2 rozdział

1.6K 50 11
                                    


Zamknęliśmy drzwi i wyszliśmy. Spotkanie miało odbyć się w jednym ze studii nobocoto do którego mieliśmy 10 minut samochodem. Zanim wyjechaliśmy spytałam przyjaciela czy na pewno wszystko ma.

-tak wszystko mam
-pokaż
-mamoo-często tak mówi gdy zachowuje się jak jego mama
-pokaż

Rzeczywiście wszystko miał ale wolałam się upewnić, lepiej sprawdzić 2 razy niż potem płakać, że czegoś zapomniał. Na miejscu byliśmy o 13:20, zaparkowałam kilka metrów od studia, wysiedliśmy i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę nobocoto.

-boje sie-powiedział stając przed drzwiami
-ej brzdącu popatrz na mnie, jestem z tobą, nawet jeśli im się nie spodoba co jest niemożliwe to i tak jesteś zajebisty i będziesz robić dalej swoje okej?
Pokiwał głową i przytulił się do mnie.
-kocham cię-wyszeptał ściskając mnie
-ja ciebie też-odwzajemniłam jego uścisk i dałam mu buziaka w czoło
-a teraz już naprawdę musimy tam wejść

Weszliśmy do środka gdzie na wejściu powitał nas Janusz Walczuk, który właśnie stał przy recepcji.

-siema, byliście umówieni na 13:30 tak?
-hej, tak-odpowiedziałam szybko
-okej, wiecie co, przepraszam was bardzo ale Solar się trochę spóźni, coś mu wypadło ale nie martwcie się na pewno przyjedzie
-nie ma sprawy, mamy czas, młody może trochę się odstresuje
-chcecie może coś do picia?
-nie, dziękuje a ty?-zapytałam Nypla
-nie ja też dziękuje
-okej, gdybyście jednak zmienili zdanie to mówcie, jesteśmy tu dla was. A ty jak się nazywasz?
-Nypel
-fajna ksywa
-dzięki
-jesteś jego siostrą?-zapytał Janusz zwracając się do mnie
-po części-zaśmiałam się na co Janusz zrobił zdziwioną minę
-co to znaczy?-zapytał

Opowiedziałam mu po krótce naszą historię, był pod wrażeniem. Usiadł obok nas i rozmawiał z nami aż zadzwonił mu telefon.

-halo? tak, dobra, nie ma problemu, okej przekaże-skończył rozmowę i zwrócił się do nas
-dzwonił Karol, kazał was przeprosić, powiedział że za pół godziny powinien już być. Tak dobrze mi sie z wami gada, że nawet nie zwróciłem uwagi ile czasu minęło.
-dobrze, że mamy czas, przestałeś się stresować?-zapytałam przyjaciela na co on pokiwał głową
-nie ma czym sie stresować, jeśli jesteś przygotowany to na pewno wszystko pójdzie dobrze, tylko później jeśli nie weźmiemy cię dalej to nie przejmuj sie bo na prawdę nie ma czym. To, że nam nie podpasujesz nie znaczy, że masz rezygnować z marzeń
-dzięki, to miłe

Janusz wstał, uśmiechnął się i wskazał gestem ręki abyśmy poszli za nim. Popatrzyliśmy na siebie i ruszyliśmy, Janusz zaprowadził nas do pomieszczenia w którym realizuje oraz nagrywa utwory. Usiadł przed komputerem a nam kazał usiąść na kanapie. Przez chwile klikał coś na komputerze i chwile później w całym pokoju rozbrzmiewała muzyka.

-to mój pierwszy numer-powiedział nieco zawstydzony
-możecie się śmiać, jest chujowy, nie da się tego słuchać-dodał a ja wybuchnęłam śmiechem który powstrzymywałam od pierwszych sekund
-nie no, nie jest taki zły-powiedziałam dusząc się
-chciałem tylko powiedzieć, że nieważne jak złe są początki nie możesz się przejmować. Zobacz jaki ten numer jest chujowy a gdzie teraz jestem. Nieważne czy to co nam pokażesz będzie złe czy dobre, kiedyś możesz być w tym samym miejscu gdzie ja a nawet wyżej
-wow, dziękuję
-widzisz brzdącu to samo ci mówiłam
-ale z twoich ust nie brzmiało to tak przekonująco

Janusz lekko się zaśmiał drwiąc ze mnie. Chwile potem do pomieszczenia wszedł Karol, przywitał się z nami podając nam rękę. Przeprosił za spóźnienie, wyjaśnił że musiał zająć się synem i nie mógł wcześniej przyjechać, oczywiście zrozumieliśmy to. Usiadł obok Walczuka i zaczął wypytywać Nypla o jego zamiary co do muzyki. Młody sprawnie, szybko i mądrze opowiadał, widziałam że wywarł na Solarze wrażenie co dawało dobry znak. Po krótkiej rozmowie kazał puścić piosenkę którą nagrał, włączył yt na którym piosenka była z dość haotycznym teledyskiem nagranym telefonem i na szybko zmontowanym. Nagle w studiu usłyszałam pierwsze dzwięki jego numeru i od razu dostałam ciarek na całym ciele, teraz to ja się stresowałam. Ciągle spoglądałam na reakcje Karola i Janusza, kiwali głowami a mi ze stresu zaczęło szybciej bić serce. Utwór dobiegał końca a ja coraz bardziej się bałam.

-no powiem ci młody, że niezła robota, samodzielna realizacja jest, teledysk jest-powiedział po chwili Karol a ja wstrzymałam oddech
-oczywiście nie jest to idealne i potrzeba dużo do oszlifowania ale widzę w tym potencjał. Możesz odetchnąć z ulgą bo szczerze mówiąc podoba mi się to ale muszę jeszcze obgadać wszystko z Białasem i Januszem. Odezwiemy się do ciebie ale dziękujemy, że przyszedłeś
-dzięki wielkie

Pożegnaliśmy się z chłopakami i wyszliśmy. W ciszy szliśmy do samochodu i dopiero tam oboje wybuchnęliśmy.

-ja pierdoleee nie wierzę, że to zrobiłem
- i do tego rozjebałeś,  jestem pewna że wezmą cię do tegorocznej edycji
-nie przesadzajmy, nie chce się nakręcać, jak myślisz kiedy sie odezwą?
-nie mam pojęcia ale mam nadzieję, że jak najszybciej bo nie chce się dalej stresować

Chwile później wróciliśmy do mieszkania, oboje byliśmy nabuzowani i nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić. Włączyłam muzykę i zaczęłam gotować obiad. Postanowiłam zrobić kurczaka z ryżem więc wzięłam się za to chodząc tanecznym krokiem po kuchni. W między czasie zrobiłam sobie kawę i zadzwoniłam do cioci aby chwilę z nią porozmawiać. Umówiłyśmy się na sobotę, że przyjedzie w odwiedziny razem z mamą Nypla. Po rozmowie, dokończyłam obiad i zawołałam chłopaka. Zjedliśmy ciągle rozmawiając a później włączyliśmy film na netflixie i chillowaliśmy. Na wieczór nie miałam żadnych planów dlatego kontynuowałam oglądanie a później czytałam książkę w pokoju gdy nagle do mojego pokoju wbiegł Nypel.

Rozmazana kreska | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz