Amanda pov's
Znowu wstałam i piątej rano, jezu czy ja nie mogę spać jak normalny człowiek.Zeszłam na dół i byłam dość ciekawa tego co dziś wydarzy się w szkole, to już ten dzień kiedy miał przyjść Lorenzo. Jest nowy w naszej szkole, wiem na jego temat więcej niż wydaje się Alice, tak strasznie musiałam się powstrzymywać żeby przez przypadek nie powiedzieć jej słowo za dużo. Czemu to taka tajemnica? nie wiem ale muszę dowiedzieć się jak najwięcej i nic nie powiedzieć Alice. Wiem, to moja przyjaciółka ale nie musi wiedzieć wszystkiego, pewnie pędzej czy później się dowie i będzie na mnie wściekła ale na pewno jej przejdzie. W końcu to Alice.
Alice pov
Było dość wcześnie rano, moja siostra była chora więc nie musiałam odprowadzać jej do szkoły. Ma 14 lat ale często uciekała z lekcji więc codziennie w drodze do szkoły musze ją odprowadzać. To naprawdę męczące.
Zeszłam na dół do salonu zobaczyć gdzie są rodzice. Nasz dom jest w miarę duży, ma dwa piętra, jedno moje i siostry a drugie rodziców, każdy ma własną łazienkę. Na dole znajduje się kuchnia, łazienka dla gości, pralnia, spiżarnia, jadalnia i salon. Mamy też duży ogród z basenem, ale co się dziwić, rodzice dobrze zarabiają. Wyjęłam z lodówki ser i położyłam na chlebie, wzięłam gotowe danie i poszłam zjeść do jadalni. Później naszykowałam się do szkoły i wyszłam. Cała droga wyjątkowo zajęła mi tylko 23 minuty, to naprawdę mało bo codziennie chodzę 45. Weszłam do budynku i na wejściu rzucił mi się w oczy wysoki, niebieskooki brunet 6'0 wzrostu. Był naprawdę ładny, większość chłopaków w szkole nie różni się od siebie niczym specjalnym, jedynie odciskiem palca i DNA. Weszłam do klasy a za mną wszedł on.-hej, nazywam się Lorenzo, wygląda na to że będziemy chodzić razem do klasy
-um hej jestem Alice, wygląda na to że tak, skąd jesteś?
-jestem z Los Angeles, przeprowadziłem się z powodów rodzinnych
-oh rozumiem, to tak jak ja, tylko ja mieszkałam w San Francisco
-oo bywałem tam często ponieważ mój brat tam mieszka
-to świetnie, może usiądziesz że mną, a później oprowadzę cię po szkole?
-okejLekcja minęła dość szybko. Po wyjściu z sali oprowadziłam Lorenzo ale rozmowa jakoś się nie kleiła, stwierdziłam że nie będę mu się narzucać, więc poszłam do Amandy.
-hi Amanda
-hey, co tam?
-a nic, wiesz gadałam z tym nowym chłopakiem, nazywa się Lorezno
-i co?
-nic, na początku gadaliśmy ale później rozmowa się nie kleiła więc poszłam do ciebie
-no widzisz, nie jesteście sobie przeznaczeni
-spokojnie, nie odbije ci go
-nawet mi się nie podoba, wiesz że lubię ciemnookich blondynów
-wiem wiem, żartowałam tylko
-chodźmy na lekcjePo skończeniu lekcji, jak codzień poszłam do domu. Nagle zaczepił mnie on.
-idziesz już do domu?
-tak, dlaczego pytasz?
-może się gdzieś przejdziemy? lepiej poznamy?
-no dobra, masz jakiś pomysł gdzie?
-nie do końca znam teren więc może ty coś zaproponujesz?
-no to możemy iść w moje ulubione miejsce-naprawdę tu pięknie
-wiem, często tu bywam, a ty miałeś jakieś swoje miejsca tam w Los Angeles?
-było takie jedno, ale później zaczęli schodzić się tam bezdomni więc przestałem tam chodzić
-eh rozumiem
-może dałabyś mi swój numer
-okej-ja już będę wracać bo moi rodzice znów będą mieli problem że wracam późno do domu
-to może cię odprowadzę?
-nie, nie trzeba
-ale nalegam
-no to skoro nalegasz
-masz jakieś rodzeństwo?
-tak, mam młodszą siostrę, niestety jest strasznie niegrzeczna
-znam to, tylko że zawsze to ja byłem tym młodszym rodzeństwem, ale mama zawsze powtarzała że byłem bardziej rozgarnięty co nie do końca jest prawdą
-rozumiem, moja mama uważa że jeszcze nie wydoroślałam i powinnam wziąć się za naukę
-typowy tekstPo długim powrocie do domu nie chciałam się z nim rozstawać bo bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało, poczułam do niego takie przywiązanie. Co prawda znaliśmy się jeden dzień ale czułam jakbym znała go sto lat. Weszłam do domu i usłyszałam krzyki.
-ona nie może się dowiedzieć, przecież nas znienawidzi
-to wymyśl coś żeby się nie dowiedziała
-o czym tak rozmawiacie? kto ma się nie dowiedzieć?
-sprawy w pracy, chodzi o szefową
-yy okej? idę coś zjeść
-w piekarniku jest kurczak, podgrzej sobie w mikrofalówce
-dobrze mamoDość szybko zasnęłam i straciłam poczucie czasu.