Obudziłem się na komunikat monokumy który każe nam wstawać. Tak jak mówił tak zrobiłem i udałem się na stołówkę.
Wziąłem dla siebie to co chciałem zjeść na śniadanie i usiadłem przy jednym z stolików by dosiadła się do mnie kolejna osoba. Była to kobieta z krótkimi ciemno blond włosami ubrana w niebieski sweterek.
- Hej! Nie pamiętam bym ci się przedstawiała. Albo może... Wiesz mam bardzo słaba pamięć i nie mam pojęcia czy cię widziałam. A więc jestem Sue Najimi, Ostateczna piłkarka ręczna! - podała jeszcze rękę na powitanie z uśmiechem na co mile uścisnąłem jej dłoń i również się przedstawiłem.
Przysiadły się jeszcze do nas 2 osoby. A tak dokładniej Mai oraz Aaron. Miło się z nimi rozmawiało... A! Zapomniałem wspomnieć że stworzyliśmy wszyscy razem jedna wielką paczkę! WREŚCIE wiem jak to jest mieć się przyjaciół i chociaż po tej grze pewnie się rozstaniemy... To i tak będę o nich pamiętał!
- Uwaga uwaga wszyscy! Proszę was o przyjście na boisko ponieważ mam bardzo ważne ogłoszenie! - powiedział Monokuma tak by wszyscy słyszeli.
A więc poszedłem na boisko wraz z innymi uczestnikami gry by znów zastać monokume który wyskakuje na podest.
- A więc jak widać... Nikt tu jeszcze nie popełnił zabójstwa, dlatego mam dla was taką małą motywację! - znów wykrzyczał mono kuma z podestu
W takim razie... Olsnij nas - powiedziała zawodowy toksykolog w stronę monokumy
Puhuhu (ZAPOMNIAŁAM JAK TEN ŚMIECH JEST XDD) - wyrzucił w górę koperty tak żeby wszystkie trafiły do odpowiedniej osoby - w tym o to liściku znajdują się wasze najbardziej krępujące sekrety o których nikt nie wie phuhu - powoli otworzyłem kopertę i wyciągnąłem z niej kartę na której było widać jednoznaczne słowa: (jak komuś ucięło to mówcie)
Trochę mnie to zdezorientowało... I zawstydziła przez co jak najszybciej wsadziłem kartkę do koperty. Tylko jak on o tym wiedział?! Przecież nikomu o tym nie mówiłem... No chyba że dla mojego najlepszego przyjaciela... Ale on mnie rozumiał...
- S-skąd ty to do cholery wiesz?! - powiedział wkurzony i jednocześnie zakłopotany narciarz.
- Przyłącze się chętnie do pytania... - powiedział Sora do Nikei łapiąc go za ramię. (Powinienem ich shipować?)
- CISZA! A tak poza tym o takich rzeczach nie mogę wam mówić. Jeżeli ktoś przez następne 32 godziny nikogo nie zabije... TO WASZE SEKRETY BĘDZIE WIEDZIAŁ CAŁY ŚWIAT! - niektórzy się poważnie przerazili słowa monokumy w tym ja a potem każdy udał się w swoje strony.
Byłem właśnie w sali artystycznej i wycinałem gumę do stepelków a miała być tam moja odznaka. Musiałem użyć noża do tej gumy a przyznam że była ona bardzo twarda. Chyba nie ogrzewali tutaj dosyć długo. Miałem na sobie słuchawki z muzyką bo dzięki niej mam tyle pomysłów, ale tutaj raczej nie powinienem tego słuchać ponieważ gdy poczułem na sobie czyjś dotyk nóż do gumy wypadł mi z rąk i udeżyl w moją rękę zostawiając pocięta rękę oraz zakrwawiony stół artystyczny.
- AŁ! - odruchowo zrzuciłem nóż na podłogę i złapałem się za ranę tak by częściowo zatamować krwawienie. Odwróciłem się w stronę i spotkałem dobrze znana mi twarz mówiąca coś do mnie ale przez muzykę nic nie słyszałem więc ramieniem zżucilem słuchawki na ziemię.
- Poczekaj tutaj, emm... - zdjął on z siebie swoją bluzę owijając ja wokół rany i do pokoju nagle wparowała Mai z przygotowanym aparatem robiąc nam zdjęcia. Zrobiła nam chyba 20 zdjęć i po zrobieniu ich dopiero ogarnęła o co chodzi
- czy napewno wszystko dobrze? Wygląda na ranę głęboką... Poczekajcie tu chwilę poszukam tu kogoś kto pójdzie po bandaże
- nie.. nie trzeba wszystko jest okej... - powiedziałem to ostatnimi siłami zanim... Zemdlałem....• • • • •
Obudziłem się w gabinecie pielęgniarki a nad mną stała... Bella?! Czy coś jej zrobiłem?! Pewnie teraz jest wściekła że musi nad mną się użerać...
- Powtarzaj po mnie, 4, 7, 3, x,
-umm... 4... 7... 3, x... O rany... Bella to ty. Ale co ty tutaj robisz?!
- cóż... Aaron poprosił mnie bym się tobą zajęła podczas tego gdy oni tłumacza innym uczniom że to nie zabójstwo tylko wypadek przy pracy... Heh, w końcu przyszła królowa powinna pokazać że zawsze może pomóc.
- też tak sądzę.... Znaczy nie, znaczy tak, znaczy nie! Umm... Jak cię uraziłem to bardzo przepraszam ale przez stres trudno mi jest się opanować sytuację w której się znajduję...
- nic nie szkodzi - powiedziała księżniczka z uśmiechem - jakbyś mnie potrzebował to zawsze mogę pomóc, teraz musze iść bo obiecałam dla Yuri że pomogę jej z okularami ale ona twierdziła że sama sobie da radę... No cóż, do zobaczenia! - no i wyszła zostawiając mnie i mój cień w samotności. No chyba że da się rozmawiać z cieniem to ja jestem bogiem. Lekko chwiejnie wstałem i wyszłam z pokoju patrząc czy nikogo nie ma w pobliżu po czym poszłem na łąkę i na zacząłem na niej leżeć. W końcu znudziło mi się to leżenie więc wyciągnełem czarny marker i skupiłem się na rysowaniu Buziek na każdej z trawki. Narysowałem tak około 438 buziek ale moje hobby przerwało ogłoszenie monokumy.
- PING PANG PONG! CIAŁO ZOSTAŁO ODNALEZIONE W KOTŁOWNI! NIECH KAŻDY ZACZNIE ZBIERAĆ DOWODY A ZA 8 GODZIN ZACZNIE SIE ROZPRAWA KLASOWA! - ciało?! Czyli coś się działo gdy mnie nie było.
.....
No cóż. Wstałem i pobiegłem do kotłowni najbardziej jak mogłem. Nie jestem zbyt dobrym biegaczem więc dotarłem lekko zdyszany do kotłowni i to co zobaczyłem zmuszało mnie do zwymiotowania...*Yuri, Bella oraz Aaron znaleźli ciało Emmy Watebany. Leżała ona oparta o ścianę przy piecu z lekko opażonym policzkiem, miała ona wbity nóż artystyczny w brzuchu trzymając się za ranę jedna z dłoni, jej nogi były pełne w ramach a ściana na której była oparta dziewczyna była pełna w krwii tak jakby była zabita na miejscu.*
- co to... Myślałem że m-monokuma kłamie... C-co teraz?! - powiedziałem lekko zdenerwowany po czym podeszła do mnie Mai i złapała za ramię.
- to wyzwanie zostawiamy dla prawdziwego detektywa... Czyli dla ciebie, wiedz że zawsze możemy ci pomóc. - Ja?! Detektywem?! Ledwo co umiem rozróżnić mydło od kamieni a ona chce żebym prowadził śledztwo kto to zrobił?!
- O-okej, t-tylko że ja... N-nie za bardzo znam się na k-krymalistyce... I wogóle... - no i podeszły do mnie kolejne osoby jakimy były Aaron i Sue.
- Nie musisz się bać. Jak będziesz potrzebował to zostanę z tobą tak długo jak chcesz. Nie obchodzą mnie twoje 'ale', zrobimy to, okej?- n-no dobrze... - no i zaczęliśmy śledztwo. Będzie to najtrudniejsze wyzwanie jakie zrobiłem do tej pory...
![](https://img.wattpad.com/cover/297690262-288-k61278.jpg)
CZYTASZ
(ZAWIESZONE)Danganronpa: revenge of despair || danganronpa oc
Teen Fictionnom... tak jakoś mi się nudziło... później tu coś dodam, ok?