Rozdział 1

1.1K 33 15
                                    

Obudziłem się dość wcześnie, ale z uwagi na śpiącą obok mnie Klaudię postanowiłem poleżeć dalej aby nie budzić dziewczyny. Przyjrzałem się jej. Spała spokojnie wtulona w moje ramię. Jej cudne blond włosy przypominały promienie słońca, które teraz z każdą minutą dnia stawały się coraz bardziej widoczne i aż biły cudownym światłem, które wyraźnie kontrastowało z ciemną pościelą którą byliśmy przykryci. Miałem ochotę ją calutką wycałować i właściwie ostatkiem sił się powstrzymywałem od tego. Nie wiedziałem kiedy i w jaki sposób się zakochałem. Kochałem do tego stopnia, że nawet mój niegdyś najlepszy przyjaciel Andrzej nie był tak ważny jak ona. Ona - Klaudia, moja dziewczyna spała niewinnie czując się bezpiecznie wtulona we mnie. Leżąc i obserwując mojego blondaska na moment pomyślałem o pozostałych mych przyjaciołach. Przede wszystkim o Agacie, którą planowałem dziś odwiedzić najprawdopodobniej już w domu. Z tego wszystkiego zapomniałem do niej zadzwonić i dowiedzieć się czy wyszła już ze szpitala. Później to zrobię - pomyślałem. W moich myślach wspomniałem też o Beacie i Bartku, byłem też ciekawy co u Piotra chłopaka Agaty, a przede wszystkim co chciał ode mnie Andrzej, mój do niedawna najlepszy przyjaciel. Ciekawe czy jest z Anetą. Muszę do niego zadzwonić. Mam nadzieję że się nie pogniewał po mym wieczornym telefonie. Cóż, powinien zrozumieć że seks z dziewczyną był tego wieczora ważniejszy od niego. - pomyślałem, chociaż miałem wyrzuty sumienia.
Cichutko, niemal bezszelestnie wstałem aby wziąć prysznic. Klaudia wciąż spała. Po prysznicu szybko ubrałem się i wyszedłem na moment do pobliskiego sklepu po pieczywo. Gdy wróciłem Klaudia była już w łazience i kapała się. Wszedłem do kuchni aby przygotować śniadanie. Uśmiechałem się sam do siebie słysząc jak moja ukochana krząta się w łazience. Długo bałem sie tego słowa "ukochana" - osoba, za którą można oddać życie, osoba z którą idzie się do łóżka, ktoś, kogo zaprasza się na kolację, moja ukochana przyjaciółka, której jestem w stanie powierzyć nawet najdrobniejszy sekret. Staje się sentymentalny - pomyślałem. Z zamyślenia wybudziła mnie Klaudia która weszła właśnie do kuchni.

- Coś się stało kochanie? - zapytała widząc jak stoję bez ruchu zamyślony.

- Nic poważnego słonko. Właśnie myślałem o tym jak bardzo cię kocham - odparłem szczerze. To co ujrzałem na jej twarzy po mych słowach spowodowało rozmiękczenie jeszcze bardziej mego serducha. Obdarzyła mnie tak bajecznym uśmiechem, że dalej stałem jak wryty wpatrując się w mą dziewczynę jak w jakieś bóstwo. W końcu wybudziłem się z myślowego letargu.

- Niespodzianka już prawie gotowa - odpowiedziałem wskazując na przygotowywane śniadanie.

- O proszę! Croissanty, kawa z mlekiem, dżem truskawkowy... Co to za okazja? - spytała kosztując rogalika Klaudia.

- Mam dla ciebie dwie wiadomości. Od której zacząć?

- Hm... Dobrą i złą, tak? - lekko zaniepokoiła się moja urocza blondynka.

- Nie, obie dobre, a więc... - przerwałem jej.

- No mów wreszcie - dopraszała się moja ukochana

- Po prostu rozpraszasz mnie w dosyć ponętny sposób - skomentowałem jej „ręcznikowe" odzienie.

- Musze więc chyba coś na siebie założyć - droczyła się ze mną Klaudia.

- Zanim to zrobisz, pozwolę sobie przypomnieć, że mamy dziś pierwszą noc spędzoną ze sobą w naszym wspólnym mieszkaniu - wyjawiłem jedną z wiadomości.

- No tak. Cudną noc. Kochanie byłeś boski. A druga wiadomość? - zapytała

- Ponieważ to ostatni dzień mojej wolności i urlopu, dziś po śniadaniu zabieram cię za miasto na piknik - zapowiedziałem.

Live 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz