„Maybe we'll meet again"

144 6 1
                                    

- Weźmiesz za to odpowiedzialność? -
pwiedział stanowczo Malfoy, po czym złapał rekę młodszego i skierował ją do swojego krocza.

Harry kiwnął głową na znak zgody, po czym udał się w stronę rozporka, by szybkim ruchem ściągnąć spodnie blondyna. Jego źrenice rozszerzyły się na widok przed nim, poczuł jak jego policzki robią się całe czerwone.
- No nie mów, że nagle teraz się wstydzisz - oznajmił Draco patrząc i śmiejąc się z bruneta.
- N-nie, zrobię to - Wyjąkał Harry i po chwili zsunął się z kolan starszego chłopaka na czarny dywanik od samochodu. Biorąc przyrodzenie Malfoya do rąk, spojrzał z niedowierzaniem w oczy drugiego.
- Pomóc ci? Bo jakoś ci to nie idzie - Powiedział Draco śmiejąc się, wiedział, iż urazi tym chłopaka jednak nie spodziewał się, że aż tak bardzo. Harry po usłyszeniu tych słów, włożył jednym ruchem połowę kutasa blondyna do gardła, Malfoy na ten ruch wzdrygnął się i powiedział.
- Spokojnie, zrobisz sobie krzywdę - następnie otarł pojedyncze łzy Pottera, które spływały mu po policzkach od bólu. Po chwili przyzwyczajenia Harry zaczął poruszać głową w górę i w dół, co jakiś czas pogłębiając ruch, moment później brunet miał całego kutasa Malfoya w swoim gardle. Draco złapał go za włosy i zaczął poruszać szybciej jego głową, nie za szybko, by nie sprawić mu dużego bólu.
Krótką chwilę później doszedł cicho szepcząc „kurwa", tak by drugi tego nie usłyszał. Chcąc nie chcąc Harry to wychwycił, czuł się dumny z siebie, że doprowadził chłopaka do orgazmu. Niższy syknął na ból w jego spodniach, nie ma czemu się dziwić, on nie został zaspokojony, Draco widząc to rzucił szybkim „Usiądź" i wskazał na swoje kolana. Harry energicznym ruchem wstał z dywanu, by wskoczyć na blondyna, niekontrolowanie zaczął ocierać się o jego krocze. Był zahipnotyzowany tą chwilą a jedynie czego pragnął to dojścia i kutasa chłopaka w sobie, z tego cudownego momentu wyrwał ich dźwięk telefonu.
- Kurwa serio - syknął Draco sięgając wkurwiony po telefon. Harry niechętnie zszedł z blondyna zasiadając na miejsce obok, niechętnie spoglądając na telefon Malfoya.
- Halo? - zapytał wyższy klikając zielony przycisk na telefonie. Nikt się nie odezwał, było słychać jedynie kłótnię dwóch mężczyzn w tle.
- Kurwa dawaj to Cedrik! Halo? Draco? - odezwał się znajomy Cedrika, z którym przyjechał na uroczystość.
- No siema co jest?
- Musisz szybko przyjechać na warsztat, z Diggorym nie jest dobrze, cały czas wymiotuje.
- Jebany alkoholik, dobra zaraz będę - powiedział blondyn, odkładając telefon spojrzał na Harrego. Brunet bez zastanowienia powiedział :
- Na ulicę *********.
- Przepraszam... - Szepnął blondyn.
- Nie masz za co przepraszać - uśmiechnął się w stronę Malfoya i ruszyli pod podany adres.
Dom Pottera był położony na przedmieściach, chociaż rozmiarami dorównywał raczej dużemu mieszkaniu. Wysiadając Harry podał rękę Malfoy'owi przekazując mu w ten sposób kartkę z jego numerem. Gdy starszy odjechał brunet usiadł na ławce przed budynkiem, spojrzał przed siebie na migające gwiazdy i pogrążył się w rozmyślaniu nad tym, co stało się kilkanaście minut temu.
- Skip Time -
- Kurwa Cedrik wstawaj jedziemy na chatę
- powiedział widocznie wkurwiony blondyn
- Nieeee - wybełkotał Diggory
Draco i kolega Cedrika wpakowali go na siłę do auta, Malfoy podziękował chłopakowi za pomoc i ruszył z pijanym przyjacielem w stronę jego domu.
—————————————————————-
troche krotki rozdzial przepraszam!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 19, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Race without end | Drarry +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz