Rozdział 1- POBUDKA!

261 10 3
                                    

Pov.Y/N

Smacznie spałam, odpoczywałam po kolejnym męczącym dniu

Po chwili coś jednak wyrwało mnie ze snu, było to światło, bijące Moje biedne oczy

Y/N: znowu zapomniałam zasłonić rolety?- pomyślałam wciąż nie otwierając oczu

???: Wstawaj debilu!!

Y/N: Co chcesz?- powiedziałam przecierając powieki

???: Zaraz jedziemy a ty sobie śpisz! Czekam na ciebie w aucie- chłopak już wychodził z mojego pokoju, na chwilę stanął w miejscu- idiotka- wyszedł, cały on, nie przepuści okazji do wyzwiska

Y/N: też cię kocham brat- mruknęłam

Wstałam, w końcu nie mogę się spóźnić, nie?

Byłam już ubrana więc wzięłam tylko plecak z najważniejszymi rzeczami

Wyjrzałam przez okno

Y/N: no tak, mieliśmy jechać w nocy- mruknęłam

???: Idziesz?!

Y/N: Tak!! Chwila!!

Ubrałam plecak na plecy i szybko zbiegłam po schodach

???: W końcu...

Y/N: Ughh...-warknęłam
Nie zesraj się- powiedziałam dumna

???: Naprawdę?- zaśmiał się
Pocisk poziom siedmiolatek- znowu się zaśmiał

Y/N: dobra ruszaj dupe, Patryk...- powiedziałam przez zęby

P: Yhmmm- przytaknął

Podróż trwała od około  23:30 do 02:40, nie minęła źle, głównie słuchaliśmy razem muzyki i się śmialiśmy, wysłałam również kilka wiadomości do mojego przyjaciela- do niego jechałam, na półtora miesiąca, albo dłużej...

Y/N: Daleko jeszcze?- powiedziałam dosyć cicho

P: Nie, zaraz będziemy

Uśmiechnęłam się, niedługo znowu zobaczę elka! Dawno się nie widzieliśmy, może z rok?
Nie miałam czasu na spotkania..
Dużo roboty z kanałem, no cóż, takie życie

P: No, wysiadka- powiedział uśmiechnięty mężczyzna

Y/N: Wreszcie!- krzyknęłam na całe auto

Szybko chwyciłam plecak i wybiegłam z auta

I tak muszę czekać na Patryka, aleeee
po długiej podróży strasznie bolały mnie nogi, trzeba rozprostować kończyny =]

Po chwili dołączył i on! Geniusz debilizmu- sam Patryk idiota

Zadzwoniłam przez domofon, po chwili odebrał elek

E: ...-nie odzywał się

Y/N: to ja Mati, wpuścisz nas?- zapytałam

E: oczywiście- Nawet przez słuchawkę czułam jego szczęście

Po chwili drzwi się otworzyły

Wraz z moim bratem wbiegliśmy na górę, nie chciało nam się czekać na windę

Kiedy wbiegliśmy na 4 piętro zauważyłam lekko uchylone drzwi

Szybko złapałam mojego brata i pociągnęłam go w ich stronę

Y/N: Elek!! Tak tęskniłam- krzyknęłam wtulając się w chłopaka

E: Ty nawet nie wiesz jak ja za tobą tęskniłem- powiedział po chwili

•Głupi kurczak•|•chucken x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz