[ Rozdział 12 ]

1K 59 43
                                    

To ten moment xD w którym będziecie mnie chcieli spalić na stosie
_____________________________

Midorikawa przepuścił Hiroto w drzwiach i westchnął ciężko patrząc na swoje mokre ubrania.

-Cóż - mruknął - Przynajmniej się umyłem, chociaż tamta woda nie była zbyt czysta.

-Masz rację, wypadałoby się rozebrać - uśmiechnął się Hiroto i zdjął z młodszego, rozpiętą już bluzę.

Midorikawa nie bardzo wiedział o co chodzi, ale gdy starszy zerwał z niego koszulkę i przycisnął do ściany to zarumienił się soczyście.

-Hiroto... - wymamrotał cicho, gdy poczuł ręce chłopaka na swoim ciele.

-Powiedz żebym przestał a Cię zostawię - szepnął mu na ucho Hiroto i uśmiechnął się, nie słysząc sprzeciwu od młodszego chłopaka - Cudownie - mruknął, wbijając mu się w usta.

Zielonowłosy podskoczył, owijając nogi wokół bioder Hiroto, który położył go delikatnie w sypialni, nadal nie przerywając pocałunku.
Zielonowłosemu starał się nie myśleć o tym, że być może popełnia właśnie straszny błąd...

=========================

Time Skip

-Pobudka śpiochu - usłyszał Midorikawa, po czym obrócił się i zobaczył wpatrującego się w niego Hiroto.

-Hej - mruknął nieśmiało i powoli wstał, owijając się prześcieradłem i idąc do łazienki.

Hiroto uśmiechnął się i zamyślił lekko idąc do kuchni, w której dopiero po chwili dołączył do niego zaspany zielonowłosy.


-Zrobiłem Ci śniadanie gdy spałeś - powiedział Hiroto na co Mido ze zdziwieniem, uśmiechnął się i podziękował cicho.

-Coś nie tak? - spytał nieśmiało - Jesteś jakiś nieobecny.

-Nic - mruknął Hiroto i przybrał neutralny wyraz twarzy - Jeśli chodzi o to co zaszło...

-Tak? - spytał cicho Midorikawa, patrząc w swój kubek i nerwowo na niego zerkając.

-Jak to wpływa na naszą umowę? - mruknął - Miało nic między nami nie zachodzić, a po wygaśnięciu umowy mieliśmy się nigdy nie zobaczyć. Poniosło mnie i nie myślałem o tym, że możesz mieć przeze mnie kłopoty.

-Jakie kłopoty? - zdziwił się Midorikawa i uśmiechnął się niepewnie - Hiroto przecież to była moja decyzja i...

-No właśnie - westchnął podirytowany Hiroto - Co się stanie gdy twój szef się dowie, że sypiasz z klientami? Przecież wiesz jak to wygląda. Zwiodłeś mnie swoją grą i nie wiem co teraz.

Zielonowłosy popatrzył na niego z niedowierzaniem i zaciskał ręce na blacie, na który powoli skapywały jego łzy.

-Mido - wymamrotał Hiroto i usiadł obok niego, odsuwając kubek z gorącą cieczą, z dala od płaczącego chłopaka - Co się dzieje?

Midorikawa zakrztusił się łzami i zacisnął gniewnie ręce, patrząc na niego z wyrzutem.

-Jeszcze się pytasz? - spojrzał na niego z niedowierzaniem - Wyjdź z tego mieszkania - wskazał na drzwi.

-Ale... - jedynie to zdołał wydusić z siebie Hiroto, nim zielonowłosy wstał i uderzył rękami w blat.

-Powiedziałem, że masz wyjść! - krzyknął.

Hiroto posłusznie wstał i założył buty, pod czujnym spojrzeniem chłopaka, po czym skierował się do drzwi.

-Midorikawa, przepraszam jeśli Cię uraziłem... - powiedział, z bólem patrząc na chłopaka - Nie chciałem...

-Myślałem, że jesteś inny - wyrzucił z siebie zielonowłosy i spojrzał mu w oczy z zawodem.

-Ale ja tylko spytałem, co mam robić bo to dziwna sytuacja. Nie mogę płacić za to Hiyoshiemu bo tego nie ma w umowie i...

-Ja nie jestem dziwką Hiroto! - krzyknął z wyrzutem Midorikawa, wybuchając kolejną dawką płaczu i powodując, że zielonooki spojrzał na niego z szokiem.

-Boże, Mido nie o to mi chodziło - powiedział szybko Hiroto, łapiąc go za ramiona.

-Poszedłem z tobą do łóżka, bo chciałem wiesz? - wyrzucił z siebie zielonowłosy - Bo miałem jakiś swój głupi wymysł, który jak widać nie jest prawdziwy! Nie zależy Ci na mnie, tylko na umowie i moim ciele z którego korzystałeś! - wytknął mu.

Hiroto kręcił głową z niedowierzaniem. Nie dziwił się chłopakowi, że tak zareagował. Dopiero teraz gdy powtórzył w głowie co powiedział zauważył jak to zabrzmiało. Stwierdził, że jest dla chłopaka jedynie klientem i wyparł możliwość szczerości z jego strony. Teraz gdy patrzył w zranione oczy Midorikawy, nie był w stanie się wytłumaczyć. Jak on wogóle mógł powiedzieć coś takiego?

-Midori to naprawdę nie tak jak myślisz, nigdy bym Cię nie posądził o coś takiego - powiedział i położył mu ręce na ramiona - Nie zależało mi tylko na... Takim kontakcie, przecież wiesz, robiliśmy wiele innych rzeczy, proszę nie skreślaj mnie - wyrzucił z siebie.

-Jak mam Cię skreślić skoro wcześniej sugerowałeś, że nasze zbliżenie było dodatkiem do umowy - mruknął z przygnębieniem zielonowłosy - Co mam skreślić Hiroto, jeśli niczego nie ma...?

-Nie mów tak - pokręcił głową Hiroto - Zależy mi na tobie, okej? Nie chciałem Ci tego mówić, bo myślałem, że dla Ciebie to tylko praca...

-Naprawdę, to jak Ci zaufałem ważnych dla mnie sprawach nie było wystarczająco prawdziwe? - spiorunował go wzrokiem chłopak.

-Mido to nie...

-Żegnaj Hiroto - mruknął Midorikawa i odwrócił wzrok, otwierając mu drzwi.

Hiroto miał ochotę się spierać, ale widział w jakiej rozsypce jest chłopak. Teraz nie jest w stanie tego naprawić.

-Przykro mi Mido - powiedział łapiąc kontakt wzrokowy z chłopakiem.

-Tak... - zdążył zobaczyć jego smutny uśmiech, nim ten zamknął drzwi - Mi też jest przykro.

LOVE RENTAL | IEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz