8# „Hello my Lady"

22 4 78
                                    

Przepraszam za błędy! Miłego czytania.

Pst: scena 18 plus... Sorry...

Do osób, które nie wiedzą. W spisie postać jest już podane imię, Matki Alana.

_________________________________________

                              ~Alan~

            Nie wierzę, że dałem się tak łatwo złapać. Co ja do cholery zrobiłem?... Czy ja to robiłem z świadomością, czy pod wpływem emocji? A może po prostu jestem idiotą? Nie stop. Debilu ogarnij się! Spojrzałem w lustro, widząc moje odbicie całkowicie się załamałem. Wyszedłem z łazienki i położyłem się na łóżku. Przez moje myśli nawet nie zauważyłem, kiedy Mateusz wszedł do mojego pokoju. Był wściekły na mnie... Jedyną rzecz mnie dziwi dlaczego mu zależy na mnie?

—Wstań, a i będziemy musieli cię przebrać. Nikt nie może zobaczyć co ty masz na ręce. Chociaż Książę powiem, że masz talent cudownie wyszedł ten kotek. Jednak uważam, że piękniej by wyszedł na kartce, a nie na ręce. - powiedział Mateusz, dając bandaże na biurko i kierując się do mojej szafy szukając jakieś ubrania na przebranie.

—Przepraszam cię Mateusz... Nie powinienem tego robić... - powiedziałem szeptem, a chłopak spojrzał na mnie.

—Nie musisz przepraszać, gdybym był na twoim miejscu, bym zrobił to samo. Rozumiem cię w stu procentach, powinneś pójść do psychologa. Jak tak dalej pójdzie to ci się nie uda przeżyć... - powiedział wyciągając czarny garnitur i do tego czarne spodnie. - Chodź przebierze się, a później za kryjemy te twoje rysunki. - dodał podchodząc do łóżka i kładąc ubrania obok mnie.

                                     Westchnąłem cicho i wstałem, wziąłem ubrania i przebrałem się. Wychodząc z łazienki od razu ujrzałem radosną twarz Mateusza. Oczywiście Chłopak podszedł do mnie i poprawił mi krawat, nigdy nie potrafiłem dobrze założyć krawatu. Co ja bym zrobił bez niego... Wiem nic... Jestem do bani...

—Teraz wyglądasz pięknie, tylko trzeba te rysunki zakryć i będzie perfekcyjnie. - powiedział biorąc bandaż i sprawnym ruchem zaczął owijać mój nadgarstek. - Oj książę, co ty sobie robisz co? Najważniejsze pytanie, po co to robisz. - dodał wzdychając.

—Żeby siebie ukarać? - odpowiedziałem pytając się cicho. Mateusz tylko spojrzał na mnie z przerażeniem i się nie odezwał. Gdy tylko skończył bandażować moja rękę, naszym oczom przykuło uwagę otwierające się drzwi do mego pokoju. A w drzwiach pojawiła się pewna dziewczyna, którą znałem.

—Diabeł cię gonił? - odezwałem się przerywając ciszę. Ewelina była najwidoczniej zmieszana.

—Ha, nie no coś ty. Ja po prostu szukam kuchni i ktoś mi powiedział, że tutaj się znajduje. - powiedziała, lekko śmiejąc się.

—Kuchni? Ewelina, Kuchnia jest na dole, a aktualnie znajdujesz się w moim pokoju. - powiedziałem, podchodząc do niej.

—Eh nie będę udawać głupią... Wybacz... Ale ja musiałam się ukryć.. - powiedziała. Lekko się dziwiłem, bo całkowicie nie wiedziałem o co jej chodzi. Czemu musiała się ukryć?

—Przed kim? A przy okazji, Mateusz mógłbyś chwilę wyjść? - powiedziałem zwracając się do chłopaka. Mateusz przytaknął i wyszedł z pokoju. - A więc mów przed kim musiałaś się ukryć. - powiedziałem, podchodząc do łóżka i tym samym siadając na nim.

—Jakiś facet chciał mnie zgwałcić... Nie wiedziałam, że akurat tutaj trafię... Przepraszam, że ci przeszkadzam. - powiedziała, podchodząc do okna. Wtopiła się w zachodzie słońca, wstałem z łóżka i podszedłem do niej.

𝓗𝓮𝓵𝓵𝓸 𝓛𝓪𝓭𝔂 | 𝓐𝓵𝓪𝓷 𝓦𝓪𝓵𝓴𝓮𝓻 | ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz