Za górami za blokami za domem magistra i kilkoma kutasami (czyli trójmiastem) wydarzyła się historia znając życie nie prawdziwa ale za to na pewno nie będziecie się nudzić LADIES AND GENTLEMENS AUU~
- Diler, ale masz prezerwatywy, prawda? - Chwila ciszy - ...PRAWDA?
-... - Diler uśmiechnął się zawadiacko po czym ściągnął kapelusz z głowy - Użyjemy tego. potem się umyje. Albo i nie - dodał już ciszej.
- Nie! Ciebie jebło Diler! Ty żartujesz, prawda? Nie chce mieć tego w swojej dupie! To nawet sterylne nie jest! - Doknes wstał z łóżka i histerycznie zasłonił swoją dupę. Zrobił kilka kroków i ściągnął czarne skarpetki - Idę wziąć prysznic. A ty tu siedź i poszukaj prezerwatywy. Nie chce zachorować na te wszystkie świństwa które masz w środku. Twój tasiemiec, nie mój.
- No ale Huberciiiik~
Diler wstał i zajebał Doknesowi maślaną skarpetą w twarz.
- WRACAJ TU I PRZYJMIJ MOJE PRĄCIE JAK PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA A NIE CIPA!
- Nie. Idę wziąć prysznic. A ty poszukaj NORMALNEJ prezerwatywy. Nie chcę mieć później dupy rozsadzonej jak pole po wizycie dzików.
- Jak chcesz, ja mogę być twoim dzikiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- NIE. DILER PRZEMSAŃ!
Doknes obrócił się na pięcie, wbiegł do łazienki i blokuje za sobą drzwi.
- Doknes kurwa, trza być twardym nie miętkim! Przyjmij mojego penisa jak własną matkę!
- Ble! Fuj! Diler, jesteś obrzydliwy! - Doknes wszedł pod prysznic. Oblał się gorącą wodą po czym wzdrygnął i spojrzał się na małe okienko umieszczone pod sufitem.
- Boyfriend, help me, I'm stuck - Diler leżał zgięty na wpół w okienku.
- DILER JAKIM SPOSOBEM! TO JEST 6 PIĘTRO!!!!!1!!1
- NO TO SKORO TO JEST 6 PIĘTRO TO MI POMUSZ SZYPKO
- A ja lubie wolmo~
- No pomóż mi chuju!
- Jaki chuju, to ty przed chwilą chciałeś mi wsadzić swojego Barabasza w dupe.
Diler nie wiedział co odpowiedzieć, więc milczał i patrzył błagalnym( ( ͡° ͜ʖ ͡°)╭∩╮)wzrokiem na Doknesa.
- CISZEJ TAM, INNI LUDZIE TEŻ TUTAJ MIESZKAJĄ! - Sąsiad mieszkający piętro niżej przypomniał o swoim istnieniu.
-Słyszałeś? Mamy być cicho - Powiedział Doknes odważnie podchodząc do Dilera
-A teraz powiedz "Aaaaa"- Kiedy Diler otworzył budzie, Doknes wsadził mu kostkę mydła - Patrz, już nie musisz się schylać. (Jedna z pisarek jest rozczarowana zwrotem wydarzeń)
Diler ugryzł kawałek, a resztę wypluł. Zaczął żuć mydło.
- Mmmm, dobre. Pomarańczowe. (lektor w tym momencie wypierdala)
- Antybakteryjne. Idealne na ciebie.
Diler zignorował słowa Doknesa, bo zaczął czuć podejrzany dotyk na jego pośladkach. To był Sheo, który niespodziewanie zaczął ściskać jędrne i juicy pośladki Dilerka. Ten na to zaczął się odganiać nogami.
- NIE DLA PSA KIEŁBASA. TYLKO DAMIANEK MI MOŻE W DUPE WKŁADAĆ!
Totalnie zdezorientowany Sheo i tak kontynuował swoją napaść seksualną na straumatyzowanym mydlarzu.
-DOBRA KURWA DOSYĆ - krzyknął Doknes. Chwycił Dilera za łeb i zaczął go ciągnąć za włosy. Okazało się że jego włosienicą była peruka i tak naprawdę był to Gimper! Diler tak naprawdę był cały czas w pokoju, szukając prezerwatywy,
- GIMPER?????????? - Doknes był zdezorientowany - Co ty tutaj robisz?
- Piosenkę ci napisałem! - Wziął głęboki wdech - 🎶Daj mi ten seks, daj mi, daj mi ten full zestaw. Chcę wiedzieć jak to jest z tobą przespać🎶
Kiedy Gimper rapował, do łazienki wtargnął Diler z siekierką(z tomb raider z sylwestra) w dłoni.
- DOKNES KOCHANIE, JUŻ CIĘ RATUJE OD TEGO GWAŁCICIELA! TYLKO JA MOGE CIE RUCHAĆ!!!1!!!!11!11
Doknes (takie ahh kochanie) zaczął rozglądać się po pomieszczeniu nie wiedząc na co jako pierwsze zwrócić uwagę. W końcu się poddał i zmęczony nagi wyszedł z łazienki. Diler podążył za nim i łapiąc w objęcia rzucił go na łóżko i ułożył "na pieska". Gdy Diler miał zacząć nagle w drzwiach pokazał się Sheo i Gimper całujący się razem.
-Ale Gimper, ty masz dziewczynę!- Krzyknął Doknes zrzucając przy okazji niewyżytego Dilera. Żeński Hulk (czyt. Dziewczyna Gimpera) słysząc te zdanie, uruchomiła swój mad mood. - Kochanie? - Zaczął niepewnie Gimper do swojej ladacznicy. Ta podeszła do niego i całą swoją złość, przelała na łysinę byłego ukochanego.
Przeszczep, który przeszedł niecałe 2 lata temu, poszedł w pizdu. Wszyscy obserwowali dalsze wydarzenie, którym było nadejściu do pomieszczenia MrKrychy. - Takich włosów to jeszcze nikt nie jadł w Polsce! Poszarpane, zamoczone krwią i z słonym posmakiem łupieżu. - Diler słysząc opis „dania" MrKrychy, zwymiotował na Doknesa.
-To nie robi wrażenia- Odpowiedział Sheo. Teraz nadszedł kulminacyjny moment zjedzenia włosów Gimpera, lecz zanim nadeszło zdegustowanie posiłku, pan Krycha zmierzył je swoją wielką metrówką(pałą). - 420 centymetrowy potwór, wpada do moich ust! - Po tym zdaniu, włosy wylądowały w jego jamie ustnej. Zgromadzone osoby niemal nie wypluły swoich żołądków i innych organów z gatunku pokarmowych. Sheo płakał swoimi wymiocinami przez te całe widowisko. Przestraszony Gimper zemdlał nie tylko przez krwawiącą jego czaszkę, ale także obrzydliwym konsumowaniem MrKrychy jego włosów. Przeżuwanie suchych włosów Gimpera po przeszczepie, było słychać nawet w domu Magistra. Biedny sąsiad w worku podczas swojej egzystencji, musiał słuchać obrzydliwego dźwięku jedzenia włosów. Z kolejnymi sekundami słuchania tego, zaczynał się coraz bardziej wkurwiać. Nie mógł nic skonsumować przez jego zszyte usta, rozdrażniał go każdy temat jedzenia, czy patrzenie, czy słuchanie czy jakiejkolwiek czynności z jedzeniem. Towarzysze dalej patrzący na konsumpcję z włosów, zaczęli się powoli rozchodzić się do swoich problemów. Biedny Krycha został sam w pomieszczeniu, łezka w oku się zakręcała, kiedy widziano smutnego Kryche jedzącego włosy Gimpera. Fakt, o mało by się nie zapomniało o biednym Gimperu, który zemdlał z bólu i obrzydzenia. - Robi wrażenie - Powiedział Najman wchodząc do pomieszczenia z Krychą. W oczach konsumenta pojawiły się iskierki radości. Poczuł się doceniony, że aż z radości doszedł.
- Najman, Kochanie! Pozwól mi być twoją mandarynką! Obierz mnie całego. Robi wrażenie, prawda? - Zapytał z nadzieją w głosie Krycha.
- Ależ oczywiście, że nie. Nie jesteś mnie wart, ponieważ za szybko doszedłeś. Twoja sperma jest tak niesmaczna, że aż mi się chce rzygać. Weź zacznij może jakichś barwników dodawać, będzie ciekawiej. - Powiedział Najman seksownie oblizując usta. Krycha znowu jęknął z podniecenia.
- A jakbym zrobił ci loda i też przy okazji kończył jedzenie włosów? Co ty na to?- Zaproponował MrKrycha. - Kusząca propozycja Kochaniutki - Uśmiechnął się szyderczo mężczyzna w niebieskiej kurtce.
Krycha seksownie i powoli zaczął rozpinać kurtkę Marcina. Podczas tej czynności uśmiechał się zawadiacko. Gdy kurtka była już rozpięta, jego dłonie i twarz zbliżyła się do krocza Marcina. Jego bokserki powoli znikały z jego krocza, ukazują pokaźny wzwód (Robi wrażenie!!!!). Krycha, cały czas patrząc się w oczy Najama, obniżył swoje usta i lekko liznął czubek penisa mężczyzny. Po chwili lizania, obniżył się jeszcze bardziej i coraz szybciej i mocniej ruszać głową w górę i w dół. Marcin Najman zaczął jęczeć głośno. Swoje palce, jeszcze o zapachu mandarynki, wplątał w gładkie włosy Krychy i zaczął nadawać tępa. Podczas gdy Krycha dokonywał aktu oblodzenia, Najman wziął koszyk mandarynek i zaczął je nadziewać na sznureczek.
- Krycha, Kochanie, odwróć się do mnie.
Krycha, będąc posłusznym bottomem swojego szenpaja, odwrócił się i wypiął swój juicy tyłek. Najman zsunął jego spodnie i zaczął wpychać do jego odbytu mandarynki na sznurku.
Przyjemność którą delektowali się kochankowie była nie do opisania. Wtedy Krychowi urosły cycki z przebitymi sutami. Swój stosunek odbywali w łazience Dilera, za to gospodarz mieszkał w 9 piętrowym bloku. Była jesień. Jęki, które wydobywały się z ust kochanków. Jednak w tej całej gejowej poezji jest także historia prawdziwa i smutna.
Słyszący jęki Magik, stał na szczycie bloku gdzie mieszkał Diler. - Mam jedną pierdoloną schizofrenię- Powiedział Magik za nim zakończył swój żywot. Kiedy leciał w dół, na osiedlu siedział Papież Polak na ławce, jedząc kanapkę (robi wrażenie!!!!!). Dziwnym trafem Magik wylądował plackiem przed Papajem. Ludzie, którzy wyszli z domu Dilera stali przed wejściem do bloku na papierosku. Widząc trupa przed Polakiem Papieżem, zaczęli odmawiać koronkę do Bożego Miłosierdzia. - Pst! Przecież Magik popełnił samobójstwo dawno, dawno temu. - Szepnął do uszka Doknesa Sheo.
Doknes miał wywalone w zdanie Sheo i zaczął pisać do Julii Żugaj, o to czy mógłby dołączyć do żugajek.(Nikt:
Absolutnie nikt:
Studentka: Zróbmy z tego gejowskią orgie i chuj)
(Podczas pisania tego materiału nie ucierpiało żadne zwierze {tylko putin})Pisali: Studentka, Denko, Amadonka, Kira, Zeke, Yerbata.
CZYTASZ
Zaczęło się od kapelusza
HumorTą książkę napisało 6 zacnych osób. Zapraszamy! PS: Jeśli jesteś osobą wrażliwą, polecam tego nie czytać.