1. początek

11 2 0
                                    

Moze dawno, albo nie tak dawno
Gdzies daleko, lub niedaleko
Przyszła na swiat dziewczynka...

Właśnie, niewiadomo kiedy i niewiadomo skąd, przybyłam ja
Na imie mi... Właśnie, jak mam na imie? Lub jakie mi je nadano w tym miejscu?
Tak czy inaczej zwą mnie Rossalind Althe
Lat mam niby 15
A czemu niby? Juz wszystko wyjaśniam...
No to zacznijmy od początku
Pamietam jedynie słoneczny dzień, wspomnienie to nadal tkwi w mojej głowie lecz jakby za mgłą,  jak układanka bez kilku puzzli
Bardzo dobrze pamietam jedynie huśtawkę obrośnięta pięknymi rozami na drzewie przy starym opuszczonym domu na ulicy gdzie zapewne sie wychowywałam
Ale trafiłam tutaj mając pewnie 7 lat
Początki w yarth wcale nie były trudne...
Czekajcie, czy ja własnie powiedziałam ze nie były trudne? Pod pewnym wzgledem nie, na przykład nigdy nie doswiadczałam przemocy z strony rówieśników az do teraz, ale sam fakt odłączenia od rodziny ktorej sie nawet nie pamiętało nie sprawiało ze było łatwo
Nie wiedziałam jak wyglądali ani nic, po swoim wygladzie moge sie domyślać ze mama miala długie czarne włosy a tata szmaragdowe oczy, lub na odwrót
przez pierwsze kilka miesięcy mieszkałam w sierocincu, pozniej przygarneła mnie pewna kobieta z swoim mężem
Nadając mi nowe imie, poprzedniego nie pamietałam, imie nadali mi zwiazane z moją sredniej wielkosci blizna w krztałcie róży na szyi na ktora nigdy nie narzekałam, nawet nie pamietałam skąd sie wzięła
w sierocincu takimi rzeczami jak imię sie nie zajmowali i imie zawsze nadawała nowa rodzina
Pamietam ze w sierocincu przez te kilka miesiecy ciagle leżałam próbując przypomnieć sobie co sie stało i dlaczego trafiłam właśnie tu

Valeria i Armor byli dla mnie bardzo mili, polubilismy się
Armor ma swój własny dworek na ktorym mieszkam wraz z swoją starszą siostrą Livia
Nasze relacje są bardzo zależne od dnia ale nie mamy do siebie problemów
Obydwie chodzimy do pobliskiej szkoły winterlock tylko Livia klase wyżej
Pamiętam od kiedy trafiłam tutaj i poszlam do 1 klasy moim ulubionym miejscem było duże drzewo na samym poczatku lasu ktory zaczynał sie 5metrów od szkoły
Co przerwe umykałam przez drzwi i wdrapywalam sie na to drzewo i tak robie do teraz
Życie tutaj biegnie inaczej, nawet zycie w yarth biegnie inaczej, nieraz mialam wrazenie czy czasem nie umarłam, ale w niebie bym sie nie starzała wiec to miałam wykluczone, został sen... ale po szcypaniu sie az do bolesnych siniakow stwierdzilam ze tez nie
Chciałabym wam opowiedziec conieco o yarth
Na przykłam to ze tutaj nie ma zimy, jest tylko wiosna lato i jesień, nigdy nie pada snieg i zawsze jest ciepło, jedynie w wiosne i jesień zawiewa chłodnym wiatrem
Tutaj żadna z kobiet nie używa makijażu, bardzo ceniona jest naturalność
Każda kobieta nosi tutaj piekne suknie, nie jestem tego zwolenniczka wiec przewaznie nosze przewiewne sukienki do kolan a gdy jest chłodniej okrywam sie peleryna
Nie jest to jakies nadzwyczajne miejsce jednak okrywa je pewna tajemnicza aura,
chociaz gdy wychowujesz sie tutaj od najmlodszych lat idzie sie przyzwyczaic ale lekkie uczucie tego nie znika 
Mamy tutaj dużo lasow za ktorymi mieszka pełno czarownic i wiedzm, jednak trzeba sie dużo uczyc zeby byc taka wiedzma, mamy też rzeki i duzy murowany most prowadzący do miasta gdzie stoi ogromny pałac krolowej, nie często tam chodze, przewaznie wybieram sie tam co tydzien z siostrą po swieze owoce i warzywa na obiad
Nie znam wszystkich ale kilka osob od których zawsze kupujemy jedzenie
Bardzo uprzejma pani Ann ktora wydaje sie szczesliwa ale tak na prawdę jest samotna
Od niej kupuje przewaznie owoce
Kiedys pracowała w pałacu, krol i krolowa maja córkę w moim wieku, nazywa sie Cassie
Nienawidzi tego ze jest ksiezniczka i sie czesto wymyka, zdarzyło sie ze siedziałam z nia na drzewie tym niedaleko szkoły, raz na jakis czas sie spotykamy i rozmawiamy o roznych rzeczach
Za rok ma byc jej ślub z ksieciem Anthonym z sasiedniego dworu i przy tym koronacja
Wiode dosyc spokojne życie, mam kilkoro przyjaciół, nawet wrogow ale jakos niezbyt sie tym przejmuję, ciągła rutyna i nic sie nie dzieje, wciaz mam nadzieje ze przypomne sobie chociaż kilka lat swojego poprzedniego zycia, ale i tak nie wiem czy cos by to zmieniło

to życie jest zbyt nudne...

nieznanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz