Nie pamiętam zbyt wiele, właściwie nic... Tak właśnie się obudziłam..
Kiedy wstałam po tym koszmarze nie wiedziałam kompletnie nic, ciemność.obok mnie leżały jakieś drewniane pudła , nie wiem co w nich było , czułam i pamiętałam że mocno uderzyłam się w głowę i było mi przeraźliwie zimno. Chociaż nic nie widziałam to miałam świadomość że z mojej paniki lub histeri wyjdzie tyle co nic. Więc postanowiłam zachować spokój, i mieć łeb na karku. Postanowiłam się trochę rozejrzeć. obok mnie była jakaś dziwignia bez dłuższego zastanowienia chwyciłam ją i pociągnęłam nagle winda którą jechałam zatrzymała się co dało mi więcej czasu na obmyślenie planu. I nagle drzwi się otworzyły i znalazłam się w jakimś korytarzu obok mnie były jedne drzwi, nie dokońca wiedziałam co robię ale głupotą jest moim mottem życiowym. Więc postanowiłam udać się w tamto miejsce gdy już weszłam zobaczyłam włącznik światła więc od razu go włączyłam. I zobaczyłam mój raj czyli zbrojownię. Super idealnie wzięłam dwa dosyć długie sztylety ,Dzięki temu czułam się chociaź trochę bezpieczniej. Ale jedyną drogą ucieczki było wsiąść do windy i pojechać nią gdzie kolwiek mnie zabierze.. Pobiegłam szybko do windy i jeszcze chwilę zastanawiałam się czy pociągnąć ponownie dziwignie, ale to było jedyne wyjście. Więc weszłam ze strachem w oczach, bo uwierzcie albo nie ja też często odczuwam strach.
******************
Nagle z nie nacka kiedy pociągnęła za dziwignie, nie wiem dlaczego ale, ta winda zaczęła jechać tak szybko że upadłam na kolana i zdążyłam sobie zrobić rany, z powodu wykrwawiania się w trzech miejscach zaczęłam mieć zawroty głowy ale zbytnio mnie to nie obchodziło. Kiedy drzwi zaczęły się otwierać. Ku mojemu zdziwieniu ukazała śpię chmara ludzi. O dziwo wszyscy byli chłopakami oprócz tego były dwie dziewczyny. Jedna z nich miała brązowe włosy i zielone oczy a druga piękne czarne jak smoła włosy i niebieskie oczy wyglądała jak wyciągnieta z pewnego serialu "Kagegurui".
Pomijając to że wszyscy on przez dobre 10 minut patrzyli się na mnie jak na wariatkę to byli całkiem mili w sensie nie wyglądali groźnie.
****
- Jezus kolejną dziewczyna?!- Gally
-No ale patrzy więcej dziewczyn do kuchni- powiedział śmiejąc się Newt
- eh em, ja też tu jestem, a wiesz co jest w kuchni?, Norze:)-Oznajmiłam z ironią
W tym momęcie potrzedł do mnie jeden z tych chłopaków i
-Hej, jestem Thomas a ty?
- jestem Yumeko ale mów mi yuyu.:)- uśmiechnęłam się
- Bajo, ja jestem Lily a to Teresa - Lily
- Miło mi was poznać :)
-Ej ona jest ranna ! - wykrzyknął jeden z nich
- To nic takiego, poprostu kiedy byłam w tym czymś trochę się zraniłam- muwiłam pokazując w stronę windy
-Newt zabierz ją do zabiegowego!! NEWT TY DE*IL* ZOSTAW TĄ MAPĘ!
-Wow.. gg gdzie ja jestem? Co to za miejsce?
-Newt, Gally oprowadzicie panią po naszym domu
W trybie now zaczęli mi mówić kto gdzie mieszka i co gdzie kto robi
-Tu jest stołówka a tam śpimy na chamakach- Mówił Newt
- A tam nie wolno ci się zbliżać, to jedno z naszych praw.- Gally
-Dlaczego?
-NIE ZADAWAJ GŁÓPICH PYTAŃ!
-Ale co takiego strasznego tam jest czego boi się 37 chłopaków?
-DOM POTWORÓW... To labirynt, wiem bo idę tam codziennie o 7:00, bo jestem biegaczem.
- W takim razie też chcę nim zostać, i żaden taki niedojrzały prostak jak ty nie będzie mi mówić co mogę a czego nie!!- Wykrzyczałam
- 1. To nie jest takie proste
2. Ty nim nie zostaniesz, bo jesteś niska i napewni wolno biegasz..
-Tak w takim razie dawaj na solo zobaczyłbym kto jest alfą a kto omegą.
-Autorka-
Przepraszam ale niestety następne part będzie w przyszłym tygodniu bo wiecie jak to jest w szkole duuużo lekcji....😐
Ale mam nadzieję że wam się podobało :)
Baaajooooo
Ps. Pozdrowienia dla Lilyandries ;)
CZYTASZ
it is only in my heart...
Фанфикшнfanficion oparte na filmie "Więzieñ Labiryntu" Opowiada o chorej psychicznie yumeko która zostaje przeniesiona do innego świata gdzie mieży się ze swoim lękiem wraz z gróbką przyjaciół .
