Victoria's POV
Uchyliłam delikatnie najpierw jedną powiekę, po chwili dołączyłam drugą. Miałam rozmazany obraz, więc pomrugałam kilkukrotnie. Leżałam w swoim wygodnym łóżku, a przez okno do pokoju wpadało kilka pojedynczych promieni słońca. Nagle poczułam silne ukłucie i potężny ból głowy. Zaczęłam ręką szukać wody na stoliku nocnym. Gdy dotknęłam szklanki, natychmiast ją złapałam i wypiłam jej zawartość na raz. Z powrotem opadłam na łóżko, usiłując przypomnieć sobie wydarzenia z ostatniej nocy. Pamiętam, że byłam z Luke'iem na imprezie... Trochę zaszalałam, ale chyba nic ciekawego się nie działo.
Popatrzyłam znów na stolik przy łóżku i zauważyłam tabletki oraz małą karteczkę. Zażyłam leki i przeczytałam. Jak się okazało Luke mnie przyniósł do pokoju, ale na swojej drodze spotkał moją mamę, która niezbyt była zadowolona z faktu, że jej córka zaliczyła zgona. No cóż. To ona przyniosła wodę i tabletki oraz napisała, że musiała pilnie wyjść wcześniej i wróci późno, dlatego mogę zaprosić Luke'a i Sarę i coś zamówić. Uśmiechnęłam się zadowolona, bo był piękny sierpniowy dzień i spędzę go SAMA z przyjaciółmi. No tak. Jutro ostatni dzień... i 3 klasa. EhhhhWzięłam telefon i zaczęłam przeglądać Facebooka, instagrama, przy okazji odpisując na grupie z Luke'iem i Sarą. Nim się obejrzałam była godzina 11. Cholera. Niespiesznie przeciągnęłam się po raz ostatni i wstałam. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam krótkie dresowe spodenki i biały top. Założyłam jeszcze kapcie i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i mimo tego, że męczył mnie kac i od tygodni się nie wysypiam, to letnie słońce robi swoje i jedyne co widać to moją opaloną skórę. Sara od zawsze zazdrościła mi karnacji. Podczas gdy ja opalałam się i miałam oliwkową cerę, blondynka była niemalże blada, a w lato czerwona, dlatego przeważnie chowała się w cieniu wysmarowana kremem z filtrem.
Umyłam się i przyszykowałam, by po 20 minutach zejść na dół do salonu i położyć się na kanapie. Stwierdziłam, że samo wstanie i umycie się było nie lada wysiłkiem, dlatego też zasłużyłam na odpoczynek. Włączyłam na telewizorze moją ulubioną playlistę i zabrałam się za robienie kawy. W ten oto sposób zleciał mi cały poranek. Skończyłam leżąc na kanapie i oglądając Euphorię. Przy okazji umówiłam się z przyjaciółmi, że wpadną do mnie po 16, bo Luke musiał coś jeszcze załatwić. Nagle czarny, zwinny pies wskoczył na miejsce obok mnie i położył swój pyszczek na moich kolanach. Doberman wystawił język i zaczął ciężko oddychać.
- Tobie też gorąco? - zapytałam Hades (psa), choć bardziej mówiłam do samej siebie.
Pogoda była koszmarna. Znaczy było przepięknie, słonecznie, ciepło. Za ciepło. Za gorąco. Można było się udusić. Gdy tylko usłyszałam dzwonek do drzwi natychmiast zerwałam się z sofy i podbiegłam do drzwi. Otworzyłam je i moim oczom ukazała się drobna blondynka i Luke. Szczerze mówiąc wyglądali jak rodzeństwo, nawet bliźniaki. Karnację mieli bardzo podobną, a kolor włosów identyczny. Dosłownie.
- Więęęc... - przeciągnął blondyn i bez zbędnych ceregieli wszedł do środka - Przebieraj się bo mam zamiar calusieńki dzień spędzić w twoim basenie i lodowatej wodzie. - Krzyknął będąc już na tarasie. Sara również uśmiechnięta weszła i podążyłyśmy w kierunku ogrodu. Luke już zdążył rozłożyć się na leżaku.
Mieszkaliśmy od zawsze w tym samym domu. Nikomu nie widziało się z niego wyprowadzać. Żyło nam się bardzo wygodnie. Mieszkałam z mamą i bratem, a taty nie znałam. Do pewnego roku interesowałam się tym, kim jest mój biologiczny ojciec, ale mama starała się unikać tego tematu. Tak więc i mi się to znudziło. Między mną a moim bratem jest nieco ponad rok różnicy. Mimo że z Alexem nie zawsze się dogadujemy i często kłócimy czy wyzywamy, to zawsze wracamy do siebie. Jesteśmy dla siebie najważniejszymi osobami, choć wcale tego nie okazujemy. Nasza relacja jest nieźle pokręcona, bo w jednej minucie potrafimy się zabić, a w drugiej któreś leży w pokoju rodzeństwa i opowiada o problemach. Obydwoje nie rozumiemy tego, ale nawet nie próbujemy. Póki mamy z tego korzyści, nic nam nie jest więcej potrzebne. Z mamą było na początku dobrze. Mówiąc na początku mam na myśli gdy miałam 5 lat. Była przy mnie i wszystko było pięknie. Nasza relacja zmieniła się niedługo po tym, bo rzuciła się w wir pracy. Nie miała już tyle czasu dla mnie i pracowała, by nas utrzymać. Pewnego dnia dostała lepszą pracę, a już wkrótce zaczęła odnosić wielkie sukcesy. Wtedy przejrzała na oczy i dostrzegła jak zostawiła mnie i Alexa w tyle. Zaczęliśmy spędzać mnóstwo czasu razem. Jak to nastolatka miałam problemy. Pamiętam, że jednego dnia miałam załamanie, ale była przy mnie mama. Była to przełomowa chwila w naszej relacji, bo porozmawiałyśmy szczerze. Mama jest młodą kobietą i traktuję ją bardziej jak koleżankę..? Nie wiem jak to nazwać, ale nie mamy problemu by szczerze sobie coś powiedzieć. Tak więc mieszkamy w wielkim domu, na wspaniałej dzielnicy. Cudowne życie, wydawałoby się. Cóż, nie, ale o tym później.

CZYTASZ
BEFORE I FALL
Novela JuvenilZaczęło się od małej iskierki, której nikt na początku nie zauważał. Od tej niewinnej iskierki wszystko się zaczęło. Wznieciliśmy płomień, nad którym nie byliśmy w stanie zapanować. Był jak niekontrolowany pożar. Czego nie dotknął - pociągnął za sob...