- jedną z fundamentalnych zdolności czarowników jest lewitacja czyli umiejętność zmuszania obiektów do lotu - zaczął tłumaczyć profesor Flitwick - macie swoje pióra? - spytał się po czym Granger jako jedyna uniosła piórko - dobrze, teraz uważajcie na ruch nadgarstków, ćwiczyliśmy to! obrót i trach! no proszę - cała klasa powtórzyła to co zademonstrował nam nauczyciel - a teraz wymowa: Wingardium Leviosa, powtórzmy.
Każdemu nie wychodziło, po wymówieniu zaklęcia kompletnie nic się nie działo lecz zdawało mi się, że mówią to jakoś nie wyraźnie.
Wingardium LeviOsA. Nawet ślizgonki wymawiały zaklęcie w jakiś dziwny sposób.
Oczy moje i gryfonki z naprzeciwka się spotykały. A dokładniej Hermiony Granger.
Dziewczyna spojrzała się na mnie irytującym wzrokiem i skinęła głową w bok, ponieważ obok brunetki siedział Ron Weasley którego poznałam dzień temu.
Z Hermioną poznałam się parę godzin przed lekcją, była w stosunku do mnie bardzo miła. Rudzielec zbyt energicznie wymachiwał różdżką.
Jakby miał w trybie natychmiastowym wydłubać komuś oko, wpadłam na pewien pomysł:
- 3,2,1...Wingardium LeviOOOOsa! - wypowiedziałam zaklęcie po czym moje piórko poleciało wysoko do góry.
To samo zrobiła gryfonka. Nauczyciel zauważając to, pochwalił nas przy wszystkich. Dzięki temu że dałyśmy przykład uczniom pomyślałam, że będą brali od nas przykład.
Jednakże z niejakim Seamusem Finniganem było inaczej, chłopak wymówił zaklęcie w jeszcze dziwniejszy sposób a jego pióro się poprostu spaliło.---
-
Zdaje mi się że powinienem się zapisać na zajęcia dodatkowe do Opal Jenner - chytry uśmiech pojawił się na twarzy Malfoya, skończywszy wszystkie lekcje poszłam z nim na błonie.
- Chyba mam dwa argumenty dlaczego chcesz to zrobić - powiedziałam przez śmiech - Albo się nasz blondynek za bardzo stęsknił albo jest naprawdę taki tępy że nie potrafi wymówić poprawnie zaklęcia - po wypowiedzieniu tego Draco uderzył mnie łokciem w ramię.
- Uwielbiam słyszeć twoje komplementy o tej porze dnia Opal - odpowiedział sarkastycznie - wracamy do zamku? dziś jest Noc Duchów.
- pewnie - rzekłam z uśmiechem wracając do dormitorium ślizgonów.
Zaczęłam być nerwowa ponieważ jeszcze mu nie powiedziałam o koleżeństwie z Hermioną, z tego co mi powiedział to nie cierpi mugolów. Slytherin i Mugole? już zaakceptował przyjaźń z Harrym i Ronem. Ale co z Granger?..Draco
Zauważyłem nerwowe zachowanie młodej Jenner. Nie wiedziałem z czego to wynikało więc milczałem przez całą drogę do Ślizgońskiego Dormitorium. Gdy dotarliśmy na miejsce moja przyjaciółka stanęła w miejscu a jej ręce zaczęły się trząść. Odwróciłem się w jej stronę i podszedłem do niej:
- Jenner..wszystko w porządku? - spytałem i ująłem jej ręce, Dawno nie czułem jej dotyku. Może i miała racje z tym że za nią tęskniłem. Moja jedyna prawdziwa przyjaciółka.
- Czy gdybym przyjaźniła się z mugolem byłbyś na mnie wściekły?..- zawstydziła się i starała się nie patrzeć w moje oczy. Już wiedziałem dlaczego zachowywała się w ten sposób.
- Granger? z Gryffindoru? - zapytałem ponownie a jej ręce zaczęły się trząść jeszcze bardziej, czyli to ona, to prawda nienawidzę mugoli ale to nie znaczy że będę trzymać ją w klatce jak zwierzę. Ma prawo do tego - dlaczego miałbym się gniewać? - natychmiast się do mnie przytuliła.
- dziękuję - otarła łzę i poszła do pokoju dziewcząt.*Time Skip*
Wyszłam z pokoju i poszłam wraz z Jane Lee do Wielkiej Sali gdzie siedzieli już tam wszyscy uczniowie.
Jednak zanim zdążyłyśmy usiąść zauważyłyśmy przerażonego profesora Quirrella.
- Troll! Jest w lochach!! Troll!! Jest w lochach!! - Dyrektor wstał z siedzenia a w sali nastała cisza - chyba powinniście wiedzieć - profesor zemdlał po czym uczniowie zaczęli krzyczeć i uciekać.
Jednak Albus uspokoił nas.
- Cisza!! Proszę nie panikować!! Teraz..Prefekci odprowadzą swoje grupy do dormitoriów, nauczyciele pójdą ze mną do lochów - oznajmił nas Dumbledore.Time skip x2
Siedziałam na parapecie przy oknie owinięta zielonym kocem. Obserwowałam tą ciemność za oknem, rozmyślałam o sprawie z Trollem. Doskonale wiedziałam że wszystko będzie dobrze lecz zawsze mam swoje "co jeśli".
Nagle poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia, była to Pansy Parkinson trzymająca w ręku jakiś list.
- od Dracona - podała mi list i położyła się na łóżku. Wyglądała na bardzo przygnębioną. Podeszłam do jej łóżka zostawiając list na parapecie.
Klękłam przy niej i oparłam ręce na materacu. Spojrzała się na mnie smutnym wzrokiem, zauważyłam w jej oczach łzy.
- Pansy?..wszystko gra? coś taka cicha?.
- Zakochałam się w Zabinim..próbowałam nawiązać z nim jakąkolwiek konwersacje ale to nie pomogło..zachował się jak dupek - rozpłakała się na dobre. Usiadła po czym ją przytuliłam najczulej jak potrafiłam.
- Może to nie ten czas, chociaż masz rację co do jego zachowania, wszystko będzie grać jak należy - objęłam ją ramieniem a ona wytarła łzy o swój biały sweter.
- Otwórz list od Malfoya - uśmiechnęła się lekko i wskazała palcem na kopertę.
Podeszłam do parapetu i ponownie na nim usiadłam. Otworzywszy kopertę wyciągnęłam list i zaczęłam go czytać na głos.
- Uwaga cytuję: "Droga młoda Jenner
obiecaj mi proszę że cokolwiek co wydarzy się w Hogwarcie, nie zrobisz nic głupiego, nie wplątuj się w kłopoty, obiecaj mi! D.M" - skończyłam, chowając liścik do szuflady.
W pokoju byłam tylko ja i Pansy, reszta dziewczyn rozmawiało z chłopakami, pomyślałam że pójdę się umyć.
Wzięłam potrzebne rzeczy i weszłam pod prysznic. Poczułam jak moje ciało oblewa ciepła woda, ponownie zaczęłam myśleć o co mu dokładnie chodziło. Nie miałam zamiar zrobić niczego złego. Nie jestem taka głupia. Ale nie mogę mu obiecać wszystkiego.Draco
Zacząłem rozmyślać nad tym czy Opal dostała kolejny liścik ode mnie.
Naprawdę zależało mi na tym żeby była szczęśliwa i bezpieczna. Jest dla mnie jak siostra bliźniaczka, której nigdy nie miałem.
Zapukałem do pokoju dziewczyn, otworzyła mi je zmęczona i z worami pod oczami Parkinson.
- Opal dostała mój list? - wyszeptałem czarnowłosej. Ona pokiwała szybko głową po czym ją spuściła. Nie wiedziałem co jej jest ale wolałem nie pytać - powiedz że na nią czekam, tak przy okazji, Zabini ciągle o tobie pepla - przekręciłem oczami, jednak dziewczyna mimowolnie się uśmiechnęła i zamknęła za sobą drzwi.
Usiadłem na zimnej posadzce i czekałem na Jenner.Opal
Gdy wyszłam z łazienki przebrana w piżamę i mokrymi włosami, zauważyłam cieszącą się Pansy.
- Dobra Parkinson mów o co chodzi - uśmiechnęłam się do niej szeroko.
- Był tu Malfoy, powiedział że Zabini ciągle o mnie gada - zachichotała ze szczęścia i położyła się ponownie na łóżku - bym zapomniała, Draco czeka na Ciebie przed drzwiami - zdziwiona wyszłam z pokoju, moje oczy skierowały się na podłogę na której siedział blondyn.
- Draco?
W trybie natychmiastowym wstał i się przywitał.
- o co chodzi? z tym listem? - zapytałam jakbym nie wiedziała dlaczego mnie o to pyta.
- nie rób niczego złego, chce żebyś była bezpieczna - rozumiałam to, ale nie mogłam mu niczego obiecać.
Może kiedyś się do czegoś przydam? Uratuje kogoś? Nie mogę przecież stać i nic nie robić. W tym zamku wiecznie się coś dzieje.
Pamiętam ten dzień, zima w 1989, ja i mój starszy brat siedzieliśmy pod kocem na ogromnej kanapie pijąc kakao. Dlaczego zapadło mi to w pamięć? to oczywiste, całą noc przegadaliśmy o Hogwarcie, o jego historiach z tego niesamowitego miejsca. "Tam zawsze coś się działo". Byłam tego pewna.
- Malfoy, zrobię wszystko aby nic nie stało się mi oraz tobie, nikomu z Hogwartu, sam wiesz że to nie takie proste, Troll to dopiero początek, tutaj wiecznie się coś dzieje. Przepraszam ale nie mogę Ci tego obiecać - przytuliłam go i życzyłam mu dobrej nocy, po czym zamknęłam się w pokoju.
Nie był on zadowolony z odpowiedzi mej lecz prawda może być okrutna a kłamstwo szczere.
Położyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć co nie było takie łatwe.
Po jakimś czasie pozostałe dziewczyny również przyszły do pokoju, oczywiście zauważyły że coś jest nie tak i wypytywały mnie przez dłuższy czas "czy czegoś nie potrzebuje?" właściwie potrzebowałam tylko ciszy, spokoju i snu. Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć o tym co lubię najbardziej. Lub kogo...ktos tu chyba wrocil🤍
4 - 26.03.2022
~ <3
CZYTASZ
We just love each other ~ Draco Malfoy
Fanfiction"gdzie ty byłaś?.. , martwiłem się.." "kiedy ty się nie martwisz Malfoy?.." ~~~~~~~~~~~~~ ʰⁱˢᵗᵒʳⁱᵃ ᵈᶻⁱᵉʲᵉ ˢⁱᵉ ⁿᵃ ᵗᵉʳᵉⁿᵃᶜʰ ʰᵒᵍʷᵃʳᵗᵘ ˢᶻᵏᵒˡʸ ᵐᵃᵍⁱⁱ ⁱ ᶜᶻᵃʳᵒᵈᶻⁱᵉʲˢᵗʷᵃ, ᵖᵉʷⁿᵉᵍᵒ ʳᵃᶻᵘ ʲᵉᵈᵉⁿᵃˢᵗᵒˡᵉᵗⁿⁱᵃ ᵒᵖᵃˡ ʲᵉⁿⁿᵉʳ ʷ ᵖᵒᶜⁱᵃᵍᵘ ʲᵃᵈᵃᶜᵉᵍᵒ ʷ ˢᵗʳᵒⁿᵉ ˢᶻᵏᵒˡʸ ᵖʳᶻʸᵖᵃᵈᵏᵒʷᵒ...