2. L.A.

50 4 0
                                    

Po długiej podróży z Denver do L.A. byliśmy okrutnie zmęczeni. Pomijając fakt, że tylko siedzieliśmy przez te pare godzin. Sami rozumiecie. Jedyne o czym marzyliśmy to wziąć ciepły prysznic, i pójść spać. Tylko był jeden drobny problem. Nie mieliśmy gdzie wziąć prysznica ani gdzie spać. Nie mieliśmy nawet pieniędzy, bo z tego podekscytowania wyjazdem zapomnieliśmy ich wziąć / o nie kogoś poprosić. Oh... już wiem! Mam tutaj koleżankę... ciekawe czy mnie pamieta...za chwile to sprawdzimy.

'Hej Mary, tu Annie, ta z Denver.'

'O! Hej Annie, miło cię słyszeć. Co u ciebie? Jak tam Jordan? '

'Eh... mi też bardzo miło cię słyszeć. U Jordana dobrze. Dzwonie bo mam pewną prośbę...Wiesz jestem z bratem w Los Angeles -przerwała mi '
'Omg! To swietnie, chcecie wpaść?! '

'Moglibyśmy? Bo wiesz, my nie mamy pieniędzy na nocleg... ani w sumie w ogóle nie mamy pieniędzy. '

'Nie ma sprawy. Zadzwonie po taksówkę dla was. I podam mój adres. Do zobaczenia! '

'Dzięki, papa. '

Byłam jej taka wdzięczna. Na przeciwko naszego przystanku byla -zamknięta o tej porze - restauracja. Wpatrywałam się w nią przez jakiś czas jakbym była zahipnotyzowana.
Jordan chodził w kółko i po chwili usiadł na murku. W tym momencie kiedy usiadł zobaczyłam zbliżającą się taksówkę.

***

Po paru minutach byliśmy już pod domem Mary. Był piękny. Ogromny i elegancki. Mial przeszklone drzwi wejściowe i ozdobne kolumny na tarasie. Był mojego ulubionego koloru - oliwkowego. Był po prostu piękny.
W tym samym momencie kiedy podjechaliśmy pod jej dom, zobaczyłam jak otwierają sie drzwi. Stanęła w nich wysoka szatynka. Od razu poznałam w niej Mary. Zmieniła się, ale ja zawsze bym ją poznała. Miała charakterystyczny uśmiech.
Wysiedliśmy z taksówki. Podbiegłam do Mary żeby jak najszybciej się z nią przywitać. Zaprosiła nas do środka i kazała czuć się jak we własnym domu. Nie mieliśmy z tym większego problemu. Mary zamówiła pizzę a my poszliśmy się ogarnąć po podróży. Po normalnie spedzonym dniu rozmawiałabym z Mary całą noc, ale tym razem niestety tak nie było. Po zjedzeniu pizzy zasnełam jak małe dziecko.

To kontynuacja 'Szybko dorosnąć '.
Jeśli są błędy, lub coś się nie podoba to śmiało komentujcie. Oceniajcje, czytacie, i komentujcie. Codziennie postaram się pisać jeden rozdział. Dzięki!
Sia Sia. Xx

Szybko dorosnąćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz