1.1

78 8 74
                                    

Poszłam za mamą w głąb lasu i wtedy ujrzałam to... tą bramę ze snu.

Nagle obudziłam się w jakimś pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Nagle obudziłam się w jakimś pokoju.

Nora: Ufff

Linda: O widzę , że już wstałaś , tak się martwiłam.- powiedziała i podała mi wodę.

Nora: OO już jesteśmy w nowym domu?- zapytałam rozglądając się po pokoju.

Nora: Zaraz , co? Czemu się martwiłaś?

Linda: Kiedy stanęliśmy przed tą dużą bramą to zemdlałaś i musiałam poprosić tych ludzi co tu mieszkają , o pomoc.- powiedziała zamartwiającym się głosem.

Nora: CO?! My jesteśmy w tym dużym domu ?!- wykrzyknęłam znieruchomiała , wypluwając wodę z ust. Po czym znów się napiłam.

Linda: Noo, tak. Ale na szczęście jakiś chłopak co tu mieszkał cię wziął.

Wtedy drzwi się uchyliły i wszedł ciemnoloki nastolatek ubrany w czerwony sweter. Okazało się , że to był „Miles".

Linda: O właśnie ten- pokazała wzrokiem na pięknego nastolatka o cudownych oczach i niezwykłych włosach.

Wtedy z szoku wyplułam wodę , którą piłam.

Nora: PRZEPRASZAM , CO?!

Miles usiadł na łóżku obok mnie.

Miles: Hej... jestem Miles- powiedział i podejrzanie się uśmiechną , jak by wiedział , że był w moim „śnie".

Nora: Mamo , nie zbliżaj się do schodów i nie trzymaj mojego chomika przy ustach!- powiedziałam do mamy , ostrzegając ją , na co chłopak się zaśmiał.

Linda: Jejku , no dobrze- powiedziała i zostawiła mnie samą z Miles'em.

Przez ten cały czas leżałam pod kołdrą i nie zmieniałam swojej pozycji. Nastolatek położył swoje ręce na moim obojczyku i umiejscowił brodę na swoich rękach.

Nic z tym nie zrobiłam bo byłam w wystarczająco dużym szoku , że niepokój mnie sparaliżował. Jedyne co mogłam zrobić to tylko odsunąć lekko głowę do tyłu. I to zrobiłam.

Miles: To ci się nie śniło - powiedział cicho z lekkim a za razem nie szczerym uśmiechem na twarzy.

Wtedy przeszedł po mnie dreszcz.

Nora: Co...

Miles powoli przybliżył swoją rękę do mojego polika i ostrożnie a za razem z skupieniem ,zaczął lekko trzeć. Wciąż miał na twarzy ten swój niepokojący uśmiech. Po chwili przestał. Lekko i bezwładnie opuścił dłoń.

Nagle przypomniało mi się coś.





———————————————————————————
328 słów

The Turning 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz