Miłego czytania!
Siedziałam na parapecie, słuchając muzyki i czytając książkę, gdy nagle koło mnie pojawiły się cztery postawne sylwetki i jeden anioł. Podniosłam głowę i zamknęłam książkę, uprzednio zaznaczając moment na którym skończyłam. Wyłączyłam muzykę i odłożyłam słuchawki do pudełka.
Spojrzałam na nich i uniosłam jedną brew w geście zainteresowania, chodź wiedziałam po co do mnie przyszli
- Co tam Hills? - zaczęłam przeżuwając gumę.
- Kto ją napadł? - warknął kładąc dłoń na ścianie koło mojej głowy. Jego przyjaciele założyli ręce na piersi i wpatrywali się we mnie, tylko Cycylia stała ze spuszczoną głową.
- Dziewczyna ci nie powiedziała? - zapytałam z kpiną. - Przecież zacząć spierdalać, gdy się nim zajęłam to stała i patrzyła się - wzruszyłam ramionami kątem oka widząc jak dziewczyna zaciska pięści i przegryza wargę. Cóż za głupotę trzeba płacić.
- Nie wkurwiaj mnie Queen - westchnął Louis chowając dłonie do kieszeni swoich czarnych joggerów.
- Travis - napomknęłam jego imię i zeszłam z parapetu pakując książkę, jak i słuchawki.
- Jaki Travis? - zapytał Ash wtrącając się.
- Były trener boksu u Gordona, teraz.. - zastanowiłam się, jak ująć w słowa kim teraz stał się mężczyzna. - Teraz ćpun, alkoholik, który siedzi ze swoimi koleżkami w ciemnej stronie Queens, chodź chyba mieszka w jakiejś ruderze w Fresh Meadows. Teraz jak widać zaczął bawić się w gwałciciela - wzruszyłam ramieniem i oparłam się ramieniem o białą ścianę korytarza.
- Wiesz gdzie dokładnie... - zacząć Jack, którego pierwszy raz od tylu lat, kiedy go znam stał przy mnie poważny i nie rzucał we mnie chorymi tekstami, za które już nie raz dostał. Wiedziałam, że sytuacja była poważna, bo jednak jego przyjaciółka i dziewczyna jego przyjaciela mogła zostać zgwałcona.
Już chciałam odpowiedzieć, ale przybiegł do nas zdyszany Liam, który z niepokojem patrzył na mnie.
- Rose - westchnął i zaczął głośno wdychać powietrze.
- Spokojnie stary - poklepał go po plecach Jack.
- Twoje auto - spojrzał na mnie, a ja zmarszczyłam brwi. - Zostało rozwalone.
Dokończył, a ja biegiem ruszyłam na parking szkoły, gdy tylko wyszłam wokół mojego samochodu stały grupki uczniów. Słyszałam za sobą kroki, więc domyślałam się, że grupka przyjebów szła za mną.
- Co jest kurwa! - krzyknęłam, gdy tylko przepchałam się przez widownie. - I na chuj się gapicie? - warknęłam do tłumu, a oni zaczęli powoli się rozchodzić.
Moje srebrne BMW stało teraz pomazane, a tylna szyba została rozbita. Na masce był napis "Pozdrawiam Rose i piękną blond włosom". Na drzwiach samochodu były wyzwiska w moją stronę, a gdy poszłam do tyłu widziałam włożonego w fotelik misia z oderwaną głową. Byłam wkurwiona i wiedziałam kto to zrobił.
- Kto to zrobił? - zapytał spokojnie Tim. Ciężko oddychając spojrzałam na całą grupkę.
- Travis.
*
- Zabije go - warknęłam, gdy szłam w kierunku ciemnej strony Queens, gdzie musiał siedzieć. Nie zwracałam uwagi na chłopaków, którzy szli od razu za mną.
Mój samochód zabrała laweta i musiałam zadzwonić do mamy, że nie dam rady odebrać Antoniego, bo moje auto zostało rozwalone. Wiedziałam, że będę miała dzisiaj albo jeszcze jutro pogadankę, ale teraz miałam ważniejszą sprawę do załatwienia.
CZYTASZ
Reach for the stars
Teen Fiction"Mimo, że się nigdy nie spotkamy zawsze będę miała cię w sercu, bo to ty mnie uratowałeś"