III : Witamy w wariatkowie Jacobs

144 16 0
                                    

- W takim razie, witaj Karl, Nina jestem. - powiedziała bawiąc się palcami za plecami. - Co chciałbyś zobaczyć jako pierwsze? - zadała pytanie.
- Nie wiem tak szczerze co tutaj jest.. także może po prostu zacznijmy od szkoły? - odpowiedział brunet.
- Jak sobie życzysz. - uśmiechnęła się miło. - Przy okazji mogę ci opowiedzieć trochę o naszej klasie. Szczerze chyba lepiej żebyś trochę się o nich dowiedział niż szedł na żywioł. - zaproponowała.
- Czemu nie. - wzruszył ramionami. Dziewczyna słysząc jego odpowiedź zaczęła iść przed siebie. Stwierdziła, że nie będzie mu pokazywać zwykłych korytarzy szkolnych. Ewentualnie te gdzie są jakieś automaty lub gry czy inne podobne rzeczy. Chodzili tak już dłuższą chwilę. Głównie dziewczyna się odzywała, a chłopak przytakiwał.  Z czasem zaczęło to irytować brunetkę, ponieważ miała wrażenie, że jest zlewana, a chłopak ma jej dość.
- Wiesz... Jeżeli nie chcesz słuchać tego co mówię, możesz powiedzieć. - powiedziała słabym głosem. Chłopak spojrzał na nią zdziwiony.
- Przepraszam, lecz nie do końca rozumiem... Dlaczego twierdzisz, że nie słucham tego co mówisz? Jest wręcz przeciwnie, życie z tą klasą wydaje się być naprawdę ciekawe. - mówił dalej.
- Cały czas tylko przytakujesz, a zazwyczaj tak się dzieje w sytuacjach jak osoba właśnie nie chce słuchać. - odpowiedziała.
- Przepraszam.. nie wiedziałem. Niezbyt odnajduje się w kontaktach z innymi osobami. - powiedział skołowany.
- Również przepraszam, nie powinnam cię osądzać o to. Mówili mi o tym, że niezbyt wiesz jak nawiązywać relacje z innymi. - chłopak tylko potwierdził kiwnięciem głowy. - Po prostu zapomnijmy o tej sytuacji i przejdźmy dalej... - powiedziała dosyć zawstydzona. 

Chodzili wzdłuż i w szerz po "ciekawych" pomieszczeniach szkolnych. Pomimo faktu, że szkoła była prywatna nie wyróżniała się niczym specjalnym. Jedyną rzeczą, którą różniła się od szkół publicznych, to internatem oraz ogromnym terenem naokoło. 
Gdy zwiedzili dosłownie wszystko w budynku szkolnym, pokierowali się do wyjścia. Wyszli przez ogromne szklane drzwi. Dziewczyna zaczęła prowadzić chłopaka do internatu. Weszli przez brązowe drzwi do środka. Już na wstępie dało się poczuć mocny zapach wszelkiego rodzaju papierosów. Duża część uczniów stąd paliła. Zresztą.. sama dziewczyna od czasu do czasu zapaliła. Brunetka oprowadzała nastolatka po dużych rozmiarów holu. Znajdował się tam bilard, kanapy i tego typu rzeczy. Następnie przeszli do części z łazienkami.
- Więc tak ogólnie polecam chodzić wcześniej się ogarniać, bo później nie ma chuja, że skorzystasz. Mimo, że każde piętro ma sześć łazienek to jednak przypada to plus/minus trzydziestu uczniom. - powiedziała zgodnie z prawdą uczennica.
- Dziękuję za informację hah. - chłopak lekko się zaśmiał, a następnie poszedł dalej za swoją "przewodniczącą". Chwile jeszcze chodzili po piętrach, gdzie zwiedzili między innymi jadalnie, tak zwane pokoje odpoczynku oraz kilka zacisznych miejsc. W momencie kiedy wszystko zobaczyli, że powoli dochodziła godzina obiadowa. 
- Jaki masz numer pokoju? - zapytała.
- 37 - odpowiedział chłopak.
- Czyli mamy blisko siebie pokoje. - zaśmiała się. - Ja mam 30. Chodź jeszcze pokaże ci gdzie to, a później pójdziemy na stołówkę gdzie poczekamy do obiadu. - chłopak odpowiedział cichym "Okej".
- Ah właśnie! - brunet zdezorientowany spojrzał na dziewczynę. - Nie przejmuj się jeżeli Clay będzie chciał cię wręcz zabić wzrokiem, jak przyjdzie na stołówkę. - odpowiedziała żartem.
- Dlaczego miałby? - zapytał lekko zdziwiony.
- Zakochał się we mnie, ale ja nie chce wchodzić z nim w żadne związki. - odpowiedziała nie przejmując się tym.
- Chcę poznać szczegóły. - powiedział śmiejąc się.
- Dobrze haha, na stołówce ci wszystko powiem. 

Oboje ruszyli w stronę pokoju bruneta. Chłopak otworzył drzwi i rozejrzał się. Zauważył, że jego rzeczy już są w środku. Dziewczyna czekała przed pokojem. Gdy brunet wyszedł z pomieszczenia wraz z nastolatką ruszył w stronę jadalni. Po kilku minutach spaceru znaleźli się w środku. Usiedli obok siebie na fotelach. Nikogo jeszcze nie było, ponieważ praktycznie każda klasa kończyła dopiero za dwadzieścia minut. Chwilę siedzieli w ciszy zajmując się swoimi myślami. Myślenie przerwało im odchrząknięcie nauczyciela stojącego aktualnie przed nimi.
- A wy czemu nie na lekcjach? - spojrzał na zegarek. - Jest godzina, w której wszyscy mają jeszcze lekcje. - powiedział zdenerwowany.
- Oprowadzałam Karla po terenie szkoły, internatu oraz placu naokoło, ponieważ zostałam o to poproszona, a Pan dyrektor lub Pani Hughes ma mi to usprawiedliwić. - powiedziała zgodnie z prawdą dziewczyna, lecz nauczyciel na to się skrzywił.
- Tak, tak... Ja się jeszcze doinformuję i zobaczę czy to prawda dzieciaki. - odszedł ze złością w oczach. Nastolatkowie popatrzyli po sobie. Zaczęli się głośno śmiać z nauczyciela. Ninie aż łza poleciała przez co delikatnie rozmazała sobie jedną z kresek, co chłopak zauważył.
- Żeś się rozmazała, gratulacje. - powiedział jeszcze bardziej się śmiejąc.
- Cholera jasna! - wykrzyczała. - Popraw mi to, PROSZĘ! - powiedziała błagalnym tonem, a następnie wstała i podeszła do fotela, na którym siedział chłopak. Nachyliła się w jego stronę. Brunet podniósł rękę, na co ta przymknęła oczy i przetarł palcem rozmazaną część.
- Już. - dziewczyna otworzyła oczy i zobaczyła delikatny uśmiech bruneta. Na co również się uśmiechnęła. - Właśnie! Miałaś powiedzieć mi szczegóły, dotyczące tego Claya. - spostrzegł.
- Dobrze już ci mówię. Więc ogólnie Clay jest najbardziej pragnionym chłopakiem z tej szkoły. Dziewczyny i czasami chłopaki za nim wręcz szaleją, lecz nie jest on taki niesamowity jak się wydaje. Chodzi mu o sex. Praktycznie z każdą partnerką po tym jak się przespał, zrywał i szukał następnej. Jednak nie widziałam go nigdy aż tak szalejącego za jakąś dziewczyną jak za mną, ale nawet nie jest w moim typie. - przerwała by wziąć kilka głębszych wdechów. - No dobra, jest i to dość mocno. Szczerze mogłabym z nim być, ale po prostu się boję, że mnie też chce tylko wykorzystać. Dzisiaj na śniadaniu co chwile patrzył mi się albo prosto w oczy, albo w cycki. - na wzmiankę o piersiach dziewczyna poprawiła koszulę żeby nie były aż tak widoczne. Zachowanie to przykuło uwagę Jacobsa, lecz postanowił na ten moment o to nie pytać. 
- Skoro mówisz, że nawet mogłabyś być z nim w związku, to może spróbuj się do niego w jakiś sposób zbliżyć? Może to pomoże ci rozwiać twoje wątpliwości co do niego. Albo spróbuj też wyciągnąć od jego znajomych jakieś informacje. - zaproponował. Dziewczyna przez dłuższą chwilę nad tym myślała.
- Wiesz co Karl.. myślę, że możesz mieć rację. Chyba tak zrobię. Dziękuję. - powiedziała przytulając się do chłopaka. Brunet oddał uścisk, ponieważ strasznie kochał się przytulać. 

Po chwili dało się usłyszeć rozmowy, które z czasem były coraz głośniejsze. Na stołówkę wszedł tak zwany Dream Team, w którego skład wchodzili: Clay, Nicholas oraz George. Uwagę Jacobsa od razu przykuł Nicholas, ponieważ chłopak definitywnie był w jego typie. Szatyn również spojrzał na Karla, lecz praktycznie natychmiastowo odwrócił wzrok. Brunetka spojrzała na blondyna, a następnie na szarookiego. Dała mu do zrozumienia, że to właśnie on jest tym słynnym Clayem. Grupa podeszła do dwójki siedzącej na fotelach.
- Hej Nina, hej ee.. - blondyn teraz spostrzegł, że nie zna chłopaka.
- Karl. - odpowiedział wiedząc z jakiego powodu ten się zawiesił.
- Tak, cześć Clay. - uśmiechnęła się delikatnie, co chłopak odwdzięczył.
- Nigdy wcześniej cię tutaj nie widziałem Karl. - spostrzegł drugi brunet w pomieszczeniu. - George jestem. - dopowiedział.
- Nie widziałeś, ponieważ dzisiaj przyjechałem. - odpowiedział.
- Witamy w tym wariatkowie Karl. - powiedział śmiejąc się lekko blondyn.

Attention // KarlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz