Amber prowadzi mnie na piętro, do swojego pokoju. Będziemy razem mieszkać przez najbliższe dni. Nie przeszkadza mi to, a wręcz przeciwnie jestem zadowolona, że dzięki naszym nocnym rozmowom nadrobimy stracony czas.
Z tyłu głowy wciąż myślę o Alexie. "Przecież miałam do niego zadzwonić."
Ehh, to wszystko jest takie dziwne. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez niego. Jedyną myślą, która poprawia mi humor jest fakt, że mieszkanie tutaj może pomóc mojej mamie poukładać sobie wszystko na nowo. No i kontakt z moim bratem się poprawi. Nareszcie stworzymy prawdziwą rodzinę.Moje rozważania przerywa piskliwy głos Amber. Tak bardzo za nią tęskniłam...
- Zostaw walizki i chodź ze mną Rosie. Wieczorem pomogę Ci się rozpakować, a teraz czas na krótki spacer. Muszę Ci coś koniecznie opowiedzieć.
Nie sprzeciwiam się i idę za nią. Gdy przechodzę korytarzem, dociera do mnie głos Jane.
- Daj spokój Lucy, on nie jest tego warty. Ułoży się, musi... Nie płacz, proszę...
Słysząc te słowa, głośno wzdycham.
- Chodź kochana, zobaczysz, że będzie dobrze. Twoja mama niebawem dojdzie do siebie - szepcze z troską Amber, przytulając mnie.
- Chyba masz rację...- odpowiadam jej, ocierając pojedyncze łzy.
Schodzimy po schodach i zakładamy buty.Pierwsze minuty naszego spaceru są nieme. To niepodobne do Amber, aby wytrzymała aż tak długo w całkowitym milczeniu, ale wydaje mi się, że obie tego potrzebujemy. Upajamy się swoją obecnością, nie wypowiadając nawet słowa. Pół roku rozłąki sprawiło, że się oddaliłyśmy. Choć każda z nas zaprzeczała temu przy wszystkich możliwych okazjach, to dziś obie zrozumiałyśmy, ile czasu odebrał nam los. Może mój przyjazd tutaj ma być lekarstwem dla naszej przyjaźni.
Tylko co z Alex'em... Amber chyba niewiele o nim wie, może dlatego ocenia mojego ukochanego nieprzychylnie. Nasz związek nie jest długi i właściwie to zbiegł się w czasie z wyjazdem dziewczyny do Londynu. Nie zdążyła go dobrze poznać. Natychmiast przerywała każdą rozmowę, gdy zaczynałam mówić o Alexie. Kiedyś nie rozumiałam tej niechęci. Może to była zazdrość. Teraz to Alex był mi najbliższy, a z Amber łączyły mnie tylko rozmowy przez telefon.
Najbardziej martwi mnie to, że przez te kilka miesięcy rzadko mówiła o sobie. Najczęściej wypytywała co u mnie słychać z wyjątkiem Alexa i co dzieje się w naszej starej szkole, plotkowałyśmy o znajomych, czasem pytałam o londyńskie atrakcje, ale nigdy nie przyszło mi do głowy zapytać jak miewa się blondynka. Mogłabym się teraz tłumaczyć przed samą sobą, że po co miałam pytać skoro i tak odesłałaby mnie z kwitkiem, ale nie mam do tego prawa. Nie mam prawa szukać sobie wymówki. Jestem cholerną egoistką i mocno zawiniłam wobec przyjaciółki, która jest dla mnie jak siostra. Na szczęście los dał mi szansę na naprawę błędu. Obiecuję samej sobie, że zrobię wszystko, żeby naszą relacja powróciła do normy, do czasów sprzed kilku miesięcy, kiedy zamiast ciszy między nami był tylko radosny jazgot. Byłyśmy nierozłaczne i nigdy nie mogłyśmy się nagadać. Jestem niemal pewna, że Amber coś przede mną skrywała przez te pół roku. Może ma chłopaka, albo problemy w szkole.
Postanawiam przerwać niezręczną, ale jakże potrzebną dla rozmyślań ciszę i szczerze porozmawiać z przyjaciółką.
- Już dość tego milczenia, Amber chciałam, żebyśmy naprawdę porozmawiały. Tylko szczerze.
- Pewnie kochana, mów śmiało o wszystkim, co się u Ciebie działo.
- Nie, tym razem to Ty będziesz mówić. Chciałam Cię przeprosić za mój egoizm. Jak mogłam być taka samolubna? Ani razu nie spytałam co u Ciebie słychać i jak ty się czujesz.
- Oj daj wreszcie spokój. Byłaś zakochana, ten idiota zawrócił Ci w głowie. A poza tym u mnie wcale nie działo się nic ciekawego. Zmiana szkoły totalnie mnie dobiła. Ci cholerni nauczyciele są tacy wymagający, zresztą już niedługo sama się o tym przkoanasz. - uśmiecha się blondynka.
- Na pewno nic się działo? Wariatko martwię się o Ciebie, widzę, że coś przede mną ukrywasz.
- No może poza jednym...
- Czyli jednak... Mów kochana, bo zaraz zejdę na zawał.
- Ja i Cameron...Yyy... Twój brat i ja... - Amber jąka się przez dłuższą chwilę.
- No powiedz wreszcie! Jesteście razem?!===============================
Witam wszystkich w kolejnym rozdziale! Mam nadzieję, że Wam się podoba. Proszę o gwiazdki i komentarze dla motywacji. ❤😘
CZYTASZ
Na Przekór Wszystkiemu
RomanceOna - wesoła i wrażliwa dziewczyna. On - arogancki i nieodpowiedzialny chłopak. Rose przyjeżdża do Londynu wraz z matką i zaczyna nowe życie, którego cholernie się obawia. Jest zmuszona do porzucenia znajomych i kochającego chłopaka, Alexa. Nie w...