Soyeon tak jak każdego ranka, swoje pierwsze kroki skierowała do kuchni, by przygotować kawę. Funkcjonowanie bez porannej dawki kofeiny było dla nie trudne, ponieważ bez niej dziewczyna dostawała migreny. Chociaż jej przyjaciółka mówiła, że to sobie po prostu wbiła do głowy. Czekając aż woda w czajniku się zagotuje, spojrzała przez okno. Pogoda mimo wczesnej pory nie była ładna, niebo było zachmurzone, co mogło sugerować opady deszczu. Była siódma rano. Zajęcia zaczynały się dopiero o jedenastej, ale wstawanie później nie było w stylu So. W jej mieszkaniu panowała cisza i spokój. Mieszkała sama. Wyprowadziła się od rodziców, gdy zaczęła studia. Lubiła tę harmonię, mogła zawsze usiąść i pomyśleć. Nikt jej w końcu nie przeszkadzał, a to było dla niej bardzo ważne.
Gdy kawa była już gotowa, czarnowłosa postanowiła wypić ją przy stole w salonie. Przy okazji chciała sobie zaplanować dzień. Zajęcia miała do godziny czternastej, więc całe po południe miała dla siebie. Pech w tym, że jej przyjaciółki były zajęte.
Ashley miała spotkanie w teatrze. Mieli na nim omówić nową sztukę, którą chcieli wystawić. Ash to studentka trzeciego roku aktorstwa. Wysoka, szatynka o pięknych, ciemnych oczach i kobiecych kształtach. So często jej powtarzała, że urodziła się po to, by występować na scenie. Niestety szatynka często miała jakieś wyjazdy z teatrem lub zajęcia dodatkowe, przez co dziewczyny nie widywały się często. Próbowały to nadrabiać rozmowami przez telefon, ale nie zawsze im się to udawało.
Lisa natomiast pracowała do późna w galerii handlowej, w jednym ze sklepów odzieżowych. Dodatkowo So nie była pewna, czy blondynka nie miała spotkać się wieczorem ze swoim chłopakiem. W głowie jej coś świtało, że Lisa jej o tym wspominała.
Wiedząc, że ten dzień spędzi raczej samotnie, postanowiła, że po zajęciach uda się do biblioteki. Przydałoby się w końcu zabrać za pisanie pracy semestralnej z zajęć Tworzenia Postaci. Co prawda było jeszcze trochę do czasu do terminu oddania pracy, ale Soyeon nie chciała tego zostawiać na ostatnią chwilę. Ciągle pamiętała, jak to w zeszłym roku musiała pisać pracę semestralną w jeden dzień, ponieważ ciągle odkładała to na później. Mając w głowie gotowy plan, dopiła swoją kawę, a potem poszła szykować się do łazienki na nowy dzień.
~*~
Soyeon mieszkała niedaleko swojej uczelni. Droga pieszo zajmowała je piętnaście minut. Często gdy pogoda była ładna, robiła sobie spacer. Jednak w tak chłodny dzień, wolała na miejsce pojechać autobusem. Były to zaledwie trzy przystanki. Nowoczesny budynek uczelni było widać z daleka. Widziany po raz pierwszy robił ogromne wrażenie. So, gdy zaczynała studia i przekroczyła próg uczelni, miała wrażenie, że znalazła się w kompletnej innej rzeczywistości. Teraz to była po prostu jej codzienność.
Gdy dotarła na miejsce, przed salą wykładową było już kilku studentów. Uśmiechnęła się na ich widok.
-O! Soyeon!- Podbiegł do niej Jimin. Blondyn o brązowych oczach. Był dobrze zbudowany, ponieważ często po zajęciach (czasami przed) chodził na siłowni, przez co nie przygotowywał się do zajęć... Praktycznie zawsze. Chociaż pojawiały się wyjątkowe dni, gdzie blondyn jakimś cudem, zrobił to o co poprosił wykładowca- Masz gotowy opis postaci z ostatnich zajęć?
-Co cię tym razem powstrzymało przed odrobieniem tego?- Przewróciła oczami. Ten chłopak był po prostu niemożliwy.
-Zapomniałem.
-Kłamie! Grał ze mną w gry do późna- Koło nich pojawił się Mark. Wysoki, niebieskooki szatyn. So uwielbiała jego pozytywne spojrzenie na świat. Był w tym wyjątkowy, ponieważ nawet w najgorszej sytuacji, która przydarzyła się jemu lub komuś z jego znajomych potrafił znaleźć choć jeden pozytywny element.
-Taki z ciebie przyjaciel? Nie musiałeś tego mówić.
-Ale chciałem!- Jimin prychnął. Jakim cudem oni do tej pory się przyjaźnili do tego stopnia, że wylądowali na tym kierunku? Nie mieli pojęcia.
-Trzymaj-So podała mu swój zeszyt. Była już do tego przyzwyczajona. Nie zliczyłaby ile razy Jimin prosił ją o zadania- I weź się w końcu do roboty.
-Dziękuję! Jesteś kochana!- Szczęśliwy Jimin zniknął gdzieś w tłumie, który zdołał się już zrobić przed salą. Mark na ten obrazek zaśmiał się cicho.
-Dzień jak co dzień, co?- Razem z rozbawioną So usiadł na ławce koło drzwi do sali. Jej życie bez tych wariatów byłoby okropnie nudne.
-Żebyś wiedział.
~*~
Zgodnie z planem po zajęciach So udała się do biblioteki, by poszukać książek do napisania pracy semestralnej. Biblioteka była jednym z ulubionych miejsc dziewczyny. Lubiła otaczać się książkami. Nic dziwnego, w końcu sama chciała je pisać. Biblioteka według niej wytarzała niesamowitą aurę, jakby zaraz mogła przenieść się do innego świata. Do takiego gdzie chciała się znaleźć. Jednak na razie musiała mierzyć się z rzeczywistością. Krążyła tak między regałami, ale żadna książka nie przykuła jej uwagi. Prawdę mówiąc sama nie wiedziała czego szuka. Jej praca semestralna była na zerowym etapie. Pierwszy krok do napisanie jej to wybranie odpowiedniego typu bohatera, a So nie miała pojęcia o jakiej postaci chce pisać. Pytała swoich znajomych z roku co ciekawego wybrali, ale nic nie przykuło jej uwagi na długo.
Rozczarowana spojrzała na zegarek w swoim telefonie. Była już szesnasta. Spędziła w tym miejscu dużo czasu, a ostatecznie została z niczym. Westchnęła cicho, odczytując też wiadomość od Ashley. Brunetka napisała, że nie miała najlepszego dnia i musi z nią porozmawiać. So przeszło przez myśl, że coś stało się na zajęciach teatralnych. Nawet domyślała się o chodzi, a raczej o kogo. Postanowiła swoje przypuszczenia sprawdzić w domu. Miała tylko nadzieję, że Ash odbierze telefon. (Często trudno się do niej dodzwonić)
Czarnowłosa ostatni raz spojrzała na regały z książkami. Nie spodziewała się, że wybranie bohatera sprawi jej taką trudność. Robiła to przecież nie raz. Mało tego! Uwielbiała pisać o różnych postaciach. Skąd nagle na trudność? Na te pytanie nie znała jeszcze odpowiedzi.
-Hej Soyeon!
~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie moje Świrki!
Pierwszy rozdział Hero In Me już za nami i muszę Wam powiedzieć, że tworzę playlistę z piosenkami. Zapewne opublikuję ją niedługo tutaj!
(Uwaga! Rozdział nie jest jeszcze sprawdzony!)
Do zobaczenia!
ANA.S
CZYTASZ
Hero In Me
FanfictionKażdy z nas ma w sobie bohatera. Czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy. Kim tak naprawdę jest ukryty bohater? ~~~~~~ Uwaga! Zajęcia, prace semestralne itp., są wymyślone przeze mnie.