Gdy rozpakowałem swoje rzeczy i odstawiłem miotłę w wyznaczone miejsce, położyłem się na łóżku. Rose nie mogła mi wylecieć z głowy. Leżałem i myślałem tak dobra godzinę, byłem zmęczony całym dniem więc postanowiłem położyć się spać.
Następnego dnia
Gdy wszystkie lekcje się skończyły wybraliśmy się na zajęcia dodatkowe z eliksirów, w porównaniu do ojca nie za bardzo je umiałem. Snape przydzielił nas w pary, oczywiście zrobił mi na złość i przypisał do mnie Rose. Wyciągnęliśmy potrzebne rzeczy i położyliśmy je na stole. Chciałem wlać do kociołka eliksir, lecz Rose zatrzymała moją rękę.
Najpierw trzeba wlać coś innego, zobacz - pokazała na książkę i odczytała nazwę eliksiru. Nie odpowiedziałem i wlałem go dość dużo.
Za dużo- powiedziała szybko i wlała zupełnie coś innego.
Powiedziałaś, żeby tego nie wlewać- na te słowa spojrzała na mnie swoim wzrokiem 'nie odzywaj się'. Usiadłem i czytałem dalsze składniki. Przez całą lekcję nie odzywaliśmy się do siebie.
Wracałem do P.W z Albusem, synem słynnego Harrego Pottera.
I jak Ci się pracowało z Ronnie? - zapytał śmiejąc się lekko. Albus był jej najlepszym przyjacielem. Znali się od dziecka i wiedzieli o sobie wszystko.
Bardzo śmieszne, nie odzywaliśmy się do siebie praktycznie przez całą lekcję, a na początku trochę się wymądrzała.
Do niej trzeba mieć cierpliwość - weszliśmy do dormitorium i usiedliśmy na łóżkach.
Rano wypytywałeś się o nią, o co chodziło?- nie usłyszałem pytania, przyglądałem się jej przez okno. Siedziała na dziedzińcu z grupką innych dziewczyn. Albus usiadł koło mnie i również przez nie wyjrzał.
Mhmmm widzę, że komuś się ktoś spodobał - zaśmiał się.
C-co?- oderwałem wzrok od Rose i spojrzałem na Albusa.
Nic, nic, widzę co się dzieje.
Co się dzieje. Coś się stało?- zapytałem.
Ty się lepiej szykuj na trening, a nie - rzucił mi miotłę.
Kiedy jest trening - złapałem miotłę i otworzyłem szafę szukając szaty.
Żyjesz w innym świecie, pan zakochanyyy- wzięliśmy potrzebne rzeczy i wybraliśmy się do szatni.
Na treningu ćwiczyliśmy nowe taktyki. W tym roku zamierzaliśmy wygrać puchar domów jak i mecz z Gryfonami. W drużynie Ślizgonów byłem szukającym, Miles Bletchley obrońcą, Albus i reszta drużyny pałkarzami. Podczas treningu nie zabrakło kłótni z Gryfonami, którzy planowali przećwiczyć nową drużynę.
Z takim składem na pewno nie wygracie- odezwał się któryś ze Ślizgonów. Zauważyłem stojącą z tyłu rudą dziewczynę.
Ta ruda też z wami gra? - zapytali z rozbawieniem.
Nie, nie gram z nimi przygłupie - przepchnęła się przez Gryfonów i stanęła na przeciw Pottera.
Racja, nawet byś od ziemi się nie odbiła - odezwał się Miles.
Zamknij się dobra? Na dzisiaj koniec - oznajmił Albus i pocignął Rose za sobą do szatni. Zwolniliśmy Gryfonom boisko, ruszyłem za resztą.
W szatni przyglądałem się im uważnie. Zastanawiałem się o czym rozmawiają. Po chwili skierowała wzrok na mnie, a ja szybko się odwróciłem chowając do szafki torbę. Rozmawiali już dość długo, wszyscy byli już w pokojach. Starałem się podsłuchać o co chodzi, więc stanąłem obok wyjścia gdzie rozmawiali.
Co tak stoisz, możesz iść, przyjdę za chwilę - wychylił się.
Czekam za tobą - odpowiedziałem oglądając zdjęcia wiszące na ścianie.
Jasne- wrócił do rozmowy.
Nie Albus - poczułem podmuch wiatru na plecach. Wyszła tak szybko, że zdążyłem zobaczyć tylko kawałek szaty znikający za rogiem.
Coś się stało? - usiadłem obok Albusa i dopytywałem.
Nie ważne, chodź już stąd, jestem wyczerpany po całym tym dniu - zabraliśmy miotły i wyszliśmy z szatni.
Pokłóciliście się o coś?
Nie, to znaczy chyba nie, jej jak zwykle nic nie pasuje. Obraża się o wszystko co powiem...
A mówiłeś, że do niej potrzebna jest cierpliwość - przerwałem mu.
Której nie mam i tu jest problem.
Potter bez cierpliwości? Niemożliwe, trzeba to gdzieś zapisać- zaśmiałem się.
Wpisuj sobie wpisuj Malfoy - usiedliśmy przed kominkiem.
Wieczór spędziliśmy głównie na rozmowach, lecz nie udało mi się dowiedzieć nic o jego kłótni z Rose.
********************
630 słów
CZYTASZ
𝓩𝓪𝓴𝓸𝓬𝓱𝓪𝓷𝓪 𝔀 𝔀𝓻𝓸𝓰𝓾 || 𝐒𝐜𝐨𝐫𝐨𝐬𝐞
FanfictionCałą drogę do dormitorium obserwowałem, czy nie ma jej gdzieś w pobliżu, czułem coś w stylu motyli w brzuchu. Co sekundę zadawałem sobie pytanie: Możliwe, że zakochałem się w wrogu? A może to tylko chwilowe zauroczenie? [2022]