam. Daj spokój.- zlekceważyłaś jej obawy.
-Okres?
-Powinien być tydzień temu, ale często mam wahania.
-Mamy to.- klasnęła w dłonie.
Skryłaś twarz w dłoniach i pokręciłąś z niedowierzaniem głową. Nie mogłaś być w ciąży. NIe łaknęłaś mieć dzieci. Nie zamierzałaś ich mieć z człowiekiem, z którym łączyła cię jedna noc w krakowskim hotelu. Prychnęłaś pod nosem. Tabletka. Zapomniałaś jej wziąć w ten jeden, cholernie zabiegany dzień, a teraz być może ponosiłaś tego konsekwencje.
~*~
Witam Was w 2022!
Jak przywitaliście Nowy Rok? Ja gorączką i przeziębieniem dlatego nie mam nawet siły usiąść do Michała i dodaje Wam nowość tutaj, która czeka sobie w roboczych już trochę także prezent noworoczny mamy za sobą:P Powiem Wam, że nie chorowałam cały rok, a tu Sylwester i rozłożyło mnie na łopatki :/ W Nowym Roku życzę Wam dużo wspaniałych chwil, cierpliwości do założonych celów, spełnienia marzeń i dużo uśmiechu! <3 A co do rozdziału... Ciekawie to u Leny wygląda nieprawdaż? :D Całuję i do zobaczyska! ;*

CZYTASZ
Tafla lodu || Tomek Fornal
FanfictionLena jest niezwykle ambitna i w jej życiu nie ma miejsca na facetów. Jednak gdy przypadkowo spotyka Tomka na swojej drodze zachodzą pewnego rodzaju komplikacje. Jak losy owej dwójki się rozwiną? Czy Fornal zagości w życiu łyżwiarki na dłużej?