3 • szpieg z kirigakure

94 8 29
                                    

Wiadomość o nieudanym samobójstwie Kisuke Maboroshiego szybko rozeszła się wśród członków ANBU. Tych byłych również. Jego ciało znalezione zostało niesione prądem rzeki, wraz ze zwłokami jego żony. Ich dom spłonął ostatniej nocy. Kisuke przeżył.

Wielu mówiło, że nie wytrzymał presji przydzielonej mu misji i próbował dokonać podwójnego samobójstwa. Hatake wiedział, że ową misją było odnalezienie szpiega w szeregach shinobi Konohagakure. Jak za każdą sprawą, mogło się kryć za tym coś więcej. Jego obawa o przyjaciółkę rosła. Dlatego nie mógł pozostawić jej samej sobie.

Kakashi Hatake przystępował do samozwańczej misji odnalezienia szpiega. W obronie wioski i tych, których kochał.

•×•

Ilo Mikadzuki, tak?

Już którąś godzinę z rzędu swojego dnia wolnego wykorzystywałaś na szperanie informacji na temat tego klanu, jak i jego przedstawiciela mieszkającego w Liściu. Ciężko było Ci cokolwiek znaleźć, bo niewiele o tym klanie wiedziano, a szczególnie, kiedy tylko jedna jego osoba zamieszkiwała tę wioskę.

"Klany i ich kekkei genkai"? O, to może być to! Jeśli ktoś miał uciekać przed rządami Mizukage, to właśnie użytkownicy kekkei genkai.

Byakugan klanu Hyūga, Shōton klanu Daiyo, Sharingan klanu Uchiha.... Nie, to nie to! Same klany Konohy. Już miałaś zamykać książkę, gdy naszedł Cię pomysł sprawdzenia, czy jest tam wspomniany klan Yakushi. Oczywiście pod pretekstem sprawdzenia niezwykle interesującego dōjutsu Lotusa! To nie miało nic do czynienia z Kabuto!

Westchnęłaś zrezygnowana, gdy nie znalazłaś tego, czego szukałaś. Rozejrzałaś się jeszcze po bibliotece. Twoją uwagę przykuł podejrzany tytuł „Wszelkie sekrety Kirigakure". Przewertowałaś kilka kartek... Jest!

— Podejrzanie łatwo — mruknęłaś pod nosem, widząc opisaną historię klanu Mikadzuki i ich niezwykle potężnego kekkei genkai, pozwalającego rzucać trwałe genjutsu zmieniające wspomnienia.

To potwierdzało, że Ilo faktycznie pochodzi z Kirigakure. Czy to możliwe, że pomimo prześladowań dalej by z nimi współpracowała? Czego szukała w wiosce?

Nie, nie. Musisz myśleć jak szpieg. Wzdrygnęłaś się na samą myśl. Cholerni, niehonorowi szpiedzy!

•×•

Słońce świeciło wysoko. Sierpniowy skwar dawał się we znaki. Kabuto stąpał ostrożnie, powoli i cicho. Nie przeszkadzał mu obecny gorąc, mimo widocznych na jego skroni kropel potu.

Zatrzymał się przed zaułkiem. Panowała cisza. Uśmiechnął się i poprawił okulary dwoma palcami prawej ręki.

— Nic nie osiągniesz, stojąc w cieniu — powiedział w przestrzeń. Niemal natychmiast ktoś za nim stanął, przykładając kunai do gardła. — Kakashi Hatake?

— To ty jesteś szpiegiem? — wysyczał zamaskowany do jego ucha. Ciepły oddech Kakashiego musnął policzek chłopaka. Wzdrygnął się niezauważalnie.

— Nie mógłbym. Hokage potwierdził moją przynależność do Konohy — powiedział pewny siebie.

— Więc kto jest? — Nachylił się bardziej, co zdenerwowało Yakushiego. Zamiast dać po sobie poznać, uśmiechnął się półgębkiem.

— Nie wiem. — Zaśmiał się cynicznie. — Musisz sam to odkryć, Sherlocku Ninja.

Zanim Kakashi zdążył zareagować, Kabuto przerzucił go nad sobą. Zdezorientowany Hatake upadł zgrabnie i usłyszał głośne puf za sobą. Po okularniku pozostał jedynie dym i głośno bijące serce Kakashiego.

Szpieg • Kabuto x Reader (x Kakashi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz