Czerwona ciecz spływała po beżowych panelach pokoju. Jego głośny oddech odbijały zielone ściany. Krew w ciemności wydawała się czarna, ale nadal tak samo piękna. Ostry zapach bił chłopaka po nosie, gdy ten uśmiechał się krzywo. Co mu się stało? To pytanie ciągnie się wam na usta, prawda?
Białowłosy uciekł z szpitala. Było to błędem, chłopak nie potrafi wytrzymać bez leków. Był głupcem, myśląc, że da radę.
Ostry sztylet wydawał kujące dźwięki przeskakując z rękojeści na ostrze. Uciszyła go krew, która była ciężka jakby można było ją pociąć.
Chłopak widząc zdjęcie jego i jego przyjaciela nie mógł się powstrzymać. Chwycił sztylet i wbił go kilka razy w lewe ramię. Czekając aż straci na tyle krwi, by nóż sam wypadł z jego rąk. Oh jak on kochał ten ból. Ciepienie które przeszywa jego ciało i zatrzymuje czas. Cóż mam wam więcej powiedzieć, Nagito uwielbiał ból, a od kiedy nie bierze leków chciał go więcej, i więcej. Delikatnie się położył z prawej strony, powolnie oddychając oraz mrugając w rytm wystukiwany przez spływające krople szkarłatnego płynu. Obrażenia jakie sobie zadał nie były wystarczające, jak na to ile przeżył przez dwa miesiące w szpitalu psychiatrycznym. Zaczął powolnie uderzać o beżową podłogę głową, robiąc powolne siniaki, następnie rozwalając je na kolejną krwawą ranę. W pokoju nie dało się wytrzymać, ostry zapach przyprawiał normalnego człowieka o łzy, na jakie Komeada nie mógł już sobie pozwolić. Wypłakał za dużo, jego oczy oraz organizm nie miały już słonej cieczy, która zazwyczaj pokrywała poduszkę białowłosego podczas nocnego płakania. Po kilku dłużących się minutach, szarooki przestał sprawiać sobie te cierpienia, po prostu leżąc na boku próbując nie myśleć o swym obiekcie westchnień. Hajime Hinata, chłopak z którym przeżył grę rozpaczy. Przez te kilkanaście miesięcy przetrzymania na "wyspie" Nagito poczuł monstrualnie uczucia do szatyna. Zdawał sobie sobie sprawę, że chłopak ich nie odwzajemniał, oraz że nigdy nie będą razem. Jednak nadzieja umiera ostatnia!
Cóż.. na pewno umiera ostatnia, przed nią może umrzeć materialną cześć Ciebie, jednak podobno dusza zostaje na zawsze. Chyba już rozumiecie co mam na myśli. Podczas namysłów na temat Hinaty, ranny chłopak złapał za pewien z noży kuchennych. Było to spontaniczne i szybkie, nie przemyślane. Nie wiedział co się stanie gdy umrze, co inni powiedzą? Właściwie, kogo to obchodzi, i tak umrze. Nie chciał nikogo zawiadamiać o swojej nieplanowanej śmierci, być może ktoś by mu przeszkodził. Wziął głęboki oddech i używając prawej ręki wbił ostre narzędzie kuchenne w miejsce płuc. Okropna iskra zgryzoty przeleciała przez plecy Nagito. Zacisnął oczy w dwie równe linie i wycisnął z nich resztki łez. Wyjął nóż z bolesnym okrzykiem oraz włożył go jeszcze kilka razy. W końcu nie wytrzymał, rzucił nożem w róg pustego pokoju. Upadł na brzuch wykrwawiając się z okropnym bólem. Mimo cierpień jakie sobie zrobił, uśmiechał się lekko, ciesząc się z własnej śmierci. Nie minęło nawet pięćdziesiąt minut, a oddech oraz puls Nagito zaniknął.Jego żywot zamykają skrzypiące drzwi, otwierane przez policję, jedną z pielęgniarek oraz Hajime. Szatyn wszedł jako pierwszy, stanął niczym na baczność przed martwym ciałem przyjaciela. Jedynie przyjaciela. Nigdy nic do niego nie czuł, ale bał się to powiedzieć Nagito, jak widać teraz nie musi tego robić.
Mimo wszystko, nie uronił ani jeden łzy. Owszem, on i Komeada byli w przyjacielskiej relacji, jednak nie zbyt mu na nim zależało. Jedynie co zrobił to zatkał nos, od śmierdzącej krwi. Odwrócił się i spojrzał w oczy policji. Widać było, że niebieski chcę coś powiedzieć, zapewne jakieś wyrazy współczucia. Jednak oliwkowo wzroki go wyprzedził.- Nie żyje.
[ AS ]
CZYTASZ
suki da Hinata-kun 。。。
أدب الهواة- KomaHina ANTG one-shot - ,, Obsesje ( myśli natrętne ) - objaw psychopatologiczny oznaczający występowanie uporczywie powracających myśli, wyobrażeń lub impulsów o specyficznych cechach. Obsesje są objawami, które pojawiają się wbrew woli chorego...