Rozdział 1

456 24 42
                                    

Paweł:

Siedzieliśmy w czwórkę w moim mieszkaniu. Ja, Dominik, Janek I Krzysztof.

- Gramy w coś? – spytał Janek

- W co? – położyłem ręce na swoim brzuchu rozsiadając się na fotelu.

-Butelkę?- zaproponował.

Wszyscy zgodziliśmy się z entuzjazmem. Usiedliśmy w kółku, a Dominik wziął butelkę po jakimś soku i położył pomiędzy nami praktycznie od razu kręcąc. Wypadło na Krzysia.

-Pytanie czy wyzwanie? – spytał mój przyjaciel lekko bełkocząc.

-Wyzwanie. – powiedział pewnie Krzysiek.

Nie uważam żeby był to dobry pomysł, bo wyzwanie daje mu niezbyt trzeźwy Dominik. No, ale dobra jak tam sobie chce.

- Wykonaj zmysłowy taniec. – rzucił Dominik uśmiechając się perfidnie.

Wszyscy, łącznie z samym poszkodowanym tym wyzwaniem, huknęliśmy śmiechem. Sąsiedzi na pewno będą szczęśliwi.

Krzysiek wstał, wziął krzesło i zaczął tańczyć. Śmialiśmy się z niego, a on sam już ledwo wytrzymywał z rozbawienia. W końcu skończył siadając na krześle w pozycji z jedną nogą wyciągniętą przed siebie, a jedną pod krzesłem z szeroko rozłożonymi rękami. Swój „wspaniały" taniec zakończył zsunięciem się z krzesła i spektakularną glebą na podłogę.

Krzysztof zakręcił butelką i tym razem naczynie wskazało na mnie. Uśmiechnął się promiennie.

-Pytanie czy wyzwanie?- spytał.

-Pytanie. –stwierdziłem, że wolę zacząć spokojnie.

-Kto z nas jest najprzystojniejszy?

Rozejrzałem się po trzech imprezowiczach, zatrzymując na sekundę wzrok na Dominiku, który z jakiegoś powodu puścił mi oczko. Udawałem, że tego nie zauważyłem. Mimo to uśmiechnąłem się lekko i moje policzki stały się bardziej rumiane.

Dobra, jutro i tak jutro nikt nie będzie tego pamiętał. – pomyślałem.

-Dominik – wstałem szybko, aby napić się wódki.

-Chodź tu. – powiedział Dominik, kiedy usiadłem na kanapie obok niego.

Złapał mnie za biodra, po czym usadził na kolanach. Próbowałem wstać, ale on jeszcze bardziej docisnął mnie rękami do swoich ud. Nagle poczułem jego oddech na swoim karku. Przyjemnie było czuć w tym miejscu ciepłe powietrze wydychane z jego ust. Dominik zaczął składać delikatne pocałunki tuż pod uchem. Spodobało mi się to ale szybko się opanowałem.

-Kurwa, Dominik.-powiedziałem jednocześnie zrywając się z jego kolan.

Usiadłem na moim miejscu, po czym napiłem się alkoholu z wcześniej przygotowanego kieliszka. Popiłem napój sokiem pomarańczowym i odstawiłem butelkę na stolik kawowy przede mną.

Wprawiłem w ruch naczynie i wskazało ono Janka.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Pytanie

Zastanowiłem się chwilę

- Kogo z nas wszystkich chciałbyś zobaczyć tylko w bieliźnie ?

Jasiu zastanowił się chwilę po czym odparł:

- Wszystkich bez wyjątku. - uśmiechnął się cwaniacko.

Janek zakręcił butelką. Wypadło na Krzysia.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie. - odpowiedział szybko.

Jasiek zastanowił się chwilę, po czym nachylił się do mnie. Wyszeptał coś i zaśmialiśmy się kręcąc głowami. Wstałem i bez słowa poszedłem do sypialni. Wróciłem niosąc błękitną sukienkę mojej mamy i buty na obcasie, które u mnie zostawiła.

-Zakładaj kochanieńki. - powiedział Jan, a ja podałem koledze ubranie.

-No chyba cię coś pojebało. – powiedział Krzysiek.

-Oj no weź, będzie się, z czego pośmiać. - „zachęcił" Dominik.

-Ta, jasne. –  Krzysiu wstał i pokierował się w stronę łazienki.

-Robimy mu zdjęcia, nie?

-Oczywiście. – powiedziałem.

Krzyś wyszedł z łazienki idąc na wysokich butach i potykając się o własne nogi. Wszedł do pokoju i oparł się rękami o drzwi i uniósł jedną nogę do góry parząc na nas. Wszyscy się śmialiśmy robiąc mu zdjęcia. Nasz kolega zrobił jeszcze kilka póz i wrócił do łazienki. Kiedy przyszedł zakręcił butelką, wypadło na Dominika.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie

-To ja gdzieś skoczę na chwilkę. - próbowałem się wymigać

-Nie, ty tu zostajesz.- rozkazał mi wręcz Krzysiek uśmiechając się chytrze.

Westchnąłem cicho.

-Pocałuj osobę siedzącą po twojej lewej. – powiedział a ja spojrzałem na Dominika z błaganiem, aby tego nie robił, w oczach – Przez dwie minuty, w usta. - dodał, a ja się załamałem.

Dominik uśmiechnął się szeroko zajmując miejsce na kanapie jeszcze bliżej mnie. Spojrzałem niechętnie na niego. Zaczął zbliżać twarz do mojej, ale mu przerwałem.

-Jeśli zrobicie zdjęcia albo filmy to nie żyjecie. – spojrzałem na nich.

Dominik ponownie zbliżył swoją twarz do mojej. Złączył nasze usta a ja zamknąłem oczy i dałem nieść się powolnemu tempu pocałunku. Mój przyjaciel przesunął językiem po mojej dolnej wardze prosząc od dostęp. Aż zadrżałem, to było bardzo przyjemne uczucie, więc po sekundzie namysłu uchyliłem usta wpuszczając do środka język Dominika. Smakował alkoholem i miętą, dość ciekawe połączenie. Zaczęła się krótka walka o dominację, którą szybko przegrałem. Język chłopaka pieścił moje podniebienie i wargi. Dominik zaczął schodzić z pocałunkiem na moją szczękę pozostawiając za sobą mokrą linię. Wędrował przez moją szyję aż do obojczyka, na którym zatrzymał się na dłuższą chwilę robiąc malinkę. Zatraciłem się w pieszczocie wydając dość głośny jęk. Poczułem jak Dominik się uśmiecha i powoli, jakby się bał sadza mnie na swoich kolanach, przodem do siebie. Siedziałem na nim okrakiem, a on wrócił z pocałunkiem na moje usta. Poddałem mu się praktycznie od razu. Chłopak położył mi ręce na biodrach dociskając do siebie nasze ciała. Moje głośne jęknięcie stłumiły usta Dominika. Zarzuciłem mu ręce na szyję, a on nadal trzymał swoje ręce tam gdzie wcześniej, przesuwając dłonie w górę i w dół po linii moich bioder i talii. Trwaliśmy tak chwilę w międzyczasie łapiąc powietrze. To był chyba najlepszy pocałunek w moim życiu...

Pijackie zabawy - Lakarnum i AwięcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz