Wyjazd

86 7 2
                                    

Ja i Jordan byliśmy już gotowi do wyjazdu. Nareszcie. Nienawidzę tej dziury. Co dziennie robiliśmy tu to samo. Jedliśmy to samo. Myśleliśmy o tym samym - kiedy wreszcie możemy stąd wyjechać. Ah, zapomniałam się przedstawić. Mam na imię Anna. Ale wszyscy mówią na mnie Annie. To dlatego bo jestem drobna, taka chudzinka. Mieszkalam z bratem - Jordan'em - w domu dziecka w Denver. Miałam trzynaście lat kiedy tu przyjechalismy. A raczej nas tu wywieźli. Jordan i ja jesteśmy bliźniętami. To by było na tyle z mojego życiorysu.
Wyjeżdżamy stąd dzień po naszych osiemnastych urodzinach. Szykowalismy sie do tego dnia od paru miesiecy. Dlaczego tak długo? A no właśnie... Wybieramy sie z Jordan'em w podróż do Los Angeles. Teraz to tam będziemy mieszkać. Już nie mogę sie doczekać.
***
Staliśmy we dwoje na przystanku bus'a. Padał deszcz, ale i tak byliśmy bardzo szcześliwi. Nie śmialiśmy sie tak od bardzo dawna. W końcu przyjechał nasz bus. Wsiedliśmy i zajeliśmy miejsca. Usiadłam pod oknem, kiedy Jordan poszedł kupić bilety do kierowcy. Byłam tak podekscytowana, że ledwo usiedziałam na swoim fotelu. Ruszyliśmy. Ja i mój brat śmialiśmy się tak głośno, że jakąś babcia z ostatniego fotela (byliśmy na miejscach tuż za kierowcą) krzyknęła do nas żebyśmy byli ciszej. Nie posłuchaliśmy jej. Ani pięciu następnych osób. Byliśmy zbyt podekscytowani tym, że wreszcie zaczniemy własne życie. Życie poza domem dziecka...


To był pierwszy rozdział mojego opowiadania. Dopiero zaczynam więc wszysykie uwagi mile widziane. Przepraszam za błędy jeśli jakieś są. ;)
Sia Sia

Szybko dorosnąćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz