𝟓

49 4 1
                                    


Pov: Wilbur

Oglądałem horror, gdy po chwili usłyszałem powiadomienie z messengera. Zobaczyłem kto mi wysłał wiadomość i zobaczyłem wiadomość od Tubbo. Weszłem w chat z chłopakiem i zobaczyłem przeuwuśne zdjęcie Tommy'ego i Y/n jak smacznie sobie spali przytulając się. No umieram ze słodyczy. Spojrzałem na bruneta, a ten tylko przesłał mi znaczące spojrzenie. Zobaczyłem naszą parę zakochanych, którzy wyglądali jak na zdjęciu.

Time skip

Pov: Y/n

Obudziłam się w uścisku blondyna, powoli wyślizgbrlam się z jego uścisku i sprawdziłam godzinę

16:38

Wstałam z kanapy przywitałam się z Tubbo i Wilburem. Poczym udałam się do pokoju w którym miałam mieszkać. Podłączyłam telefon do ładowania, po chwili usiadłam na parapecie i zaczęłam patrzeć się w deszcz który spływał po oknie...

Po chwili przypomniałam sobie o tym że za niecały tydzień wyjeżdżamy na Florydę do Clay'a. Uznałam że przydało, by się pojechać do galerii. Przy takim rozmyślaniu ktoś zapukał do moich drzwi.

- Proszę! - krzyknęłam
- heej - W drzwiach stał Wilbur
- moja przyjaciółka Niki pytała się mnie czy mogę dać jej twój numer - powiedział
- oh, tak jasne - odpowiedziałam
- okej, super dzięki! - powiedział i uśmiechnął się w moją stronę

Gdy wyszedł. Usłyszałam telefon, a bardziej powiadomienie było one od Niki czyli przyjaciółki chłopaków a głównie Wilbura.
Sięgnęłam po telefon i odłączyłam go od ładowarki.
Na ekranie widniało powiadomienie:

Nieznany numer

- hej Y/n! Tu Niki, przyjaciółka Wilbura :)

- heej, chciałabyś może wyjść na zakupy? Bo nie mam ubrań, a nie chce iść sama -  odpisałam dziewczynie, a po chwili mi odpisała.

- pewnie! O 17:15 w parku?

- tak, see ya!

Odpisałam dziewczynie i odłożyłam telefon.
Postanowiłam się przebrać w top i jeansy co uczyniłam potem zaczęłam pakować torbę:
• telefon
• słuchawki
• pieniądze itp.

Wzięłam torbę, zeszłam po schodach i już miałam wychodzić gdy przyszedł śpiący Tommy i zaczął:

- a gdzie się pani wybiera? - zapytał
- na zakupki z przyjaciółką - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
- a okej - powiedział i założył na mnie swoją bluzę
- miłych zakupów - uśmiechnął się i poszedł.
Chciałam mu oddać ta bluzę ale było zapóźno. Szczerze ładnie pachniała... Jego perfumami. Mmm zajebiste ma chłop perfumy. Dobra nie ważne koniec tego pora wychodzić, jak pomyślałam tak zrobiłam.

Time skip w parku

Gdy zobaczyłam Niki odrazu do niej podbiegłam i ja przytuliłam

- heyy - powiedziałam
- Heyka heyka, gotowa na shopping? - zapytała podekscytowana
- jasne! - odpowiedziałam i pobiegłam w stronę galerii, która była obok
- Y/n zaczekaj! - wykrzyczała z tyłu wyższa dziewczyna śmiejąc się

W galerii kupywałyśmy wszystko co nam się podoba miałyśmy już dwie wielkie torby ubrań. Uznałyśmy, że pora na jedzenie więc poszłyśmy do maczka.

- Ja stawiam! - krzyknęłam do dziewczyny
- Nie bo ja! - odkrzyczała, a ja szybko zapłaciłam
- mówiłam, że ja będę płacić - uśmiechnęłam się w jej stronę
- oh shit! - krzyknęła chowając kartę
- już się nie denerwuj! - zaśmiałam się i przytuliłam dziewczynę, ta oddała przytulasa. Usiadłyśmy przy stoliku i czekałyśmy na jedzenie.
- Numerek 37! - wykrzyczała pracownica maczka przy ladzie. Ja podeszłam i odebrałam nasze jedzenie.
Gdy zajadałyśmy się pysznym jedzeniem, usłyszałam śmiechy kierowane w moją stronę. Słyszałam również jak mówią "patrz jaka gruba" lub "ona nie je za dużo?". Szczerze zrobiło mi się przykro więc przestałam jeść, niestety Niki to zauważyła.

- hej Y/n coś się stało? - zapytała zmartwiona
- nie nie, jest dobrze poprostu... Już się najadłam - uciekałam wzrokiem w inną stronę
- no dobrze - widziałam, że dziewczyna wie, że coś jest nie tak, ale nie chce naciskać

Time skip po zakupach

Po zakupach się rozeszłyśmy. Wracając do domu się popłakałam przez tą sytuację w maku. Gdy byłam przed wejściem do domu przetarłam moją zapłakaną twarz i weszłam. Próbowałam wejść nie zauważona, tradycyjnie musiało się coś zjebać.

- słyszeliście coś? - zapytał Tubbo z salonu
- nie - odpowiedział mu Wilbur
- tak, ktoś trzasnął drzwiami - odpowiedział mu blondyn
- może Y/n wróciła? - zapytał Tubbo
- nie wiem, może... pójdę sprawdzić - odrzekł Tommy, a ja na ta odpowiedź schowałam się do szafy i usłyszałam jak ktoś wchodzi do przedpokoju.
- chyba nie ma - powiedział blondyn, ale ja oczywiście musiałam się ruszyć co zauważył blondyn.
Otworzył szafę i zobaczył tam zapłakaną mnie.

- Y/n? Co się stało? - zapytał zmartwiony
- umm nic... - skłamałam, a chłopak wziął mnie na ręce
- jeszcze raz się pytam co się stało? - powiedział i mnie przytulił.
- powiem ci w pokoju u mnie - powiedziałam, żeby uniknąć irytującej i długiej rozmowy z chłopakiem, choć i tak nie miałam zamiaru mu tego mówić.
- chłopak ze mną na rękach ignorując zdziwione miny chłopaków zaprowadził mnie do siebie do pokoju, położył na łóżku usiadł i położył moja głowę na jego kolanach.

- a więc? - zapytał


736 słów
Ogólnie brak mi pomysłów na kolejne rozdziały dla was, ale robię wszystko co mogę by je napisać.
Pomimo że jest wcześnie to jestem zmęczona, ale napisałam dla was ten rozdział. Dziękuję za 40 wyświetleń! <3

Pomysły =⟩

𝒅𝒐𝒔𝒕𝒂𝒘𝒄𝒛𝒚𝒏𝒊𝒂 𝒑𝒊𝒛𝒛𝒚 ★ 𝙏𝙤𝙢𝙢𝙮𝙄𝙣𝙣𝙞𝙩 𝙭 𝙧𝙚𝙖𝙙𝙚𝙧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz