Rozdział 1

6 2 2
                                    

Stanęłam przed szerokimi, szklanymi drzwiami. Pomyśleć, że spędzam tu tak dużo czasu, a nikt nadal nie wie dlaczego muszę tu być. I tak właśnie po jednym zdaniu, wszyscy domyśleli się o jakiej instytucji mowa.

Nigdy nie bałam się chodzić do szkoły. Dla wszystkich jestem wzorową uczennicą, która załamuje się, kiedy dostaje ocenę słabszą od piątki. Wszyscy myślą, że jedyne co robię, to się uczę. Zawsze jestem na każdej lekcji, piszę każdy sprawdzian w pierwszym terminie, a z możliwości poprawienia nigdy nie korzystam. Jeśli jest możliwość, robię prace dla chętnych. Chodzę na różnorodne zajęcia pozalekcyjne. Uczęszczam do wielu klubów. Zgłaszam się do konkursów, olimpiad, mistrzostw. W oczach rodziny, nauczycieli i uczniów jestem "idealna".

Idealna. Idealna. Idealna. Co oznacza słowo idealna?

Idealny - bezbłędny, godny podziwu, wzór do naśladowania.

Czy jestem idealna? 

- Deli! Słyszysz? - usłyszałam stłumiony głos dobijający się do mojej głowy. Pospiesznie wyjęłam słuchawki z uszu, a w tym samym czasie szukałam wzrokiem źródła znajomego głosu.

- Boże, wystraszyłaś mnie. - powiedziałam z udawanymi pretensjami do mojej przyjaciółki Lily.

Pośpiesznie zdjęłyśmy kurtki i skierowałyśmy się w stronę sali od matematyki. Często kiedy idę przez korytarz, obserwuję zachowania uczniów, a nawet nauczycieli. Najpopularniejsza para w szkole stoi w swoim ulubionym miejscu, przytulając się i całując. Kilka metrów od nich stoi grupa kilku osób - wyrzutków społecznych. Nigdy nie dotykali płci przeciwnej, chyba że mamę albo babcię. 

Po przejściu do drugiej części szkoły można zauważyć nauczycielkę śmiejącą się ze szkolnym psychologiem. Normalna sytuacja? Na pozór tak, ale pół roku temu tej kobiecie zmarł mąż. Byłam nawet na pogrzebie tego mężczyzny, ponieważ był to ojciec mojego kolegi z klasy. Jakieś dwa tygodnie temu spotkałam tego znajomego i szkolnego psychologa w galerii. 

Zaś kilka kroków dalej stoi chłopak, który wygląda jakby brał coś zawsze przed zajęciami, a nawet na przerwach między lekcjami. Jest to chłopak mojej przyjaciółki, Sean.

Kiedy tylko Lily zauważyła Sean'a szybko do niego podbiegła, zostawiając mnie samą. Nie bardzo lubiłam moją grupę, dlatego poszłam do moich koleżanek z równoległej klasy. Gdy tylko pojawiłam się w zasięgu wzroku, wszyscy powitali mnie szerokim uśmiechem na twarzy.

- Cześć! - krzyknęła Daniella.

-  Hej. - powiedziała Alicia i mocno mnie przytuliła.

- Hej! - odpowiedziałam wszystkim szczerym uśmiechem i podeszłam do przyjaciółek, które niecierpliwie na mnie czekały. - Coś się stało? - spytałam dziewczyn, ponieważ wyglądały na zmartwione.

- Nie słyszałaś jeszcze? - zwróciła się do mnie Blanca, która usiadła obok mnie na ławce.

- Dziewczyny, mówcie o co chodzi. - powiedziałam lekko zdenerwowana, ponieważ nie lubię, kiedy ktoś trzyma mnie w napięciu.

Gdy Alicia już otwierała usta, żeby coś z siebie wydusić, zadzwonił dzwonek. Cholerny dzwonek. Alicia mimo moich próśb o streszczenie historii  stwierdziła, że powie mnie i Lily o wszystkim na następnej przerwie. Szybko pobiegłam na matematykę, ponieważ za spóźnienia jest się odpytywanym, czego szczerze nienawidzę. I jak moje szczęście chciało, kiedy już prawie byłam, drzwi zamknęły się, co oznaczało, że jestem spóźniona.

Mimo moich wątpliwości z odpowiedzi ustnej dostałam piątkę. Na lekcji pani od matematyki oddawała też sprawdziany z zeszłego tygodnia, dostałam szóstkę minus. Większość osób dostało jedynki, dwójki, a niektórzy trójki. Zadowolona wyszłam z sali i razem z Lily poszłyśmy  pod salę naszych przyjaciółek. Mijając ludzi na korytarzu, wszyscy mieli zmartwiony wyraz twarzy. Gdy w końcu spotkałyśmy Daniell, Alicie oraz Maddie, wszystko nam wytłumaczyły.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 07, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Two LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz