część 1

21 1 0
                                    

Dla wszystkich dzisiaj był piękny i słoneczny dzień. Niestety tylko nie dla mnie owszem dzisiaj świeciło słońce i nawet było gorąco, ale ten dzień z resztą jak i każdy inny stał się piekłem.
                            ***
- HALO dziecko wstawaj bo do szkoły się spóźnisz-  krzyk mamy z sąsiedniego pokoju wyrwał mnie że snu
- Mamo... Ale mam na drugą lekcję dopiero- odpowiedziałam
- Dosyć już kłamstw-powiedziała wchodząc do mojego pokoju-sprawdziłam w dzienniku
- Dobra, przepraszam już wstaję- powiedziałam rozumiejąc że nie ma sensu kontynuować tej kłótni
-  Ja już jadę do pracy odgrzaj sobie śniadanie będę dziś późno- powiedziała mama biorąc klucze z szafki i wybierając buty
- Dobrze, pa miłego dnia- rzekłam A w głowie miałam tylko jedna myśl: jak zawsze ma mnie gdzieś każdego dnia to samo.
Za dwie minuty mama mówiąc że jak zawsze się spóźnia przeze mnie  wyszła i zamknęła za sobą drzwi.
Musiałam się szykować do szkoły ponieważ miałam na 7.30 A była już 6.50 chociaż do szkoły mialam 10 minut i tak zawsze się spóźniłam. Nie miałam sił by wstać z łóżka a perspektywa 8 lekcji doprowadzała mnie do załamania.
Jezuuu nie mam na nic siły-pomyślałam- wszyscy mi mówią że jestem leniem i że po prostu muszę wziąźć się w garść ale przecież to nie jest takie łatwe.
- No dobra muszę wstawać- powiedziałam na głos i wstałam- yyy A może lepiej nie- od braku sił z powrotem usiadłam
Kolejny raz w myślach zanotowała słowa mojego otoczenia że jestem leniem poczułam się beznadziejnie chciało mi się płakać.
● Ej Gabi będziesz dzisiaj w szkole?
Dostałam wiadomość od mojej przyjaciółki
● Chyba tak.
Odpisałam jej i spojrzałam na zegarek 7.13
No nie chyba się spóźnie.  
Szybko wstałam, ubrałam  się i wyszłam. Słońce jaskrawo oświecało moją twarz niby miałabym się cieszyć ale nawet na to nie miałam sił rozumiałam że to jest głupie ale żyję tak już od kilku tygodni i boję się komu kolwiek o tym powiedzieć. W szkole jestem taką typową laską którą wszyscy znają. Zawsze się uśmiecham podczas gdy każdego dnia próbóję wyjść z bagna do którego jakimś cudem trafiłam. Z moich myśli o życiu wyrwał mnie czyiś głos który mnie wołał.
- Gabi!!!
Obróciłam się i zobaczyłam piękną rudowłosą dziewczynę to była moja najlepsza przyjaciółka Angela.
- Hej - podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam - jak tam?
- A jakoś leci- powiedziała z uśmiechem
Też się uśmiechnęłam tylko że to był nie szczery uśmiech.
- Idziemy? - spytałam
- Tak chodź.
Weszliśmy na teren szkoły. Wokół panował chaos w sumie jak zwykle, młodzi uczniowie biegali po pięknych trawnikach, A starszi chodzili w grupkach. Kiedy zobaczyłam taką ilość osób zaczęłam się trochę trzęść. To zauważyła Angela.
- Ej Gabi wszystko okey?- spytała
- T-tak tak oczywiście- kłamałam przecież nie powiem szczerze że już od kilku tygodni sobie nie radzę i tak dalej bo wyszłabym na atencjuszkę. 

Witam tutaj autorka w tym opowiadaniu chcę po prostu opisywać swoje życie plus uczyć się pisać w formie pierwszo osobowej.

Wszystkie imiona zostały wymyślone:)
  

My Life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz