część 17

319 22 6
                                    

Poprzednio:

- Amelio, Dimitrij, czy wiecie cokolwiek o sytuacji Mii? - zapytała Hermiona

- Niewiele. Ma niespełna cztery lata. Po matce ma nazwisko Duarte. Pojawiła się tutaj dzień przed śmiercią Fiony. Przyniósł ją Auror Wilson, jeden z tutejszych Aurorów, który w ostatnim czasie stacjonował w brazylijskim oddziale. - powiedziała Amelia

- Jej matka była właścicielką apteki na tutejszej magicznej ulicy, ale miała również sklep zielarski w mugolskiej dzielnicy Queense. Została zamordowana przez jedną z tutejszych mafii, Rodriguezów. Jej ojciec był niewymownym i współpracował z mugolskim organem ścigania tej mafii. Podczas jednej akcji dwa lata temu zaginął. – powiedział Dimitrij

- Jej ojciec nie żyje. Dwie godziny temu dostałem telefon od jednego z aurorów z jednostki specjalnej. - wtrącił Chris pojawiając się nagle w pokoju

- Znaleźli go? - zapytał Severus

- Tak, znaleźli go, jak się okazało, w jednej z nieodkrytych dotąd kryjówek Rodriguezów. Nie było co zbierać. Obdukcja wskazała na okropne tortury jakie przeszedł. Jego śmierć jednak nastąpiła we wczesnych godzinach dziś rano. - odpowiedziała Chris

- Czyli zginął w skutek tortur? - spytała Amelia zielona na twarzy

- Nie, główną przyczyną zgonu było rozstrzelanie. - powiedział cicho Chris

- Czy Mia, miała jakąś inną rodzinę? - zapytała Hermiona

- Nie, została sama. - odpowiedziała Amelia

Nagle do pokoju wpadła niska brunetka w fryzurze na pazia z przerażeniem na twarzy. Wszyscy się odwrócili w jej kierunku.

- Matilde, co się stało? - spytała Hermiona

Wyżej wymieniona brunetka była jedną z młodszych opiekunek. Była wychowanką sierocińca Fiony. Mając dwadzieścia lat przeniosła się do akademika swojej uczelni z powodu dojazdu. Skończyła swoje studia plastyczne i pedagogiczne rok temu. Wtedy wróciła do sierocińca jako opiekunka i nauczycielka plastyki i zajęć manualnych. 

- To Mia. Miała jakiś straszny koszmar, krzyczała, płakała, rzucała się na łóżku. A kiedy się obudziła dostała ataku paniki. Uciekła na drugi koniec pokoju i schowała się do pustego kufra na ubranie. Nie mogę jej stamtąd wyciągnąć bo jakaś bariera nie pozwala mi podejść bliżej niż na dwa metry od kufra. A co najgorsze na linii bariery szaleje ogień. – powiedziała przerażona Matilde

- Może my spróbujemy. – powiedział Severus

Chwilę później wszyscy znaleźli się w pokoju, w którym była Mia. I Faktycznie, pierwsze co zobaczyli był owy kufer, wokół którego w przebłyskach światła widoczna była lekka powłoka przypominająca bańkę, a której brzegi przy podłodze stanowiły ognisty okrąg. Władcy Natury podeszli powoli do bariery i zaczęli rozmawiać z Mią. Jak się dowiedzieli ognisty okrąg  i bariera były efektem jej strachu i ataku paniki.


- Mia, kochanie, czy możesz uspokoić ogień? – spytała Hermiona

- Ne, ne umem. Boje sie. – odparła dziewczynka płacząc i nieco sepleniąc przy tym

- W takim razie my podejdziemy do ciebie. – powiedział Severus

Tak też zrobili. Podeszli bliżej i przeszli przez barierę, która nie przepuściła nikogo poza nimi. Znaleźli się tuż przy Mii i cicho z nią rozmawiali. Najwyraźniej działało to na nią i mała kasztanowłosa istotka zaczęła się uspokajać. Bariera zaś wraz z ognistym kręgiem powoli zanikała. Po kilku minutach Władcy Natury odwrócili się do pozostałych, z dziewczynką uczepioną sukni królowej.

- Weźmiemy ją na noc do swoich komnat. Być może pojawią się kolejne koszmary i następny atak paniki. Zajmiemy się Mią i porozmawiamy z nią i tym co się stało. – powiedziała Hermiona 

Po chwili wyszli w kierunku swoich pokoi. Amelia i pozostali opiekunowie patrzyli na nich jak wychodzili, a bystre oko Dimitrija zauważyło jak malutka rączka ściska mocno małą, pluszową, czarną panterkę, oraz jak Snape pochyla się nad rozczochraną burza kasztanowo rudawych loczków, a następnie gładzi je delikatnie. Wampir westchnął i szepnął coś do pozostałych.

- Masz rację, ona bardzo potrzebuje rodziców. – skomentowała tylko Amelia

Przez kolejne dwa dni nic się nie działo, poza jednym aspektem. Mia ani na krok nie chciała puścić państwa Snape. Widać było, że nawiązała z nimi bardzo silną więź. Kolejnego dnia, w sobotę, kiedy mieli wrócić do Anglii, stało się coś, czego oboje się nie spodziewali. Królewska para pożegnała się już prawie ze wszystkimi, kiedy to do holu wbiegła rozpłakana Mia trzymając w ręce zabawkę, która dostała od Severus’a i Hermiony. Dziewczynka z płaczem wbiła się do ich nóg mocno obejmując rączkami z całych sił lewą nogę Hermiony i prawą Severus’a. Już mieli zapytać co się stało kiedy kasztanowłosa istotka odezwała się pierwsza.

- Mama, tata, zostań....

Na te słowa nawet Snape nie wiedział co powiedzieć. Pokochał to dziecko, odkąd pierwszy raz przytulił ją tamtego dnia na strychu. Pochylili się nad nią a Severus wziął ją w ramiona.

- Mia, wiesz, że my.. – Zaczęła Hermiona

- Wiem, ale chciałabym żebyście byli. – powiedziała Mia 

Hermiona i Severus popatrzyli na siebie, następnie czule na dziewczynkę, a później na Amelie chichoczącą razem z Rickiem, który trzymał coś za plecami. Sekundę później Salvatore podszedł do nich machając jakimiś papierami.

- Pomyślałem, że będą wam potrzebne. – powiedział z chytrym uśmieszkiem

Władcy Natury razem z Mia na rękach poszli za Rickiem i Amelią do pokoju, który pełnił funkcję gabinetu i nie wychodzili z niego przez następną godzinę. Jak się można domyśleć, odbyła się tam adopcja dziewczynki. Wypełnienie wszystkich papierów, którymi wcześniej wymachiwał Salvatore zajęło im trochę czasu jak i ustalenie reszty rzeczy z tym związane. Po zakończeniu formalności i po raz kolejny pożegnawszy się ze wszystkimi państwo Snape wracali do Hogwartu już z nowym członkiem rodziny, małą Mią Anne Duarte- Snape.

~~~~

Dotarłszy do swoich komnat w szkockiej szkole, zastali tam czekającego na nich dyrektora. Snape przewrócił oczami wiedząc, że Dumbledore za knuta miał czyjąś prywatność i jak zwykle wchodził tam gdzie mu się podobało że swoim wścibstwem. Jednak jego żona w obecnej chwili chichotała z czegoś. Spojrzał na nią, a następnie na to, z czego się cicho śmiała. Jego oczom ukazał się zaskakujący widok. Albus Dumbledore stał pośrodku ich salonu i patrzył na nich z rozdziawionymi ustami ze zdziwienia. Severus wykrzywił się nieco złośliwie wiedząc, że upierdliwy starzec wgapia się w dziecko w jego ramionach i na dokładkę nie potrafi się wypowiedzieć. Spojrzał na ich córkę i uśmiechnął się widząc jak z ciekawością rozgląda się po pokoju. W końcu jednak jej oczka powędrowały w stronę Dumbledore’a. Wpatrywała się w niego przez chwilę podnosząc brwi w identyczny sposób jak Snape, po czym zwróciła się do ojca z pytaniem.

- Tatusiu? Kto to jest? Cy to mój dziadek? – zapytała Mia

W tym momencie Hermiona nie wytrzymała i roześmiała się na jeszcze bardziej zaskoczoną minę dyrektora Hogwartu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 07, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hogwardzka Śpiąca Królewna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz