●7●

547 51 30
                                    

Ej bo przypomniałam sobie o tym że do ich dowiedzenia się ze są Mate miał być tydzień. Ja juz aktualnie nie wiem ile dni minęło i proszę was powiedzcie mi ile jeśli wiecie.

Z GÓRY DZIĘKUJĘ

~Per. Bakugou

Siedziałem i patrzyłem co robią nasze konie. Nagle poczułem coś na swoim ramieniu. To coś, to była głowa Izuku, który zasnął. Przyglądałem się jego twarzy, wyglądał teraz bardzo niewinnie i tak samo uroczo. Gdy zdałem sobie sprawę o czym myślałem, zarumieniłem się i spojrzałem się znowu w stronę koni.

Po chwili zacząłem myśleć o mojej przyszłości. Trochę obawiałem się zostania królem, co ma nadejść w wieku moich 18 lat, czyli już niedługo. Wiadomo, zostanie królem nie jest łatwe. Wiele trudnych obowiązków które nie wiem na chuj wogóle istnieją. Mimo że ojciec mnie już przygotowuje, nadal się boję że coś spiepsze. Dodatkowo znalezienie sobie Luny, najlepiej by było jakby ona lub on, pochodziło z rodziny królewskiej, wtedy by już jakieś rzeczy miało wyćwiczone. Gorzej będzie, jak okaże się że ta osoba będzie zwykłym mieszkańcem jakiejś Watahy. Będzie trzeba nauczyć manier, różnych obowiązków i innych podobnych rzeczy.

Z moich przemyśleń wyrwał mnie nikt inny, jak zielonowłosy, który zaczął się wiercić i powoli otwierać oczy. Chwilkę później już mogłem ujrzeć jego piękne szmaragdowe tęczówki, jeszcze troszkę zachodzące mgłą.

Spojrzał na mnie i w nawet nie sekundzie odsunął się odemnie na jakiś metr. Patrzyłem na niego jak na debila, ale już nie mogłem patrzeć na tą jego śmieszną minę i ryknąłem śmiechem.

-P-Przepraszam... nie powinienem sie na tobie kłaść... - popatrzył na mnie z zawstydzeniem i lekkim rumieńcem, ale gdy zauważył że się śmieje przybrał naburmuszony wyraz twarzy - Ej! Z czego ty się tak śmiejesz? - wtedy to już się prawie udusiłem ze śmiechu.

Izuku chwilę się nad czymś zastanawiał, a już po chwili postanowił że się na mnie rzuci. Zaczął mnie łaskotać, ale ja oczywiście nie byłem dłużny i przekręciłem nas tak że byłem pomiędzy nogami Izuku i zacząłem też go łaskotać. Kiedy się już uspokoiliśmy, zdaliśmy sobie sprawę w jakiej pozycji jesteśmy. Zielonowłosy zalał się rumieńcem, a ja lekko poczerwieniałem i od niego odskoczyłem.

-Ymm... to wracamy? - zapytał się mnie zielonowłosy.

-Dobrze.

Wstaliśmy z ziemi i poszliśmy w stronę koni. Weszliśmy na nie i gdy już byliśmy gotowi do powrotu, Izuku poszedł w stronę drużki, a ja za nim.

-Mam pytanie. - powiedział młodszy.

-No to pytaj. - odpowiedziałem.

-U ciebie w królestwie jest jakiś konkretny ubiór? Tak jak tutaj u mnie, w większości ludzie ubierają jakieś kamizelki, tuniki.

-Nie wiem jak takie pytanie ci się w głowie pojawiło, ale u mnie jest konkretny ubiór. Ubieramy sie w większości w kolor czerwony. Mężczyźni zakładają białe koszule, lub ich nie mają tak jak ja i jeansy, a kobiety zakładają czerwone sukienki, lub jak wolą, jeansy i czerwone koszule. Jeśli jedziemy na jakieś bitwy, wtedy mężczyźni nie zakładają koszul, ale malujemy na klatkach piersiowych, rękach i szyi  charakterystyczne dla naszego królestwa znaki.

-Macie naprawdę ładny! - powiedział uśmiechnięty Izuku.

-Jak kiedyś mnie odwiedzisz to Cię przebiorę w nasz styl.

~Będziesz Moim Towarzyszem?~ BakuDeku A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz