Alicja?! To ty? Trr? Ty też tu jesteś?

46 5 3
                                    

- Alicja? - Wykrzyczał Łopatko
- Ale, kto mówi? - Powiedziala nie pewnie
- Łopatko, łyżki, jakieś 12 lat temu. Wszyscy tu jesteśmy! - Upewniał się łopatko, Alicja Miała kryzys wieku średniego i skleroze, nic nie pamietała.
- Kto? Łopatko? Jakie łyżki? Że te na istnagramie? - powiedziała nie pewnie Alicja.
- Tak! Tak! - Powiedział Łopatko
- NIE GADAĆ! - krzyknął strzażnik.
- Czekajcie, to wy tu jestescie wszyscy? - Powiedział ktoś z tłumu. - Wszyscy z Łyżek?!                         
- Chyba tak? - Krzyknęli razem.
- Nie wierze! - Krzyknął tajeminiczy z tłumu. - To ja Trrr! Pamiętacie?
- Tak! - Krzyknęli. Pamiętali się.
- Nie rozmawiać! Krzyknął ochroniaż.
[ Pod celami ]
- Czas wolny! Idziemy do... hmm.. świetlicy! - Powiedział wid*lec
- No ja mam nadzieje! - Powiedziała Chleb.
- hahahah! - Powiedział. - No, idziemy
[ W Świetlicy ]
- O co tu chodzi?! - Zapytał zaniepokojony Łopatko.
- Już wam mówię. Jeśli jesteśmy tu wszyscy z łyżek, to prawdopodobnie więzi tu osoby które obserwowały to konto. - Wytłumaczył Trrr.
- Ja to bym ich najchętnien Powybijała Powiedziała Alicja
- To bez sensu, trzyma nas na uwięzi. Nie wiemy gdzie jesteśmy. - Powiedziała Vanna
- Mam plan. - Powiedział Trr. - Najpierw, musimy się dowiedzieć kim jest wid*lec.
- Jak szliśmy ze stołówki to zobaczyłem jakieś drzwi. To moze mieć coś wspólnego? Nic nie było na tych drzwiach, były pokryte czarną matową farbą. Bardzo wpasowywały się w otoczenie. - Przerwał mu Łopatko.
- Nie przerywaj mi, ale to może nam dużo dać. Wracając musimy się dowiedzieć kim on jest. Następnie znaleść jego miejsce przebywania, złapać go i najlepiej wezwać policje albo samemu go zabić. - Powiedział Trrr.
- Dobry plan. Te drzwi zastanawia mnie to. - Powiedziała Chleb - Mogę spróbować je otworzyć jak bedziemy wracać do cel. Tylko mi je pokaż.
- Dobrze. - Odpowiedział Łopatko
- Dobra, koniec już siedzicie tu.. jakieś 45 minut. - Skłamał wid*lec. Tłum zaczął buczeć.
- Siedzimy tu dopiero 5 minut! - Krzyknął Trr.
- Nie prawda?! Siedzicie prawie godzine! - Wykłócał się wid*lec - Idziemy!
Drzwi się otworzyły.
- Wstawać! - Krzyknął Strażnik.
- Musimy zdobyć ich ubranie. - Szepnęła Vanna do Trrr.
- Dobrze by było. - Odpowiedział
- Gdzie są te drzwi? - Szepnęła Chleb do Łopatko.
- O tam. Na przeciwko. - Wskazał Łopatko
- Dobra, idę - Powiedziala zestresowana Chleb. Pobiegła. Stała przy drzwiach. Złapała za klamkę. Ochroniarze rozpętali strzelanine. Kula leciała za kulą.
- Dała radę! - Krzyknął Łopatko. Jeden z ochroniarzy wszedł do środka. Było słychać strzały.
- Ja.. Ja go... Ja go zabiłam! - krzyknęła Chleb. Wbiegł do niej kolejny strażnik.
Tym razem było słychać jeden strzał.
- HAHAHA ALE NOBY! - Krzyknęła chleb
- Brawo! - Powiedział Trrr. Łopatko postanowił  obezwładnić jednego ze strażników. Udało mu się to. Inny ze strażników strzelił Łopatko prosto w serce.
- Nie! Łopatko! - krzyknęła Vanna
- AGHAHAHAHA KURWAAA!!! - Wyjękał łopatko. Vanna podeszła do łopatko i zaczęła w panice tamować jego rane.
- Kocham cię... UGH - To były jego ostatnie słowa.
- Nieee! Łopatko, nie odchodź! - Powiedziała cicho - Ja ciebie też... - Wyszeptała i pocałowała go w usta
( Mozecie sobie wyobrazić co czuła vanna, nic z tego nie ma odzwierciedlenia w świecie relanym, proszę o nie shipowanie tych dwoch osobników )
- Ej no, aż się wzruszyłem. - Powiedział widel*c
- SPIERDALAJ! - Krzyknęła Vanna oburzona.
- Dobra, Dobra, zabierzcie tego trupa. - powiedział niewzruszony wid*lec.
- Nie! Łopatko, nie odchkdź! - Krzyknęła Vanna
- #MUREMZAVANNAIŁOPATKO! - Krzyknął Chleb.
- #MUREMZAVANNAIŁOPATKO! - Tłum to podłapał i zaczął rowniez krzyczeć. Strażnicy oddali 3 strzały ostrzegawcze w powietrze. Krzyki ustały.
- Jeszcze raz takie coś odwalicie, to was pozamykam do izolatek. - Powiedział ten debilny głos.
- Idziemy! - Krzyknął strażnik. Łopatko leżał na środku uliczki zakrwawiony. Po chwili otworzył oczy i się podniósł
- Co.. CO JEST! - Po chwili upadł i poszedł dalej spać - Dobra pierdole to, wole umierać.

od autora: ta, bo co mysleliście że on ożyje? hahaha śmieszni jesteście spierdolindy jedne, to jest prawdziwość żadna bajka

Dom Łyżek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz