Ważny ?

41 1 0
                                    

Pare tyg po odbiciu Buckiego z hydry
Pov: Bucky
Otwieram oczy i znowu jestem w tym samym miejscu. Baza Hydry.
Alexander - Witaj żołnierzu
Bucky - Nie proszę
Alexander - pragnienie
Bucky - zamknij się
Alexander - zardzewiały
Bucky - proszę przestań
Alexander - siedemniaście , świt , piec , dziewięć
Bucky - aaaaa przestań
Alexander - życzliwy , powrót do ojczyzny , jeden
Bucky - stop
Alexander- wagon towarowy , Żołnierzu?
Bucky - gotów na rozkazy
Alexander - Popatrz kogo my tu mamy? Oh to twój przyjaciel Rogers. Zabij !

Pov: Stave
Obudziły mnie krzyki z pokoju Backiego. Szybko zerwałem się z łóżka i pobiegłem do niego. Gdy otworzyłem drzwi do jego pokoju ujrzałem jak Bucky rzuca się po łóżku, mówiąc coś pod nosem i strasznie się pocąc.
Bucky- Nie proszę nie on! Zabijcie mnie a nie jego! Nie zrobię tego nie zrobię!
Stave - Bucky obudź się
Bucky zerwał się z łóżka. Był przerażony.
Stave- No już spokojnie
Bucky - Nie ! Nie zbliżaj się!
Stave - Bucky ?!
Bucky - Jestem potworem! Proszę nie zbliżaj się nie chce zrobić ci krzywdy. Idź do swojego pokoju ze mną jest dobrze. Musisz się wyspać.
Stave- Dobrze pójdę spać ale jakby co to mnie obudź.
Bucky- dobrze
Wyszedłem z jego pokoju i udałem się do swojego by po paru minutach oddać się w objęcia morfeusza.
8:00 kuchnia Stark Tower
Pov: Bucky
Zszedłem do kuchni by coś zjeść. Gdy tylko przestąpiłem próg kuchni. Skupił się na mnie wzrok wszystkich tam zgromadzonych. Po minach zauważyłem obrzydzenie i niechęć jaką do mnie pałali może oprócz Wandy , Natahy i Stave a co do ostatniego nie jestem już pewien. Stave pokazuje się koło mnie tylko wtedy gdy nie ma jego przyjaciół , a gdy wkońcu oni się pojawią zostawia mnie i idzie do nich.
Ulotniłem się z tamtego miejsca i udałem się do mojego pokoju by przez kolejne godziny spędzić czas.
18:00
Pov: Bucky
Przydało by się coś zjeść. Stwierdziłem że zejdę na dół. Usłyszałem z salonu rozmowy może nie skupiłbym na to uwagi gdyby nie było zmianki tam o mnie.
Stark- W końcu Backiemu będzie trzeba powiedzieć by się stąd wyniósł. Bo on serio sądzi że ty Stave uratowałeś go bo jesteś jego przyjacielem a tak na prawdę wszystko to było by przekazał nam jak najwięcej informacji o hydrze.
Stave - śmieszne haha
Łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Szybkim i cichym krokiem ruszyłem do mojego pokoju. Gdy w nim byłem nie wiedziałem co mam zrobić. Bo nikt mnie nie chce. Nie mam się gdzie podziać. Nie mam pieniędzy. Nie mam przyjaciół ani rodziny. A gdy zapewne będę gdzieś tam to znajdzie mnie hydra. Jest tylko jedyne możliwe wyjście śmierć. Tak bardzo długo sobie ją wyobrażałem czas ją wkońcu spełnić. Wyjąłem z pochwy długi nóż, którym nigdyś jako zimowy żołnierz mordowałem. Ruszyłem do łazienki , która była połączona z pokojem. Stanołem w łazience i bez większego zastanowienia wbiłem sobie nóż w klatkę piersiową. Upadłem na kolana. By chwile po tym upaść bez władnie na podłogę. Później była już tylko ciemność.
Pov: Wanda
Jestem wraz z Natashą w kawiarence 10 min drogi od Stark Tower. Gdy nagle dostałam wizię. Zobaczyłam jak Bucky wbija sobie nóż w klatkę piersiową i upada bez władnie.
Natasha - Wanda co się dzieje ?
Wanda- Z Buckim jest źle
Natasha - Co ale ?
Wanda - Miałam wizje . Bucky odebrał sobie życie.
Natasha - szybko !
10 min później Salon Stark Tower
Pov : Natasha
W raz z Wandą wbiegliśmy do salonu. W nim zobaczyliśmy uradowane towarzystwo a mianowicie Starka , Stave , Thora , Hulka i Clinta.
Natsha - Sprawdzaliście co u Buckiego ?
Stark - Nie ? A po co ?
Natasha- Wanda miała wizje. Bucky albo już umarł albo umiera w tym momencie.
Stark - I bardzo dobrze bynajmniej....
Pepper- TONY!!!  Ty skończony idioto. Za mną ja ci pokaże jak masz się zachowywać .

Polsat kolejna część już nie długo !

Zniszczony/ Bucky Barnes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz