7# „Pożegnania zawsze bolą..."

26 5 97
                                    

    Nie ma Hello new World, ponieważ szukam jakiegoś stylu. Także przepraszam jak, ktoś czekał :<

     Pst: pod koniec jest trochę smutna scena? Sami zobaczycie.

_________________________________________

                            ~Ewelina~

—Odejdź ode mnie, bo zacznę krzyczeć i wołać o pomoc! - krzyknęłam, gdy tylko zaczął się zbliżać do mnie.

—Zamknij się, a nie będzie boleć. - odpowiedział łapiąc mnie za podbródek. Już nic nie zrobię... Przegrałam...

                                      Nie mogłam uwierzyć w to co właśnie ma się stać. Najchętniej bym uciekła, ale nie mogę... Chłopak wręcz na siłę mi wkładał język do ust, bolało bardzo... Tym bardziej jak mnie szarpał za włosy... A sama myśl, że jego ręce zaczęły wędrować na sam dół, źle mi się robiło.

—Co ty do kurwy robisz?! - Nagle odezwał się męski głos, ucieszyłam się. Ktoś w końcu mnie uratuje przed gwałtem...

                                        Mężczyzna postanowił mnie puścić i odwrócił się plecami do mnie, wzięłam moje rzeczy i uciekłam. Słyszałam jak krzyknął, by mnie złapać, jednak im się nie udało. Szczerze mówiąc nie wiedziałam gdzie biegnę, weszłam w pierwsze drzwi, które miałam blisko siebie. Kiedy tylko wbiegłam do pomieszczenia zamknęłam drzwi na klucz, westchłam z ulgą odwracając się plecami do drzwi. Zamarłam... Mogę się założyć, że moja mina w tym momencie jest bezcenna...

—Diabeł cię gonił? - odezwała się pewna osoba. Dobra Ewelina udawaj, że pomyliłaś pomieszczenie.

—Ha, nie no coś ty. Ja po prostu szukam kuchni i ktoś mi powiedział, że tutaj się znajduje. - powiedziałam, śmiejąc się lekko.

—Kuchni? Ewelina, Kuchnia jest na dole, a aktualnie znajdujesz się w moim pokoju. - powiedział chłopak podchodząc do mnie.

—Eh nie będę udawać głupią... Wybacz... Ale ja musiałam się ukryć.. - powiedziałam. Niebieskooki lekko się zdziwił, sama bym się zdziwiła.

—Przed kim? A przy okazji, Mateusz mógłbyś chwilę wyjść? - powiedział zwracając się do chłopaka. Zanim się obejrzałam byliśmy sami w pokoju. - A więc mów przed kim musiałaś się ukryć. - powiedział Niebieskooki siadając na łóżku.

—Jakiś facet chciał mnie zgwałcić... Nie wiedziałam, że akurat tutaj trafię... Przepraszam, że ci przeszkadzam. - powiedziałam podchodząc do okna. Nie mogłam uwierzyć... Aż wręcz oddechu nie mogłam złapać...

—Wiem pięknie co nie? A wracając do tamtego tematu... Dobrze zrobiłaś, że tu przybiegłaś. - powiedział podchodząc do mnie. Ah... Gdybyście mogli zobaczyć ten widok... Cudowny widok... Widok na morze i zachód słońca...

—Dziękuje, że mnie rozumiesz... - powiedziałam cicho. Chłopak już się nie odezwał, staliśmy w milczeniu patrząc na zachód słońca. W pewnym momencie Niebieskooki postanowił mnie przytulił od tyłu. Ciarki na całym ciele... Nie że strachu, tylko z uczucia... Czy ja właśnie zakochuje się w nim? To jest kompletne szaleństwo, ja i on? Chyba w snach najgorszych.

—Ewelina... Mogłabyś mi powiedzieć jak on wyglądał? Może rodzicielka mnie wysłucha i pomoże mi ukarać go. - powiedział cicho, przez chwilę zastanawiałam się czy jest sens.

—Jeżeli chcesz... Nie zmuszam... - odpowiedziałam, chłopak tylko mruknął. Resztę czasu oglądaliśmy zachód słońca, aż w końcu skończył się. - Alan?... Mogę się dowiedzieć co ci odbiło do głowy, żeby takie rzeczy sobie robić? - zapytałam się nagle. Chłopak przez chwilę milczał, jednak postanowił się w końcu odezwać.

𝓗𝓮𝓵𝓵𝓸 𝓛𝓪𝓭𝔂 | 𝓐𝓵𝓪𝓷 𝓦𝓪𝓵𝓴𝓮𝓻 | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz