Od urodzenia ludzie wytykali mnie palcami. Strach w ich oczach widoczny był z kilometra, gdy tylko usłyszeli moje nazwisko. Szkoła do której uczęszczałam to nie była typowa szkoła do której szedł każdy grzeczny czarodziej czy czarownica. Mój ojciec uparł się abym do niej chodziła, ponieważ jest tam dyrektorem. Igor Karkarow jest czarodziejem który wzbudzał kontrowersje, niektórzy uważali go za tego, który niemal na co dzień używa czarnej magii dla swojej przyjemności, ja widziałam w nim dobrego, czułego człowieka, cudownego czarodzieja czystej krwi, a przede wszystkim mojego kochanego ojca.
Moja matka była inna, ludzie uważali ja za chorą, szaloną i nie wiadomo co jeszcze. Była dla mnie bardzo dobra, wychowała mnie na porządną dziewczynę, kochała mnie, lecz była również lojalna i poddana przez co trafiła do Azkabanu. Stwierdziłam, że to jej nazwisko przyjmę.
Dziś mam 15 lat, uczęszczam do Instytutu Magii Durmstrang, obecnie szkoły dla mężczyzn, a nazywam się Melanie Lestrange.
Do mojego ojca już od dłuższego czasu przylatywały sowy z listami od Ministerstwa Magii z prośbą o zmianę mojej szkoły, aż w końcu się zgodził i skontaktował ze swoim dawnym znajomym Albusem Dumbledorem, dyrektorem Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart i to właśnie tam będę uczęszczać od początku czwartego roku.