To życie jest zbyt nudne...
Te słowa wypowiadam każdym rankiem gdy się obudzę
Dzień w dzień, miesiąc za miesiącem kazdy rok jest taki sam
Dzisiaj było inaczej... zapach innej aury okrywał mój pokój
Cos sie stanie? Oby cos dobrego...
zawsze miałam dar przewidywania przyszłosci, niezbyt wyczulony ale zawsze to coś, od dzieciństwa pamietam wyczuwam aury i tym podobne
Intuicja może ostrzegac mnie czy robie dobrze czy źle, nigdy sie nie myli
Od razu gdy wstałam napięcie nieustannie rosło, chociaz poranek mój wyglądał zwyczajnie
Przyszłam przywitać sie z rodziną, zjadłam sniadanie i z pospiechem poszłam do szkoły
Coś innego zdawało sie przyciągać moją uwage
Dawno takiego czegos nie czułam
Lekcje zawsze zaczynam o 7 i na poczatku zawsze mi sie przysypia jednak tym razem cos nie dawało mi za bardzo spać
Pierwsza lekcja mineła szybko i jak zwykle wybiegłam z klasy a nastepnie wdrapalam się na drzewo, tam mogłam swobodnie pomyśleć odgłosy z innych klas tam nie dosiegały wiec mogłam sie w pełni skupić jedynie uczucie napięcia nie mijało
Słysząc ze coś zaszelesciło postnowiłam sie porozgladac, nie wiem nawet jak to sie stało ale za chwilke Cassie siedziała obok mnie
Nie powiem lekko mnie przestraszyła, po tym uczucie minęło, pojawiły się jedynie motylki w brzuchu ale trochę sie uspokoiłam
Cassie dzisiaj tez była jakaś zmieniona, od zawsze trudno jej było ukrywac emocje więc po chwili spytałam co sie dzieje- nie chce brać ślubu z Anthonym...
nie do końca wiedziałam czemu tak mówi
- dlaczego nie?
W glebi duszy czułam satysfakcję z tego co usłyszałam- wiesz, robie to tylko z względu na to ze jestem ta cholerna ksiezniczka, gdybym mogła wybrac sobie inne zycie... chcialabym byc taka jak ty
- stop, nawet nie wiesz co mówisz
Nie moge powiedziec, lekko mnie zaskoczyla a zwazajac na slowa dość bardzo
- ty jestes cudowna, nigdy sie nie mylisz
- nigdy sie nie myle? ale nie wiesz co mysle!
Tak na prawde nie ma ludzi ktorzy byliby z siebie 100% zadowoleni, zawsze cos nie pasuje i porównują sie do innych
Nawet nie wiem kiedy oststnio mnie tak emocje pochłonęły
Nie zwracałam uwagi na nic, gdy moje oczy przybrały jasniejszy odcien a włosy zaczęły lsnic
Róża na mojej szyi tez pojasniała, moze to nie była zwykła blizna- jestes cudowna jaka jestes i przestan porownywac sie do innych, po tych slowach zbliżyłam sie do cassie i pocałowałam ją w usta
Nie wiem jak to sie stało ale poniosły mnie emocje
Moze to dlatego jak bardzo ją kochałam
Cassie po skonczonym pocałunku lekko sie odsunęła łapiąc mnie za ręce i zaczęła patrzeć mi prosto w oczy
Nie zdawałam sobie sprawy co właśnie zrobiłam i nie mogłam sie na nią patrzec, po prostu nie mogłam spojrzec jej w te piekne brazowe oczy- przepraszam, ja...
- nie zrobiłas nic złego, usmiechneła sie do mnie wstała i mnie przytuliła, po chwili powiedziała ze musi lecieć i jak gdyby nic zeskoczyła na niższa gałąź i poszła w głąb lasu
Nie dawało mi to spokoju przez cały dzień, moje uczucia zmieniały sie co minute
Cos sie jednak stało, juz dawno nie miałam zadnej blizszej relacji, wkoncu cos poczułam
Po szkole jak zwykle wybrałam dłuższa droge
Moje mysli na zmiane były a chuj bedzie co bedzie oraz nie wiem co robie
Całe zycie w tym yarth chcialam poczuc cos innego od rutyny a teraz to sie stało
Gdy przestałam zaprzatac sobie głowę pocałunkiem zaczełam sie zastanawiac co stało sie w tym czasie z moja blizna, moze rzeczywiscie to jakaś magiczne znamie lub cos innego
Do domu wracałam przez park, gdy poczułam zapach aury inny niz wszystkie, zdawało sie ze nigdy tego nie czułam bo nie bylo to podobne to niczego
Na ławce siedział czarny kot, jedynie przy uszach miał zabielone futerko
Bardzo lubie koty wiec niczym sie nie zastanawiając pogłaskałam go, po chwili spostrzegłam sie ze siedzi na papierze ktory byl inny niz widzialam do tej pory, zamiast poszarpanych krawedzi i bezowego odcieniu był idealnie prosty i biały napisane było na nim moje imie, w srodku kartki tez cos pisałoOdwiedź mnie dzisiaj o 16 w białym domku za lasem na przeciwko rzeki
Zagiełam kartke spowrotem
Nie wiedziałam o co chodzi ale intuicja podpowiadała mi zeby iść, jestem jedynie ciekawa czy na pewno nie robie źle i czy warto
Jezeli nie wyczuwam złej energii to spróbuje,
Spogladnełam jedynie szybko na zegarek, godzina w poł do 4
Cholera nie zdążę... wziełam kotka na ręce i zaczęłam biec w przeciwna strone, odziwo nie protestował bo zazwyczaj zwierzeta niebardzo chca mnie tolerować
Namiejscu byłam punktualnie o 16 jednak zdawało sie ze nikogo w domku nie ma
Po chwili jakby z nikad na miejscu pojawiła sie starsza kobieta- dzie-
- ooooo widze ze przyprowadziłas kotka! Dziendobry moja droga, zapraszam cie do srodka
Ruszyła lekko ręką a drzwi sie otwarły
Czy wspominałam juz ze za lasami mieszkaja czarownice?...
Zaprosiła mnie do srodka domku, wyglądał miło dosyć, był bardzo przestrzenny
Sciany mialy przyjemny zolty kolor i wszedzie wisiały rosliny oraz na półkach rozne przyprawy i eliksiry a na wielkiej komodzie cale stosy książek i ksiąg
Na srodku stał stolik a po bokach dwa duze puchate fotele
Usiadłam razem z kotem na jednym z nich
Kobieta usiadła w fotelu na przeciwko, znow machneła ręką a na stoliku pojawiły sie dwie filiżanki z herbata- mów mi alis dziecko, nie lubie sie bawic w zadne pani, ty jestes rossalind, wiem o tobie dużo
Mowiła to bardzo beztroskim głosemAlis była szczupła kobieta z zeiazanymi w wysoki kucyk jasnymi włosami, ubrana byla w brazowa sukienke z grubego materiału i narzutke wyszywana koralikami, nawet nie chce wiedzieć jak bardzo bylo jej gorąco w tym stroju
- moglabym zapytać skąd wiesz?
Alis popatrzyła sie na mnie jakbym nie wiem co powiedziała a następnie wskazała na kryształowa kulę
- ah, no tak, przepraszam zapomniałam
- nie musisz przepraszać
- dobrze... ale po co mnie wezwałaś?
- chciałabym tylko przekazać ci kilka rzeczy, wiem ze zawsze chciałas odszukać informacji o swojej rodzinie
- to jest normalne ze jak ktos nie pamieta swoich kilku lat zycia chce za wszelka cene znaleźć te informacje, ale jak moge je odszukac? Nawet nie wiem od czego zacząć
- gdy poznać odpowiec na pytanie chcesz, przeszukaj miasto i stara studnie też
- czyli sugerujesz ze powinnam isc do tej starej studni na górze za miastem?
- nie od razu, miasto tez pozwiedzaj moja droga, dzisiaj robi sie juz ciemno, wiec zrób to jutro
- faktycznie, jest juz 18 nawet nie wiem jak ten czas minął, dziekuje ci za pomoc i gościnę ale musze sie juz zbierac do domu
Zarzuciłam na siebie długi płaszcz i zaczełam kierowac sie do wyjścia
- ale chyba nie zamierzasz iść sama o takiej porze, wez sobie kota, niech bedzie twoim chowańcem
- chowa... co?
- ah widać moja droga ze nie chodzisz na lekcje magii, a masz swietne zadatki, mało kto w yarth potrafi wyczuwać aury i ma taka intuicje, zastanow sie nad tym
- pomyślę nad tym, jak ma na imie?
- że kot? Nie wiem sama go znalazłam po srodku lasu tydzien temu, ja mam juz swoja papugę a powiadaja ze kot i ptak to połączenie zabujcze
- ah tak, dowidzenia!
Wychodzac za drzwi wziełam jeszcze chwile kota na rece
-nie mozliwe ze nie nadała ci imienia, od dzisiaj będziesz Tara-
Gdy wrociłam do domu i zjadłam obiad udało mi sie przekonac rodzicow aby Tara mogla zostac ze mną, nie byli źli ze sie spozniłam, nie sa biologicznymi rodzicami ale sa dla mnie bardzo wyrozumiali
Jeszcze wieczorem miałam bardzo dobre przeczucie co do jutrzejszego dniaMusze postawic sobie jasny cel, chce dowiedzieć sie co sie stało z moim poprzednim zyciem za wszelka cene
Chce byc kims wiecej niz tylko Rossalind z yarth...
CZYTASZ
nieznana
Fantasyksiazka opowiada o życiu i istnieniu pewnej nastolatki o imieniu Rosalind Althe niewiadomo jak, ani skąd pojawiła sie w małym miasteczku zwanym yarth ale codziennie stara sie przypominac swoje zycie przez utratą pamięci, kim była i kim jest już na s...