1.

522 27 0
                                    

- Pierdol się Leto!- syknęła przez zęby dziewczyna, moja najwspanialsza dziewczyna. Vicky popchnęła mnie i podeszła do szafy gdzie były jej olbrzymia torba. Szybko wyciągnęła ją i zaczęła do niej wrzucać wszystko z półek na których były jej ubrania. Następnie zabrała się za ubrania wiszące na wieszakach potem na butach i bieliźnie. Wszystko zajęło jej może jakieś 15 minut. Przez które ja stałem w miejscu jak ostatni debil. W jej oczach widziałam złość, smutek, zawiedzenie, upokorzenie, wstyd i łzy. Gdy po raz ostatni przeszła koło mnie z mojego oka wypłynęła pojedyncza łza. Wtedy i ona trzasnęła drzwiami wyjściowymi. Zakuło coś w środku (czytaj w sercu) cholernie boleśnie zakuło. Wybiegłem z sypialni w stronę drzwi odtworzyłem je miałem zamiar za nią biec, ale nie musiałem. Siedziała pod drzwiami jak zbity pies i płakała. Płakała, a mi to niemiłosiernie bolało. W szczególności, że to moja wina. Usiadłem koło niej i objąłem. Myślałem. że mnie odepchnie powie coś "miłego" ale tylko się we mnie w tuliła. Ramionami objąłem ja z całej siły.

- Przepraszam. Wiem, że cholernie cię zawiodłem i zraniłem ale z całego serca przepraszam.
Zacząłem ją delikatnie całować po policzku kierując się w dół. Gdy po chwili doszedłem do szyi pocałowała mój obojczyk z którego z sunęła koszulkę. Nasze usta trafiły na siebie. Zdjąłem jej sweter, pozostawiając ja w cienkiej koszulce na ramiączkach, a byliśmy na dworze w środku zimy. Wzięłam ja na moje ręce tak, że oplotła nogi wokól moich bioder. Przycisnąłem ją do drzwi które chwile potem odtworzyłem. Nadal ją trzymając poszedłem po schodach na piętro gdzie znajdywała się nasza sypialnia. Jak już się tam znaleźliśmy położyłem ją na łózko i rozebrałem do bielizny.
Zacisnęła dłonie na moim tyłku. W tym czasie zdjąłem jej majtki. Pocałowała mnie. Delikatnie w nią wszedłem. Jęknęła. Wykonywałem delikatne ale równe pchnięcia.

- Co my odpierdalamy? - spytała po krótkiej chwili. Ostatecznie przyspieszyłem. Zacisnęła dłonie na moich plecach. ''Auć?'' Dobra wcale mnie to nie podniecało bardziej. Ugryzła mnie. Po czym razem doszliśmy. Gdy z niej wyszedłem położyła głowę na mojej piersi.

-Kocham cie.- wyszeptała.- Ale obiecaj ze już mi tego nigdy więcej nie zrobisz bo to cholernie boli. - wiedziałem o co jej chodzi, ale nie mogłem się powstrzymać.

- Przecież to ty gryziesz i drapiesz, kocie.

Pi**dol się, Leto!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz