Od tamtej sytuacji minęło kilka miesięcy, byłam już z Venomem na nie jednej misji i nawet dobrze nam szło i dziw dalej. Strasznie się do niego przywiązałam a on do mnie i nie wyobrażam sobie bez niego życia dołączyłam do Avengers i mam nawet dobry kontakt z Furrym.
Teraz
Obudził mnie standardowo JARVIS o 7:00
J:Dzień Dobry Nikole jest godzina 7:00..
-dobra JARVIS zamknij się
J: Tak jest
Wstałam z łóżka poszłam się ubrać w mundurek szkolny zmienili na letnie ponieważ jest juz coraz cieplej wiec wyglądaliśmy w Petrem takKiedy zeszłam na dół była tam Natasha która robiła nam śniadanie zrobiła jajecznicę
N:hejka
-hej -powiedziałam krótko po czym założyłam słuchawki i zaczęłam jeść jejcznice.
Od kąt jestem w Avengers nie mam zbytnio dużo czasu można powiedzieć ze się zmieniłam na gorsze ale nie tylko przez to tez przez
jeszcze tato który siedzi całymi dniami i nocami w swoim garażu i majstruje przy zbrojach. Mam tez mamę która mieszka z nami ale jest ciągle zajęta papierkowa robotą.
Reszta ma swoje rzeczy do roboty, jednym słowem jestem zdana sama na siebie przecież lekko to już było.
Stwierdziłam ze się przejdę do szkoły nie miałam daleko tylko 15 min
Wyszłam mijając przy tym Steva który się do mnie uśmiechną.
Przechodząc przez most oparłam się o barierki z myślą co gdyby...
Dobra nie będę sobie zawracać głowy tym
V:czy ty chcesz się zabić?
-Venom to ty nie śpisz?
V:odpowiedz na pytanie
-daj spokój ,nawet jeśli to i tak mi nie wyjdzie bo ty mnie uratujesz
V:Nikole ja wiem ze masz teraz ciężko ale czy nie przesadzasz?
-było minęło idziemy do szkoły
Tam tez zrobiłam przed wejściem zobaczyłam Liz koleżnkę Petera której nienawidzę taka lampucera
V:patrz kto tak się przytula
Wchodząc do szkoły zobaczyłam Neda i Mj pomachałam im i poszłam do szafki po książki.
Na lekcjach byłam totalnie zamyślona i chyba tez przeziębiona ponieważ jest wiosna i wszystko pyli.
Na przerwie zobaczyłam na wyniki konkursu mojego taty którą nagrodą był 2 miesięczny staż u niego i moim oczom ukazało się imię i nazwisko najmniej lubianej uczennicy w naszej klasie Zuzi Stampień.
-o kurwa Venom czy ty to widzisz
V:chodz idziemy do Petera
-Peter!! -powiedziałam zamachana
P: o co chodzi?
-Zuzka będzie u mojego ojca na stażu
P:co kurwa?
-No właśnie to
P:od kiedy?
-poczekaj zadzwonię do tatyRozmowa
-tato kiedy ta Zuzka do nas przyjeżdża?
TS:No dzisiaj po szkole wraca z wami do domu a wieczorem o 19 będziemy mieli kolacje
-a Okej to pa
TS:pa-dzisiaj przyjeżdża po szkole z nami
P:japierdole
-lekka kraksa ziomek
P: nie wiem czy taka lekkaPo lekcjach przyjechał po nas Steve musiałam iść po Zuzię bo by nie trafiła ona w ogóle myśli ze ja ą lubię debilka.
-Zuza chodź bo auto już czeka
Z:juz już
Podbiegła do mnie i poszłyśmy do auta gdzie czekał już Peter. Usiadłam z przodu droga nam spokojnie minęła bez żadnych pytań
S:wysiadamy
-naprawdę?? -powiedziałam ironicznie
P:kurde Steve spostrzegawczy jesteś -dodał Peter i wszyscy zaczęliśmy się śmiać i kiedy Zuzka zaczęła mi się ode chciało.
Wjechaliśmy windą a ja już miałam lepszy humor w miarę.
TS: cześć dzieciaki-podszedł i mnie i Petera przytulił
P:miło
-co nie?
Z:Dzień Dobry-powiedziała delikatnie się wąchając
TS: ta cześć -powiedział odchodząc w stronę kuchni a my z Peterem się za śmialiśmy delikatnie