Rozdział 2. Cena nie gra roli.

30.4K 1.5K 387
                                    

Kochani,

kilka słów nim to opowiadanie się rozkręci. Ta historia to powieść z gatunku dark erotyk, czyli dla osób 18+. Wiem, że jest tu wiele młodszych czytelniczek, ale ostrzegam, że czytacie na własną odpowiedzialność. W tej historii pojawią się treści nieodpowiednie dla osób młodych i wrażliwych. Pamiętajcie, by dbać o swój komfort i jeśli takie treści źle na Was wpływają, to nie czytajcie. 

Ściskam,

Kasia

***

-Kto to był?! – warczę na Tylera, który odwraca wzrok i próbuje mnie zignorować – Tyler, do kurwy nędzy!

-Nie wiem, nie przedstawił się – odpowiada mi po chwili i pokazuje byśmy ruszyli za zaplecze.

Przechodzimy tam od razu, a ja liczę, że on mi wszystko wyjaśni.

-A czego chciał? O co mu w ogóle chodziło?

-Nie słyszałaś, co mówił? – Tyler wbija we mnie niepewnie spojrzenie.

-Słyszałam, ale czemu tak powiedział? Chciał prywatny taniec, czy co? – pytam, bo naprawdę nie rozumiem.

-Nie wiem, Cassie, naprawdę nie wiem – mój brat wzrusza ramionami.

Patrzę na niego wkurwiona. Nie rozumiem czemu nie chce mi powiedzieć o co chodzi.

-Wiec co? Mam się nie martwić? – sugeruję drwiąco, a Tyler kiwa głową.

-Tak, nie martw się. Załatwię to – zapewnia.

-Niby co, skoro nie wiesz o co mu chodziło? – krzyżuję dłonie na piersi.

Tyler kłamie mi w żywe oczy. Nie pierwszy raz, ale kompletnie tego nie rozumiem.

-Cassie, nie martw się. Serio to ogarnę – powtarza i podaje mi szlafrok – Idź do domu – dodaje.

-Na pewno? – pytam, marszcząc brwi, a on kiwa głową.

Martwię się o niego, bo wygląda na wystraszonego, a przecież wszystko miało być już tak dobrze. Nigdy nie było nam łatwo, ale teraz powoli zaczęło się układać. Klub super prosperuje, kasa się zgadza. Jeśli Tyler wpakował nas w jakieś kłopoty, to go zamorduję. W dodatku wiem, że nie powie mi prawdy. Będzie to w sobie tłamsił aż rozwiąże problem. Stara się udowodnić, że jest odpowiedzialnym starszym bratem, a oboje wiemy, że to gówno prawda. Niestety. Tyler nie jest odpowiedzialny, opiekuńczy, dojrzały. To dzieciak, w którym cały czas tlą się marzenia. Chwilami mu tego zazdroszczę. Oboje przecież jesteśmy złamani, ale on jakoś lepiej sobie z tym poradził. Może faktycznie jest silniejszy ode mnie? Raczej na pewno, nie powinnam mieć co do tego wątpliwości. Tak bardzo żałuję, że nie mam w sobie odwagi, by porozmawiać z nim o tym, co było kiedyś. Temat naszego pobytu w rodzinie zastępczej jest wręcz zakazany. Nigdy o tym nie rozmawiamy. Z różnych względów. Każdy z nas ma swoje. I choć dręczy nas to do żywego, to nie sądzę, byśmy w końcu zdobyli się na szczerość i wspólnie to przepracowali. Dlatego Tyler tak często kłamie. Kryje w ten sposób prawdziwe emocje, mimo że wie, że ja to widzę. Za każdym razem odpuszczam, bo nie mam siły z nim wojować. Mamy tylko siebie, więc podświadomie wypieramy wszystko, co złe, by żyć złudzeniami. On kłamie, ja milczę. Milczenie jest złotem.

Wracam do domu, ale cały czas nie opuszcza mnie to uczucie niepokoju. I wiem, że związane jest ono z tym człowiekiem, z którym rozmawiał dziś Tyler. Czekam na niego aż wróci, ale jest już trzecia nad ranem, a jego nie ma. I nie wiem, czy impreza zamknięta trwa dalej, czy coś się stało? W końcu nie wytrzymuję i postanawiam zejść na dół. Wkładam dres i wracam do klubu, ale tu panuje cisza. Goście wyszli, za barem jest posprzątane. Muszę się upewnić, że drzwi do klubu są zamknięte, bo powinny, ale widomo, lepiej sprawdzić. Chwytam za klamkę i jestem zaskoczona, bo Tyler ich nie zamknął. Otwieram je i wyglądam niepewnie na ulicę i nagle dostrzegam mojego brata, który leży na chodniku. Nie rusza się.

Wycena - dark erotyk 18+ ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz