Hejka,
zostaw po sobie datę rozpoczęcia czytania przez Ciebie Wyceny --->
----------------------------------------------
-Cassie, jesteś zajebista! – krzyk radości mojego brata Tylera dociera do mnie chwilę przed tym, jak schodzę ze sceny.
Nim go zobaczę, chwytam szlafrok, by się zakryć i zbiegam po schodkach, a następnie chwytam butelkę z wodą i opróżniam ją prawie na raz. Po każdym występie jestem zmęczona, spocona i spragniona, ale satysfakcja z tego, że naprawdę daję radę jest dla mnie bezcenna.
-Wiem, nie musisz mi tego za każdym razem powtarzać – odpowiadam, wyciągając zza majtek pomięte banknoty, które od razu rzucam na podłogę.
Niektóre z nich tak się lepią, że aż brzydzę się ich dotykać, ale każdy dolar jest cenny. Tyler zbiera je i od razu przelicza. Tym razem samych napiwków wyszło prawie dwa tysiące dolarów. To naprawdę dobry tip, jak na czwartkowy wieczór. Najlepiej jest w piątki i soboty, więc przed nami zapowiadają się dwa naprawdę owoce dni.
-Muszę ci to powtarzać, bo za każdym razem, gdy masz wyjść na scenę, zjada cię trema – Tyler podchodzi do mnie i z pliku czystych banknotów odlicza dla mnie połowę tego, co dostałam w tipach.
-To nie trema, to resztki wstydu, że co wieczór świecę dupą przez obcymi facetami, którzy gapią się na mnie, jak na towar w sklepie – odpowiadam, chowając kasę w kieszeń szlafroka.
Muszę odłożyć jeszcze dziesięć tysięcy i w końcu kupię sobie auto, które widziałam w komisie na przedmieściach. Tam jest taniej, choć nie zawsze legalnie. Niestety nie stać mnie na kupno auta z pierwszej ręki. Moje najpewniej będzie kradzione, z przekręconym licznikiem i lewymi blachami, ale takie jest życie.
-Jesteś najcenniejszym towarem jaki tutaj mamy – Tyler obejmuje mnie przez ramię – I to, że się gapią, to tylko ich fantazje. Każdy wie, że jesteś nie do zdobycia – podpuszcza mnie, ale odtrącam go i wywracam oczami.
-Daj spokój – wzdycham – Idę pod prysznic – dodaję i ruszam przez garderobę prosto do łazienki.
Po każdym takim wieczorze zawsze muszę się wykąpać i zmyć z siebie ten lepki brud i emocje, które w sobie mam. Chwilami czuję się bardzo źle z tym, co robię, a innym razem biorę to na chłodno. To takie wahania nastrojów, których nie umiem wyjaśnić.
Od razu czuje smród papierosów. Ja pierdolę, ktoś tu palił. Jestem wściekła, bo wystarczy mi tego smrodu na scenie. Jak mam się tu umyć? Wyglądam za drzwi i krzyczę do Tylera, który poprawia bieliznę dziewczynie, która teraz wychodzi na scenę.
-Tyler, kurwa, kto tu znowu jarał?! – warczę.
-Nie wiem, na pewno nie ja – mój brat jak zwykle udaje niewiniątko.
Chyba mam dość, jak na ten wieczór. Postanawiam, że wykąpię się na górze. Miałam zostać dłużej, postać za barem, ale nie tym razem. Zbieram więc swoje rzeczy i opuszczam klub. Nasze mieszkanie mieści się tuż nad, więc nie mam daleko. Schodami ewakuacyjnymi skracam sobie drogę i wychodzę na korytarz, a potem od razu idę do drzwi. Wchodzę do środka i napawam się ciszą, spokojem i zapachem odświeżacza do powietrza.
Mieszkanie nie jest duże, ale wystarczające. Każdy ma swoją sypialnię, kuchnia jest malutka, łazienka jeszcze mniejsza, ale za to na dachu mamy taras tylko do naszej dyspozycji. Jest też salon, w którym głównie spędzamy czas, ale nie mamy nawet telewizora. Większość pieniędzy odkładamy, by wykupić to mieszkanie i w końcu je wyremontować. Klub jest już nasz, choć w sumie jest Tylera, ja oficjalnie tylko tam tańczę. Porzuciłam marzenia o studiach i szkole baletowej. Wiem, że to nie w tym życiu, ale przecież mam inne marzenia. Kasę zbieram również na samochód, bo mój wygodny brat nawet nie ma prawa jazdy. Liczy, że będę wozić mu dupę. No, może będę, jak mnie nie wkurwi.

CZYTASZ
Wycena - dark erotyk 18+ ZOSTANIE WYDANE
RomanceCassie i Tyler mają tylko siebie. Rodzeństwo przeszło naprawdę wiele, ale odkąd Tyler kupił i wyremontował klub, a potem wstawił do niego podest do tańca na rurze, wszystko powoli zaczęło się układać. Cassie porzuciła marzenia o tym, by zostać profe...