Gdy wyszliśmy z domu Kazuhy, poszliśmy w strone jeziora przy górze. Kazuha mnie zapytał:
-Mogłbym potrzymać Tame?- Uśmiechnął się a ja odrzekłem.
-Jasne, trzymaj.Podałem mu Tame i szliśmy dalej, Kazuha bawił sie z Tamą a ja wpatrywalem się w jego piękną twarz. W pewnym momencie obejrzal sie w moja strone i szybko obróciłem głowe prosto. Gdy podeszliśmy do jeziorka usiedliśmy na brzegach i zaczęliśmy rozmawiać.
-Skąd znasz takie pięknie miejsca?- Zapytał niższy.
-Ah, za dziecka chodziłem z matką na wiele przygód..- OdpowiedziałemChciałem nabrać Kazuhe, więc wskoczyłem do jeziorka i przez 30sekund siedziałem pod wodą
-Uh? Tomo? Dlaczego wskoczyłeś do jeziorka?- Zapytał.
-Tomo?..Nagle pociągnałem go za nogi i wskoczył do wody.
-AAA!! TOMO CO TO MIAŁO BYĆ?!- Spytał zaskoczony
-Haha taki mały żarcik.- Odpowiedziałem śmiejąc się.Jako pierwszy wyszedłem z wody, więc podałem Kazuszy ręke aby pomóc my wyjśc. Przepraszałem go za to i dałem mu swój płaszcz aby się nie przeziębił. Gdy odchodziliśmy od jeziorka kierowaliśmy się w strone pola na którym rosło drzewko wiśni, a raczej drzewo. Drzewo to ma koło 100 lat, jest ono wielkie i pięknie. Idziemy tam by odpocząć a ja chciałbym mu zrobic prezent. Gdy weszliśmy na pole powiedziałem mu aby poszedł i usiadł pod drzewem a ja do niego za chwilke dojde. Poszłem w stronę kwiatów i urwałem ich wiele, zrobiłem z nich wianek dla Kazuhy, pomyślałem że może mu się spodobać. Gdy byłem mały ciągle plotłem wianki i bransoletki z kwiatów. Wstałem i poszedłem do Kazuhy, okazało się że Kazuha i Tama śpią więc nałożyłem mu wianek na głowe, wziąłem go na barana i powoli wracaliśmy (Kazuha nadal śpi). Nadchodził wieczór więc gdy doszliśmy na plaże zbliżała się północ, a byla godzina 23:30. Postanowiłem obudzić Kazuhe aby poczekał tu na chwile na mnie.
-Hej Kazuha obudz sie.- Odrzekłem,
-Mm? Zasnąłem?- Zapytał niższy.
-Tak zasnąłeś i cie tu wlekłem z 4 godziny haha ale fajnie było, mam nadzieje że dobrze się spało.- Powiedziałem śmiejąc się,
-Ahh! Przepraszam!-Odpowiedział Kazuha.
-Spokojnie, nic sie nie stało a teraz poczekaj tu chwilke ide tylko po coś do sklepu.
-Okej.- Odpowiedział niższyW sklepie kupiłem 1 lampiona i zapalniczke, gdy wyszłem ze sklepu w kieszeni miałem zapalniczke a lampion trzymałem w prawej ręce. Lewą ręką złapałem Kazuhe i prowadziłem go nad morze. Zdjeliśmy buty oraz skarpetki aby wejsc troche do wody i poczuć piasek, ah jakże cudowne uczucie, wyobraźcie sobie stać za ręke z osobą którą mega kochacie, cudowne uczucie nieprawdaż? Zapytałem się go:
-Chcesz pierwszy puścić lampion?
-Hmm.. może puścimy go razem?- Odrzekł niższy
-Oh? Okej.- Odpowiedziałem z rumieńcami na policzkach.Zapaliłem lampion i razem go puściliśmy.. Piękny widok, Kazuha i Tama patrzyli na niebo i lampiony które inni puszczali, jednak ja.. patrzyłem na Kazuhe i jego uśmiech.. Po chwili Kazuha się do mnie odwrócił a ja byłem w niego zapatrzony i nie zareagowałem. Zaczął sie ze mnie śmiać i również się zarumienił.
