≈⁵≈Bruce Banner≈desciptrive chapter≈

37 0 0
                                    

@green_doctor7

Liked by: @iamiron, @God_of_hammers, @mrs

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Liked by: @iamiron, @God_of_hammers, @mrs.killer and 88.243 people
@green_doctor7: Zdjęcie z serii: Woli alkochol od ciebie •́ ‿ ,•̀ @mrs.killer

@mrs.alcoholic: Bez urazy, ale kto by wybrał cb bro ?

@green_doctor7: Menda @mrs.alcoholic

@mrs.alcoholic: No napisałam "bez urazy" (ರ ~ ರ) @green_doctor7

@mrs.killer: Ale ja wcale nie wybrałam alko zamiast ciebie !!! :(

@iamiron: Wait, to gdzie w jesteście ?

@green_doctor7: No na domówce u Rogersa @iamiron

@iamiron: HJDJSJS ROGERSSS @language_king chcesz rozpętać kolejną Civil War kurwa ?

@mrs.killer: Stary, ale on się tak nachylał że aż zasnął -_- słaby z niego zawodnik no i go James do pokoju właśnie zaniósł @iamiron

≈≈≈desciptrive chapter≈≈≈

Cap niedawno kupił nowe, duże mieszkanie, z racji tego zorganizował domówkę na którą zaprosił całe original six i kilka innych osób z ekipy Avengers. Nie dostał do dnia imprezy potwierdzenia od Tony'ego, uznając że ma za dużo pracy.
Rogers zgodził się na wynajmowanie domu z Barnesem, przez co niektórzy zaczęli podejrzewać romans między przyjaciółmi. Zwłaszcza Natasha, która od niedawana wiedziała o orientacji Buck'a.

≈≈≈3 hours earlier≈≈≈

Dziewczyna w czarnej sukience wyszła ze swojego mieszkania. Zamknęła drzwi na klucz. Wsiadła do swojego Forda, chwilę potem odpalając go i jadąc w stronę domu Bannera.

Po 15 minutach była na miejscu. Wyszła z auta, następnie zadzwoniła domofonem do drzwi domu. Po minucie za drzwi wyłonił się Bruce, w ręku trzymając torbę.
Razem wsiadlii do auta.

- Co tam masz dla naszego kapitana ? - Zapytał przyjaciółkę.
- Jakiegoś winiacza, wódkę i obraz. Sama nie wiem, czy będzie mu pasował do wnętrza ale mówi się trudno, a ty ?
- Słyszałem że przydałoby mu się jakieś rośliny w domu, no i jakaś wódka smakowa. Kompletnie nie miałem pomysłu- oznajmił krótko Bruce- Woglule, to co myślisz o tym że no, że chłopaki są razem ?- zapytał po chwili milczenia.
- Sama nie wiem, może dziś się wszystko okaże

≈≈≈

Impreza trwała w najlepsze. Wszyscy byli albo w salonie rozmawiając lub tańcząc, albo w kuchni nalewając sobie kolejnego szota. Nieliczni jednak okazali się słabi zawodnikami. Jednym z nich był sam gospodarz. Buck zaniósł przyjaciela do jego pokoju. Miał już wyjść gdy Steve wymamrotał coś niewyraźne.
Przybliżył swoją twarz do jego, z prośbą aby powtórzył. Ten tylko nahłannie wbił się w usta Barnesa.
- Kurwa, zakochałem się - szepnął gdy tylko odsunęli się od siebie.
- W ?
- W tobie debilu

Barnes pobiegł do drzwi, zamkną je na klucz.
- choć tu
- Serio chcesz to robić w trakcie imprezy ?- zapytał lekko zdziwiony James.
- Tak, długo mam cię jeszcze prosić ?
- No okej, ale pamiętaj że nie będę łagodny kochanie

≈≈≈

Hej kochani, no to. Ogólnie tak prezentuje się ten rozdział :3 (ps. Nie umiem pisać )

Dowidzenia, sajonaraaaa

You are idiots ★ Marvel Instagram ★ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz