akademik

218 23 8
                                    

wlasnie doszly sluchy aktualnego dilera ze dostal sie do wymarzonej szkoly z akademikiem, byl zachwycony a to byl jego ostatni dzien z rodzicami, byl w swoim pokoju ktory na pewno bedzie dawac mu wiele nostalgi kiedy wroci po paru latach tu spowrotem ale godzil sie z losem i zaczal pakowac swoje rzeczy, zaczynajac od komputera co bylo niezbedne do jego dzialalnosci po czym zapakowal swoja gitare i inne niezbedne rzeczy do spiewu grania i streamowania, strasznie sie cieszyl wyjazdem nie przejmujac sie tym ze wlasnie zostawia swojego najlepszego przyjaciela charliego (tak plz slimecicle i quack najlepsze co moglo powstac) co bylo smutne lecz wiedzial ze bedzie z nim gadac przez discorda jak i z reszta przyjaciol z grupki.

w koncu zapakowal sprzet po czym wymienil pare smsow do charliego zeby do niego wpadl na pozegnanie na co sie oczywiscie zgodzil, mial przyjsc w niecala godzine. alexa to nie zbawilo i koontynuowal pakowanie tym razem zajal sie ubraniami, granitury, bluzy, czapki i inne klamoty musialy sie zmiescic w walizke co sie nie udalo przez co reszta ubran zostala zapakowana w karton. ucieszyl sie jak zostalo mu pare rzeczy do spakowania, czul juz ten klimat kiedy by w 18nastke sie przeprowadzal do kogos lub pod swoja kwaterke. wybila godzina ktora miala wybic a do drzwi zapukal slime.

szczesliwy alex zszedl na dol i otworzyl drzwi chlopakowi, usmiechniety sie z nim przywital zostawil lekki braterski uscisk i wpuscil go do srodka gdzie po wejsciu do pokoju zaczela sie ich rozmowa o tym jak to quackity ma sie zachowac w nowym terytorium i jak zwrocic na siebie lekka uwage, charlie wymyslal same glupoty typu:

„zbij se jajko na glowe!!"
„spusc se glowe w sedesie"

przez co wybuchlem ogromnym smiechem, poklepalem go po plecach i w koncu po przemysleniach doszlem do konkluzji ze po prostu bede soba, przesiedzialem z przyjacielem tak dlugo jak mozna bylo. juz za nim tesknilem, wlasnie zostawiam przyjaciela i juz sie z nim nie spotkam, spotkanie musialo dobiec konca gdzie na koniec mu powiedzialem
„bye slime.. mam nadzieje ze kiedys sie jeszcze spotkamy" - przytulilem go na co nic nie odpowiedzial i wyszedl przygnebiony gdzie potem powiedzial - „bye quackity.." - poszedl, zamknalem drzwi wrocilem do pokoju gdzie chcialem sie polozyc spac z powodu ze bylo juz pozno, sciaglem z siebie ubrania przez co zostalem w bokserkach i koszulce i zasnalem..

——————————————————————————————

powiedzmy ze to wsm tez taki wstep, jutro cos napisze jeszcze i spodziewajcie sie 2 rozdzialu! bayo

You know.. I love you.. ~ (quackbur) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz